Wywiad tygodnia

Fot. Szymon Zdziebło/tarantoga.pl dla UMWKP
Fot. Szymon Zdziebło/tarantoga.pl dla UMWKP

Pod rozgwieżdżonym niebem

Rozmowa z Anną Broniewicz, dyrektorem obchodzącego ćwierćwiecze istnienia toruńskiego planetarium

 

Jak podsumowałaby pani historię planetarium w kilku słowach?

 

Nie jest łatwo podsumować 25 lat w kilku słowach. Krótko zatem. Na sali projekcyjnej planetarium przy Franciszkańskiej 15 zasiadło przez te lata ponad 4,5 mln widzów. Jesteśmy atrakcją turystyczną naszego miasta i regionu, punktem charakterystycznym Torunia i toruńskiej starówki. To tu swe kroki kieruje większość gości, turystów, wycieczek szkolnych – i to we wszystkich porach roku. Jesteśmy średniej wielkości planetarium, funkcjonujemy jako pojedyncza atrakcja, nie w ramach dużego kompleksu, ale frekwencja u nas od początku budziła podziw. To efekt pracy całego zespołu, pomysły, ale też prawdziwość miejsca. Bo gdzie, jeśli nie w Toruniu, słuchać o niebie i astronomii?

 

Toruńskie planetarium pojawiło się w moim życiu w 1988 roku, kiedy rozpoczęłam pracę w Muzeum Mikołaja Kopernika, które jest oddziałem Muzeum Okręgowego. To tam zetknęłam się z dokumentacją dotyczącą powstającego planetarium, to wtedy stanęłam po raz pierwszy na placu budowy adaptowanego na ten cel pogazowego zbiornika toruńskiej Miejskiej Gazowni i byłam przy otwarciu skrzyń z kopułą i aparaturą Zeissa. W 1990 roku, wraz z dwiema koleżankami z muzeum, założyłam Fundację Przyjaciół Planetarium, której jednym z celów było wspieranie powstającego planetarium i której to fundacji poświęciłam moje życie zawodowe, wybierając ją kiedy przybywało obowiązków (zrezygnowałam z pracy w muzeum w 1998 roku). W 1993 roku, na podstawie umowy użyczenia, fundacja przejęła od miasta budynek planetarium. W lutym 1994 roku, seansem „A jednak się kręci”, uroczyście zainaugurowaliśmy działalność instytucji.

 

Planetarium to była nasza wspólna praca z moim mężem Lucjanem Broniewiczem. Po jego śmierci w 2011 roku, decyzją rady fundacji, przejęłam obowiązki dyrektora zarządzającego stojącego na czele Centrum Popularyzacji Kosmosu Planetarium Toruń. (…)

 

Fot. Szymon Zdziebło/tarantoga.pl dla UMWKP
Fot. Szymon Zdziebło/tarantoga.pl dla UMWKP

 

Kto przychodzi do planetarium, czego oczekują widzowie – i jak się to zmienia na przestrzeni lat?

 

Celem od początku było łączenie działań edukacyjnych z funkcją turystyczną. Dostosować sposób przekazu i efektów wizualnych do wrażliwości współczesnego, a także starszego widza – i to tak, aby coś z coraz większej wiedzy astronomicznej (i nie tylko) zostało mu w głowie – nie jest łatwo. Nasze seanse są zatem połączeniem kina, teatru, słuchowiska, koncertu muzycznego, wykładu; są zróżnicowane pod kątem tematyki i szkolnych programów. Są propozycją skierowaną do szkół (jako wsparcie systemu oświatowego), ale też do studentów, turystów, rodzin z dziećmi – do szerokiego grona odbiorców. W zeszłym roku zorganizowane grupy szkolne i turystyczne stanowiły ponad połowę wszystkich widzów (jeszcze 10 lat temu ok. 70 proc.).

 

Nasze społeczeństwo stało się bardziej mobilne, aktywne spędzamy wolny czas. 40 proc. odwiedzających to mieszkańcy regionu, pozostali to goście z całego kraju (dominują województwa wielkopolskie, mazowieckie, pomorskie i łódzkie).

 

Najbardziej żywiołowo i spontanicznie reagują oczywiście podczas seansów najmłodsze dzieci, często bardzo przeżywające i dosłownie odbierające [przekaz] (…). Na wszystkich najmocniej działa w planetarium rozgwieżdżone niebo. Mieszkając w rozświetlonych nocą miastach tak rzadko widzimy [je] prawdziwe, pełne gwiazd. A na naszym sztucznym planetaryjnym niebie świeci ich 6 500. To pozostawia niezatarte wrażenie.

 

Oczywiście, przez te 25 lat widać zmiany technologiczne w naszym planetarium, pozwalające pokazywać piękny, daleki kosmos. W latach 90-tych, jako pierwsi w Polsce, zastosowaliśmy nowatorski system All-Sky, dzięki któremu odpowiednio połączone i zaprogramowane dziesiątki rzutników slajdów pokrywały obrazem cały olbrzymi ekran. W 2012 roku  zaprezentowaliśmy nowy, własny system projekcji oparty o animacje fulldome. Ruchomy obraz video pokrył cały ekran kopuły, zastępując rzutniki slajdów. A rok 2018 to z kolei instalacja nowoczesnego systemu nagłośnienia i montaż nowych projektorów, które podniosły jakość obrazu do 4K, wraz z komputerowym systemem sterowania projekcją. (…)

 

Fot. Szymon Zdziebło/tarantoga.pl dla UMWKP
Fot. Szymon Zdziebło/tarantoga.pl dla UMWKP

 

Skąd się biorą prezentowane przez was obrazy?

 

W ofercie posiadamy obecnie 12 różnych tytułów seansów. Cztery spośród nich przygotowane są z myślą o naszych młodych widzach – planetarium adresowane jest do dzieci powyżej 4. roku życia. Są też seanse dydaktyczne dla szkół [ułożone] tak, by wizyta u nas była wsparciem dla procesu edukacji i służyła lepszemu wyjaśnianiu zagadnień astronomicznych zawartych w programach nauczania. Ale są także pokazy o popularnej tematyce, skierowane do szerokiego spektrum odbiorców. Nasze seanse w przystępny i ciekawy sposób opowiadają o wielkości i budowie Wszechświata, przybliżają wiedzę o gwiazdach, konstelacjach, planetach Układu Słonecznego, historii odkryć astronomicznych.

 

Co niezmiernie ważne, od początku istnienia planetarium wszystkie seanse produkowane są w naszym własnym studio i w oparciu o własne, oryginalne scenariusze. Sami zatem, od pomysłu po ostateczną realizację, odpowiadamy za nie. I myślę, że właśnie tę oryginalność doceniają nasi widzowie, dając temu wyraz w znakomitej frekwencji.

 

Naszych seansów nie można więc zobaczyć w żadnym innym planetarium! Kosmiczne obrazy, animacje video i efekty specjalne, które pozwalają na pokrywanie obrazem całej kopuły planetarium, to także praca naszych astronomów. Jednak, by efekty tej pracy pokazywać widzom w atrakcyjny sposób, nieustannie inwestujemy w nowe technologie. A tym naszym widzom, dla których sam pokaz to za mało, dajemy do dyspozycji jeszcze dwie interaktywne wystawy. Jedną z nich jest otwarta rok temu Baza MARS#17. To multimedialna przestrzeń, której scenografia przypomina futurystyczne laboratorium kosmiczne. Odwiedzający, niczym członkowie załogi [bazy], mają do wykonania czynności niezbędne do tego, by przeżyć poza Ziemią. Ich misją jest monitorowanie stanu bazy, a także usuwanie awarii, badanie próbek gruntu Marsa i gospodarowanie energią. Centralnym elementem drugiej wystawy, Geodium, jest obracający się globus. Wokół niego znajdują się interaktywne urządzenia, a plastyczne instalacje pokazują, jak na przestrzeni dziejów zmieniała się nasza Ziemia.

 

Czy współpracują państwo z astronomami i placówkami naukowymi?

 

Funkcjonując od 25 lat w mieście Mikołaja Kopernika nie sposób nie współpracować z uniwersytetem noszącym imię tego wielkiego astronoma. Gościmy studentów na bezpłatnych seansach, wykładach i warsztatach. Ale współpraca nie ogranicza się tylko do astronomów. Wiele projektów zrealizowaliśmy choćby z Wydziałem Sztuk Pięknych, którego studenci bronili u nas swoje prace magisterskie i doktoraty z zakresu multimediów. Nasza wystawa interaktywna Geodium to także udany mariaż nauki i sztuki – artyści stworzyli scenografię i instalacje plastyczne wyglądu naszej planety na przestrzeni dziejów. Od początku organizujemy też obserwacje przez teleskop, pokazy i imprezy plenerowe w ramach Toruńskiego Festiwalu Nauki i Sztuki, choć nie tylko. Uczestniczyliśmy też w Festiwalu Skyway, Festiwalu Siły Natury, Nova Muzyka i Architektura i Tofifest. W sali planetarium odbywają się od lat szkolne konkursy astronomiczne, a uczniowie, którzy wygrywali u nas odnosili też później sukcesy na olimpiadach ogólnopolskich i międzynarodowych. W tym miejscu warto wspomnieć choćby o Damianie Puchalskim czy Zosi Kaczmarek. Cieszymy się, że korzystając z aparatury naszego planetarium mogli utrwalać swą wiedzę.

 

Największą jednak radość zawsze wywołują zachwycone twarze dzieci, którzy właśnie u nas doświadczają piękna i niezwykłości Wszechświata. Gdy wychodzą z naszego budynku i wciąż żywo dyskutują o tym, co widziały, wiemy, że dobrze wypełniamy swą misję, a nasza praca zaowocuje w przyszłości.

 

22 marca 2019 r.