Komiks
Województwo Kujawsko-Pomorskie wydało komiks poświęcony twórcy idei Wielkiego Pomorza. Komiks, jako rodzaj opowieści fabularnej, rządzi się swoimi prawami – do wydarzeń z życia Władysława Raczkiewicza, autorzy komiksu, włączyli wątki sensacyjne, dramatyczne, co do których historycy milczą, a przynajmniej brak jest jednoznacznych dowodów, że miały miejsce.
We wstępie do publikacji Marszałek Piotr Całbecki napisał: „Bohaterowie komiksów dysponują zwykle wyjątkową mocą, dzięki której są w stanie walczyć w obronie słabszych i pokrzywdzonych. Pierwowzorem takich, fikcyjnych, postaci jest Superman. Ten, na co dzień, nieśmiały dziennikarz, gdy trzeba było stanąć do walki ze złem, stawał się nadczłowiekiem, superbohaterem.
Władysława Raczkiewicza, bohatera naszego komiksu, różni od Supermana jedna podstawowa cecha. Nie był postacią fikcyjną. Żył i działał naprawdę. Nie raz dane mu było walczyć z wrogiem z bronią w ręku – choćby podczas wojny z bolszewikami w 1920 roku. Wówczas wzorem dawnych kresowych zagończyków (jak Kmicic czy pan Wołodyjowski) stworzył ochotniczy oddział, który bił się o Wilno.
Ale my opowiadamy o innym okresie jego życia. Tragicznym, a zarazem wyjątkowym. Okresie, gdy rzeczywiście musiał wykazać się wręcz nadludzką mocą.
30 września 1939 roku, gdy łamiąc prawo i międzynarodowe umowy, niemieccy i radzieccy najeźdźcy dokonywali IV rozbioru Polski, Władysław Raczkiewicz objął urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie. Tym samym pokrzyżował plan agresorów, którzy twierdzili, że Polska przestała istnieć. Istniała, bo miała prezydenta i powołany przez niego rząd. A także armię, tę którą Raczkiewicz oraz gen. Władysław Sikorski, tworzyli najpierw we Francji, a po jej upadku, w Wielkiej Brytanii; oraz, uznające emigracyjne władze, działające w okupowanym kraju – państwo podziemne.
Niewiele osób wiedziało, że tragedia Polski splotła się z osobistym dramatem Prezydenta RP. Kilka miesięcy przed wybuchem wojny, gdy pełnił urząd wojewody pomorskiego w Toruniu, Władysław Raczkiewicz dowiedział się, że choruje na białaczkę. Ta, do dziś bardzo groźna choroba nowotworowa, w czasach, gdy nie znano jeszcze chemioterapii, ani przeszczepów szpiku kostnego, oznaczała po prostu wyrok śmierci. Lekarze potrafili czasem przedłużyć o kilka lat życie pacjenta, ale nie umieli skutecznie uśmierzyć jego cierpień.
Mimo takiej diagnozy Władysław Raczkiewicz nie wahał się ani chwili, gdy okazało się, że jest jedynym kandydatem do zaakceptowania przez polskich polityków oraz francuskich sojuszników i przyjął na siebie ciężar reprezentowania Polski w najtrudniejszych dla niej chwili.
Zmarł 6 czerwca 1947 roku w Ruthin w Walii. Pochowany został na Cmentarzu Lotników Polskich w Newark w Wielkiej Brytanii.
Superbohater wśród superbohaterów.