Antoni Ciszek
Antoni Ciszek brał udział w walkach II wojny światowej, po wojnie pracował jako kolejarz.
Antoni Ciszek urodził się 14 maja 1917 r. w rodzinie chłopskiej we wsi Jedle, położonej w województwie świętokrzyskim, w powiecie kieleckim, w gminie Łopuszno. W dzieciństwie wraz z trojgiem rodzeństwa pomagał rodzicom na gospodarce, a przed II wojną światową ukończył tylko szkołę podstawową. W sierpniu 1939 roku pan Antoni został zmobilizowany ze swojej rodzinnej wsi i brał udział w kampanii wrześniowej. Służył w 30 pułku piechoty Strzelców Kaniowskich i we wrześniu 1939 roku stacjonował w Pawilonach Cytadeli Warszawskiej. Jego pułk razem z 10 Dywizją Piechoty walczył w składzie Armii „Łódź” w rejonie Sieradza, skąd został wycofany do Warszawy, gdzie z kolei brał udział w obronie miasta, walcząc w okolicach Młocin. Po kapitulacji uniknął niewoli, jednak wkrótce został wywieziony do przymusowej pracy na terenie Niemiec. Na robotach pan Antoni poznał pochodzącą z Bydgoszczy swoją przyszłą żonę Mariannę. Po zakończeniu wojny powrócił do kraju, najpierw do swojej rodzinnej wsi, a potem przyjechał w Bydgoszczy, gdzie w maju 1946 roku założył rodzinę z panią Marianną, z którą w 2006 roku doczekał „Diamentowych Godów”, czyli jubileuszu 60-lecia pożycia małżeńskiego. Małżonkowie doczekali się dwóch synów, czterech wnuków i pięciorga prawnucząt. Po przyjeździe do Bydgoszczy w 1946 roku pan Antoni podjął pracę w Polskich Kolejach Państwowych, gdzie w kolejnych latach kończył kursy specjalistyczne i uzupełniał wykształcenie zawodowe, aż w końcu objął stanowisko maszynisty parowozu. Właśnie parowozy stały się drugą miłością pana Antoniego. Gdy w 1977 roku przeszedł na wcześniejszą emeryturę, chętnie dzielił się z dziećmi i wnukami historią minionych lat, ale przede wszystkim z pasją opowiadał o różnych typach lokomotyw, które przyszło mu w życiu prowadzić, a synowie wspominają że w dzieciństwie musieli znać na pamięć ich budowę. Pan Antoni został uhonorowany medalem „Za udział w wojnie obronnej 1939”, odznaczeniem wojskowym przyznanym jako wyraz uznania za czynny udział w wojnie z niemieckim najeźdźcą i do dnia dzisiejszego jest członkiem ZBoWiD-u. Posiada także liczne dyplomy i listy gratulacyjne za wzorową pracę na kolei. W 2009 roku owdowiał, a opiekę nad nim sprawuje syn Zdzisław z żoną.