Wywiad tygodnia

Przemysław Kozłowski z żoną fot. Mikołaj Kuras dla UMWKP
Przemysław Kozłowski z żoną fot. Mikołaj Kuras dla UMWKP

Z bożonarodzeniową szopką do Santiago de Compostela

Wywiad z Przemysławem Kozłowskim, laureatem Nagrody Marszałka w kategorii promocja województwa za tworzenie wyjątkowych dzieł z zapałek, w tym największej szopki bożonarodzeniowej, która trafiła do Watykanu. W 2023 roku przekazał jedną z szopek sanktuarium w Santiago de Compostela.

 

Jak wygląda proces twórczy i jak długo powstaje jedna szopka?

 

Każde dzieło zaczynam od wypalenia zapałek, które następnie trzeba obrać z siarki, aby nie brudziły. Wygląd szopek to moje własne pomysły, które przelewam na papier w postaci projektu. Na jego podstawie toczy się dalsza praca związana z wyklejaniem. W tworzeniu pomagają mi moja żona Magda i moja mama Basia.

 

Mała szopka bożonarodzeniowa z kilku tysięcy zapałek powstaje pięć tygodni. Średnia, pochłaniająca od 20 do 30 tysięcy zapałek zajmuje od dwóch do trzech miesięcy, natomiast duże szopki wymagają użycia od 40 do nawet 80 tysięcy zapałek, a wyklejenie takiej ilości to nawet pół roku pracy. Dotychczas największą szopkę stworzoną dla papieża Franciszka tworzyłem przez 10 miesięcy.

 

Wystawa szopek Przemysława Kozłowskiego w Urzędzie Marszałkowskim fot. Andrzej Goiński UMWKP

Wystawa szopek Przemysława Kozłowskiego w Urzędzie Marszałkowskim fot. Andrzej Goiński UMWKP

 

Rok temu planował Pan podróż do sanktuarium w Santiago de Compostela. Czy udało się zrealizować te plany?  

 

Tak. W maju zacząłem robić szopkę, którą ukończyłem po sześciu miesiącach. Powstała z 159 174 zapałek. Do Hiszpanii wyjechałem 18 listopada. Towarzyszył mi Krzysztof Gutkowski z Bydgoszczy i ekipa z TVP Bydgoszcz z Kingą Wasilewską, która realizowała reportaż o mojej pielgrzymce. Do Madrytu dotarliśmy samolotem, a do Oviedo autem. Z Oviedo, wraz z Krzysztofem, wyszliśmy pieszo. Założyliśmy, że będziemy szli tak długo, na ile wystarczy mi sił. Krzysztof wcześniej przeszedł trasę z Oviedo do Santiago de Compostela. Dużo mi pomagał i podtrzymywał na duchu. Szczególnie w trudnych momentach, których na trasie nie brakowało. Na początku było ciepło i przyjemnie. Hiszpania przywitała nas temperaturą 21-22 stopni Celsjusza. W Oviedo było 15-16 stopni Celsjusza, ale na trasie zaczęło mocno padać i zrobiło się zimno. Musiałem bardzo uważać. Najgorzej było na czwartym etapie wędrówki, gdy przemoczyłem buty. Na miejscu byliśmy 23 listopada.

 

Przemysław Kozłowski z żoną fot. Mikołaj Kuras dla UMWKP

Przemysław Kozłowski z żoną fot. Mikołaj Kuras dla UMWKP

 

Wy doszliście pieszo, a szopka do sanktuarium dojechała oddzielnym transportem?

 

Zgadza się. Niestety w trakcie transportu została uszkodzona. Jak ją zobaczyłem, to się rozpłakałem. Miałem tylko dwie godziny, żeby szopkę naprawić. Musieliśmy zdążyć przed mszą, w trakcie której miałem ją przekazać. Krzysztof miał scyzoryk, wyciągnęliśmy młotek, klej, zapałki i zaczęliśmy naprawiać. To nie było łatwe, ponieważ konstrukcja ważyła 150 kg. Zdążyliśmy na czas i przekazaliśmy szopkę w trakcie eucharystii. Cieszę się, że się udało. Dziękuję wszystkim, którzy mi w tym pomogli. Sam nie dałbym rady.

 

Jakie teraz ma Pan plany? Jakie cele Pan sobie wyznaczył?

 

W 2024 roku mija 25 lat od kiedy zacząłem wykonywać szopki z zapałek. Z tej okazji planuję zorganizować wystawy jubileuszowe. Będą w Sicienku, Bydgoszczy, Toruniu, a może nawet w Warszawie. Przed świętami podarowałem szopkę dzieciom z Oddziału Alergologii i Gastroenterologii w Szpitalu Uniwersyteckim in. Jurasza w Bydgoszczy. Nie rezygnuję z tego, aby dotrzeć do Roberta Lewandowskiego. Wykonałem dla niego piłkę z 4 718 zapałek. Poświęciłem na to 308 godzin pracy. Zależy mi na tym, bo szanuję go nie tylko jako piłkarza, ale też jako człowieka, ponieważ pomaga osobom niepełnosprawnym.

 

Wystawa szopek Przemysława Kozłowskiego w Urzędzie Marszałkowskim fot. Andrzej Goiński UMWKP

Wystawa szopek Przemysława Kozłowskiego w Urzędzie Marszałkowskim fot. Andrzej Goiński UMWKP

 

W Urzędzie Marszałkowskim można oglądać wystawę Pana szopek. Proszę o niej opowiedzieć.

 

Wystawa składa się z piętnastu szopek. Czternaście powstało specjalnie na tę okazję. To wystawa wyjątkowa, ponieważ nie była nigdzie wcześniej pokazywana. Dziękuję marszałkowi Piotrowi Całbeckiemu za to, że udostępnił miejsce, w którym mogłem pokazać swoje szopki. Jestem mu wdzięczny za to, że mi zaufał i wsparł w realizacji planów.

 

29 grudnia 2023 r.