Mój sezon życia
Rozmowa z Igą Baumgart, biegaczką, studentką Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy i zawodniczką BKS Bydgoszcz, złotą medalistką (sztafeta 4×400 m) 29. Letniej Uniwersjady w Tajpej, brązową medalistką tegorocznych lekkoatletycznych mistrzostw świata w Londynu
Trwa twój najlepszy sezon w karierze – zdobyłaś kilka medali imprez międzynarodowych i swój pierwszy tytuł mistrzyni polski seniorek. Jak podsumujesz swój sezon?
To jest sezon życia. Z każdej imprezy w tym roku przywoziłam medal, włącznie z Mistrzostwami Polski na hali i na stadionie. [Oprócz złota w Tajpej] zdobyłam złoty medal Halowych Mistrzostw Europy w Belgradzie w sztafecie 4×400 m, srebro Drużynowych Mistrzostw Europy, srebro Mistrzostw Świata w sztafetach i w końcu brąz Mistrzostw Świata w sztafecie 4×400 m. Takiego sezonu nigdy nie miałam i nie przypuszczałam, że kiedykolwiek nadejdzie. Chciałam skończyć biegać, bo już miałam dość, a nagle zdobywam medal za medalem.
Co zadziałało?
– Na pewno dopisało mi zdrowie. Sam program treningowy się nie zmienił, ale dzięki temu, że byłam zdrowa mogłam trenować intensywniej. Nie wprowadziłam żadnych rewolucyjnych zmian, ale nareszcie zaowocowała praca, jaką włożyłam w trening przez wiele lat. Jestem zawodniczką, która późno dojrzewa. Nie byłam przetrenowana za młodych lat, tylko z roku na rok systematycznie dochodziłam do wysokiej dyspozycji. Już w zeszłym roku byłam w wysokiej formie, która przyszła na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro, ale tam nie mogłam tego pokazać, bo nie startowałam indywidualnie. Na sprawdzianach czy w sztafecie uzyskiwałam bardzo dobre czasy. Gdybym pobiegła indywidualnie, pewnie poprawiłabym rekord życiowy, a po igrzyskach nie było już okazji na start, skończył się sezon. Forma przyszła wtedy w dobrym momencie, ale mogłam to pokazać tylko w biegu sztafetowym. Mam nadzieję, że wysoka dyspozycja, jaką prezentuję w tym sezonie, utrzyma się jeszcze przez dwa-trzy lata, do kolejnych igrzysk w Tokio.
Który z tegorocznych sukcesów ucieszył cię najbardziej?
– Medal sztafety 4×400 m na Mistrzostwach Świata – był zupełnie niespodziewany. Na Mistrzostwach Polski wierzyłam, że jestem w stanie wygrać, ale w Londynie nie przypuszczałam, że staniemy na podium. Zareagowałyśmy z dziewczynami na ten medal spontanicznie, przyniósł nam prawdziwą, szczerą radość.
Jakie cele sobie stawiasz na następny sezon?
Na pewno będę miała wobec siebie bardzo wysokie oczekiwania. (…) Obawiam się nieco, czy nie będą zbyt wysokie. Będę musiała popracować z psychologiem nad właściwym nastawieniem. Natomiast jeśli chodzi o konkretny cel, to chciałabym wystartować indywidualnie na 400 metrów w finale Mistrzostw Europy.
30 sierpnia/15 września 2017 r.