Terapeuta musi być cierpliwy
Rozmowa z Marią Świątkowską, terapeutką zajęciową w Domu Pomocy Społecznej w Toruniu, laureatkąkonkursu „Najlepszy terapeuta zajęciowy województwa kujawsko-pomorskiego”
Ludzie zajmujący się zawodowo pomocą innym często mówią, że to nie oni wybrali sobie profesję, ale to ona wybrała ich. Jak było w pani przypadku?
Dobiegały końca lata siedemdziesiąte, kończyłam liceum i musiałam podjąć decyzję, jaki zawód będę wykonywać w przyszłości. Zainteresowało mnie Medyczne Studium Zawodowe, szkoła pomaturalna, w której było pięć kierunków kształcenia w tym terapia zajęciowa. Wówczas w Polsce były tylko dwie szkoły oferujące naukę w tym zawodzie.
Zawsze interesowały mnie zagadnienia związane z medycyną, a jednocześnie bardzo lubiłam prace plastyczne, znałam różne techniki rękodzielnicze i uznałam, że ten mało znany wówczas zawód jest stworzony dla mnie. Program kształcenia obejmował zagadnienia z dziedziny pedagogiki, psychologii i rehabilitacji. Otrzymałam tytuł instruktora terapii zajęciowej i rozpoczęłam pracę w Domu Pomocy Społecznej im. dr Leona Szumana w Toruniu, a właściwie Państwowym Dom Rencistów, bo taką nosił wówczas nazwę. Pracuję tu do chwili obecnej.
Co jest misją terapeuty zajęciowego?
Misją i celem terapeuty zajęciowego jest usprawnienie, uaktywnienie pacjenta w sferze fizycznej, psychicznej i intelektualnej lub też utrzymanie tej sprawności jak najdłużej. Pracuję z osobami starszymi, niepełnosprawnymi, osobami ze schorzeniami otępiennymi, m.in. chorobą Alzheimera, oraz osobami chorobami psychicznie. Zresztą lista tych schorzeń jest dłuższa, tak jak wielu jest mieszkańców naszego DPS. Każdy przypadek należy traktować indywidualnie. Niezbędna jest pomoc w adaptacji w nowym środowisku, nawiązanie kontaktu, włączenie do społeczności. Oczywiście nasze działania muszą być akceptowane przez podopiecznego, wszystko wymaga czasu, terapeuta musi być cierpliwy i empatyczny.
Spotkania terapeutyczne to nie tylko działania manualne. To jednocześnie ćwiczenie funkcji poznawczych, łagodzenie lęków, budowanie relacji z otoczeniem, wyciszanie emocji. Zajęcia powinny muszą być dostosowane do możliwości i zainteresowań podopiecznych. Musimy też pamiętać, by dać pacjentom szansę na choć odrobinę samodzielności. Dla osób z demencją czynności muszą być proste i powtarzalne, zawsze to samo miejsce w pracowni, te same przedmioty – to sprzyja poczuciu bezpieczeństwa. Zajęcia uzupełniają koncerty, prelekcje, wyjazdy, przedstawienia, spotkania z różnych okazji, zabawy z tańcami.
Co jest dla pani największym wyzwaniem zawodowym?
Każdy nowy mieszkaniec naszego domu jest nowym wyzwaniem. Zdarzają się osoby, z którymi kontakt nie jest łatwy, z zaburzeniami osobowości, czasem nawet agresywne. Zazwyczaj w takiej sytuacji proponujemy na przykład naukę obsługi komputera, wybranie książki w naszej bibliotece, gry, tenis stołowy. Mieszkaniec ma możliwość wyboru. Być może nie jest jeszcze gotowy na nową sytuację, może schorzenia narzucają mu pewne ograniczenia, może zwyczajnie chce spokoju. Ważne są wówczas kontakt i próba budowania dobrej relacji. W naszym domu po rozbudowie powstały nowe przestronne pracownie, w tym pracownia kulinarna, w której prowadzimy też edukację na temat zdrowego stylu życia. Pijemy przy tym zieloną herbatę, jemy sałatki z roszponki i szpinaku. W tych nowych przestrzeniach można się swobodnie poruszać na wózkach inwalidzkich. Z naszych zajęć można korzystać systematycznie albo okazjonalnie, a nawet tylko zajrzeć i zostać biernym uczestnikiem.
Wyzwaniem może być też kwestia dostępności materiałów i narzędzi. Ale terapeuta zajęciowy to osoba bardzo kreatywny, więc z założenia radzimy sobie ze wszystkim.
W tym roku po raz pierwszy zarząd województwa uhonorował nagrodami najskuteczniejszych, najbardziej zaangażowanych, dochowujący w pracy najwyższych standardów etycznych i zawodowych specjalistów terapii zajęciowej. Czy ma to jakieś znaczenie dla środowiska?
Zauważenie i szerokie zaprezentowanie zawodu terapeuty zajęciowego to bardzo cenna inicjatywa. Można powiedzieć, że nasza profesja nie była dotąd doceniana. A przecież to co robimy ma duże i coraz większe znaczenie społeczne. Między innymi dlatego, że nasze społeczeństwo się starzeje. Chodzi o to, by przedłużyć samodzielność seniorów, pozwolić im jak najdłużej prowadzić satysfakcjonujące życie, nie pozwolić na osamotnienie i wykluczenie. Nagroda zarządu województwa z całą pewnością podniesie rangę naszego zawodu.
25 października 2019 r.