Wywiad tygodnia

Fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP
Fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP

By czuli, że to ich miejsce

Rozmowa z siostrą Magdaleną Bellą z bydgoskiego Zgromadzenia Sióstr Albertynek, które prowadzi kuchnię i ośrodek wsparcia dla ubogich

Wasza kuchnia dla ubogich działa od 25 lat. Kto do niej przychodzi? Co oferujecie tym ludziom?

Główną grupę korzystających naszej pomocy stanowią osoby bezdomne lub mieszkające w lokalach socjalnych, bardzo często zadłużonych. Zdecydowana większość tych osób boryka się z problemem uzależnienia od alkoholu, ale coraz liczniejszą grupę stanowią osoby młode uzależnione od narkotyków. Z jadłodajni korzystają także emeryci i renciści. Podstawową formą naszej pomocy jest wydawanie posiłków – najczęściej w formie treściwej zupy lub drugiego dania. Osoby korzystające z naszej stołówki otrzymują dodatkowo pieczywo oraz owoce.

Fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP

Ile posiłków dziennie wydajecie?

Dziennie wydajemy 120-150 posiłków. Troszczymy się o ubogich bo widzimy, że w świecie goniącym za bogactwem są oni często pozostawieni samym sobie. Zaspokojenie podstawowej potrzeby człowieka głodnego to podstawowy wymiar naszej posługi, ale niejedyny. Za nim rozciąga się cała paleta form pomocy, do których należą grupa wsparcia, spotkania z psychologiem, fizjoterapeutami i prawnikiem, zajęcia językowe. Współpracujemy z Uniwersytetem Kazimierza Wielkiego, którego dydaktycy prowadzą dla nas cykliczne wykłady tematyczne. Nasi podopieczni mają możliwość skorzystania z pomocy lekarza i pielęgniarki. Wychodzimy także naprzeciw potrzebom higienicznym osób bezdomnych, które mogą u nas skorzystać ze strzyżenia, golenia czy kąpieli. Wydajemy również odzież i obuwie.

Fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP

Dodatkowo troszczymy się o wymiar duchowy organizując rekolekcje i cotygodniową modlitwę różańcową, która gromadzi nawet do 50 osób. Wiele z tych zadań realizujemy dzięki zaangażowaniu ludzi dobrej woli, którzy znaczną część zajęć prowadzą nieodpłatnie, z potrzeby serca. To bardzo cieszy, że są ludzie znajdujący czas na bezinteresowną pomoc tym, którzy doświadczają tak trudnej sytuacji życiowej.

Fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP

Jak poszerza się wasza oferta dla potrzebujących po wybudowaniu nowego budynku dla centrum pomocowego?

To wielka radość, że będziemy mogły prowadzić nasze dzieło w tak dobrych warunkach, ponieważ wychodzenie naprzeciw potrzebom osób ubogich, samotnych i bezdomnych jest ciągle aktualne. Budynek o takim standardzie pozwoli nie tylko na prowadzenie dotychczasowych działań w zdecydowanie lepszych warunkach, ale także na wprowadzenie nowych form pomocy. Planujemy współpracę z terapeutą uzależnień, rozpoczynamy spotkania grupy AA oraz indywidualne rozmowy z psychologiem. Większe zaplecze lokalowe daje także szansę poprawy warunków higienicznych osób bezdomnych i ubogich – chodzi o częstsze kąpiele oraz umożliwienie im wyprania odzieży. W nowym budynku centrum znajdują się m.in. sala wielofunkcyjna z rzutnikiem i ekranem oraz telewizorem, zaplecze kuchenne, gabinet lekarski, pokój przeznaczony do rozmów z psychologiem oraz czytelnia.

Fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP

Ta ostatnia będzie dawała osobom bezdomnym i ubogim m.in. możliwość korzystania z komputerów z dostępem do internetu. Myślimy też o podstawowym kursie obsługi komputera i poruszania się po sieci – chociażby dla znalezienia pracy.

Ważna część obiektu to mieszkanie interwencyjne, będące formą pomocy osobom w trudnej sytuacji życiowej oraz chcącym wyjść z bezdomności poprzez stopniowe usamodzielnianie się. Rozwiązanie kwestii bezdomności to działania długofalowe i wielopłaszczyznowe – w Centrum Pomocy im. św. Brata Alberta będą mogły dokonywać się w sposób godny i profesjonalny. Chcemy by nade wszystko była to przestrzeń budowania wspólnotowych więzi i rodzinnej atmosfery z tymi, którzy zgłaszają się do nas po pomoc. Tak, aby czuli, że jest to ich miejsce.

Fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP

3 lipca 2018 r.