Zdrowia, siły, życzliwości i błogosławieństwa Bożego
– Dożynki wspominam jako święto lokalnej społeczności, która pamiętała o Bogu, ale też chciała dzielić się radością, że udało się zebrać plony. Dlatego był to czas modlitwy, wspaniałych wieńców dożynkowych, dumy z plonów, ale też czas wspólnego biesiadowania – mówi w wywiadzie biskup ordynariusz diecezji toruńskiej Wiesław Śmigiel. Toruńska kuria diecezjalna była współorganizatorem tegorocznych dożynek wojewódzkich.
Ksiądz biskup sam pochodzi z rolniczej rodziny. Jak ksiądz biskup wspomina wieś i czas dożynek z dzieciństwa?
Wieś była moim naturalny środowiskiem, w którym wzrastałem, a ponieważ dzieciństwo i młodość wspominam szczęśliwie, zatem i wieś kojarzy mi się bardzo dobrze. Przede wszystkim pamiętam, że na wsi ludzie sobie wzajemnie pomagali, najbardziej było to widoczne w czasie żniw. Czas na wsi wyznaczały pory roku i naturalne etapy rozwoju przyrody. Wszystko odbywało się zgodnie z słowami mądrego Koheleta: Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem. Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono… (Koh 3, 1-2).
Zgodnie z zasadą naturalnych cykli przyrody był też czas na dożynki, czyli dziękczynienie nie tylko za zebrane owoce ziemi i pracy rąk ludzkich, ale za cały rok. Ludzie żyjący na wsi i tam pracujący mają świadomość, że nie wszystko zależy od człowieka, ponieważ można mieć wiedzę, przemyślany plan, nowoczesne środki produkcji i włożyć sporo wysiłku, a niekiedy jedna chwila przekreśla wszystko. Wodę, wiatr i ogień trudno okiełznać, dlatego na wsi zawsze była wiara i proste zaufania do Boga. Poza tym, jeśli jesteśmy blisko natury, to mam wrażenie, że łatwiej doświadczamy mocy Boga. Dożynki wspominam jako święto lokalnej społeczności, która pamiętała o Bogu, ale też chciała dzielić się radością, że udało się zebrać plony. Dlatego był to czas modlitwy, wspaniałych wieńców dożynkowych, dumy z plonów, ale też czas wspólnego biesiadowania.
Celebracja obrzędów dożynkowych to ważna część lokalnego dziedzictwa kulturowego. Jak obchody święta plonów i ich charakter zmieniały się na przełomie lat?
Dożynki wpisują się w długa tradycję polskiej wsi. Zawsze było to święto rolników z modlitwą dziękczynną za szczęśliwie ukończone żniwa i za wszelkie zbiory w ciągu roku. Żniwa i dożynki mają swoje miejsce w naszej kulturze i pięknie zostały ukazane np. w Chłopach Władysława Reymonta, Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej lub na wiejskich pejzażach Władysława Tetmajera. Kiedyś świętowano najpierw zażynki, czyli rozpoczęcie żniw, a następnie dożynki – święto plonów. Było też sporo zwyczajów domowych, rodzinnych i religijnych, jednak najważniejsza była msza św. dziękczynna w kościele parafialnym.
Dzisiaj dożynki to nie tylko święto rolników, ale całego środowiska wiejskiego, wielu zawodów związanych z pracą na wsi i rzeszy ludzi, którzy są zatroskani o jej losy. Najważniejsze elementy dożynek pozostały niezmienne, nadal są to msza św. dziękczynna, delegacje poszczególnych wsi, starościna i starosta dożynek, piękne wieńce, podziw dla plonów, wspaniałe lokalne stroje i radość. Obecnie to również szansa na integracje środowiska wiejskiego i miejskiego oraz promocję tego, co jest piękne na wsi.
Jest ksiądz biskup współorganizatorem tegorocznych dożynek – za co warto podziękować rolnikom i czego im życzyć?
Bóg zapłać rolnikom za ich pracę, dzięki której mamy zdrową i smaczną żywność! Bardzo dziękuję ludziom wsi za ich wiarę, podtrzymywanie tradycji, pobożność, pracowitość, cierpliwość i odwagę zmieniania na lepsze swojej małej ojczyzny. Ze swojej strony dziękuję im także za troskę o lokalne kościoły, kapliczki i nabożeństwa okresowe np. majowe. Życzę przede wszystkim Bożego błogosławieństwa, zdrowia, siły, życzliwości ludzi, zrozumienia i wsparcia ze strony rządzących oraz bezpiecznej pracy i satysfakcji z plonów!
Czytaj także:
27 sierpnia 2021 r.
Ostatnia aktualizacja: 1 września 2021 r.