Uśmiech Anioła – Wspomnienie o Dr Wandzie Błeńskiej
Pamiętam wielką czarną torbę podróżną stojącą przy dużym stojącym zegarze wybijającym co godzinę głębokie tony i pamiętam ożywienie rodziny w tym słonecznym dniu pod koniec lata 1957 roku w mieszkaniu na starówce w Toruniu. Wówczas, jako kilkuletnie dziecko nie bardzo wiedziałem dlaczego rodzina była tak podekscytowana przyjazdem Cioci Wandy, która przy okazji pobytu na konferencji naukowej w Hamburgu odwiedziła Kraj i rodzinę, po raz pierwszy od swojego wyjazdu w 1946 r.
Kim była i jaka była, to musiałby doświadczyć każdy osobiście, zobaczyć chociażby jej uśmiech, którego nie daje się uchwycić aparatem czy kamerą (próbowaliśmy), to trzeba zobaczyć, być przy niej i doświadczyć tego. Pomimo bardzo zaawansowanego wieku w którym trudno się uśmiechać, to jednak gdy Ją spytać o Bulubę, Ugandę, Jej szpital, to najpierw pojawiał się promienny uśmiech, cały pokój jaśniał, wstępowało w nas wówczas coś niezwykłego i można było długo słuchać opowieści, piękną polszczyzną, miłym głosem napełniającym słuchaczy spokojem, o tym jak spełniała swoje marzenia misyjne, lecząc trędowatych, z tym, że zaznaczała że nie wie ilu pacjentów wyleczyła a ilu wymodliła. Jej uśmiech, uśmiech anioła, na zawsze pozostanie w naszej pamięci, w każdym wspomnieniu o Niej.
Franciszek Błędzki (1842-1922) będący dziadkiem Wandy Błeńskiej, z niewiadomych przyczyn zarejestrował w księgach parafialnych Bobowa koło Starogardu Gdańskiego na Pomorzu wszystkie swoje dzieci jako Błeński/Błeńska (prawdopodobnie był to fonetyczny zapis nazwiska w okresie zaborów) dając początek nowej gałęzi rodziny, wywodzącej się ze średniowiecznego rodu pieczętującego się herbem Samson-Watta, będącego jednym z najstarszych chrześcijańskich herbów Piastowskich, obecnym w Wielkopolsce jeszcze przed powstaniem Państwa Polskiego.
Dr Leszek A. Błędzki Mount Holyoke College Massachusetts, USA
Tekst dr Leszka Błędzkiego, kuzyna Wandy Błeńskiej, poświęcony pamięci „matki trędowatych” zamieszczony na portalu „Teologia polityczna”
https://teologiapolityczna.pl/usmiech-aniola-jak-zapamietamy-dr-wande-blenska