Dr Maciej W. Socha
Dr n. med. Maciej Socha jest lekarzem specjalistą położnictwa i ginekologii, ginekologii onkologicznej, perinatologii, andrologiem klinicznym EAA, ultrasonografistą PTGiP i FMF i uroginekologiem PTUG. Jest Kierownikiem Oddziału Położniczo- Ginekologicznego Szpitala Św. Wojciecha w Gdańsku a także pełni obowiązki Kierownika Katedry Perinatologii, Ginekologii i Ginekologii Onkologicznej UMK Collegium Medicum w Bydgoszczy.
Dorota Kowalewska: Panie doktorze, wiele osób boi się zaszczepić przeciw wirusowi wywołującemu COVID-19. Szczególnie kobiety w ciąży, które chcą chronić swoje dziecko przed szkodliwym działaniem szczepionki.
Dr Maciej W. Socha, ginekolog- onkolog, położnik i perinatolog – Jeśli tylko kobieta chce chronić swoje dziecko, to powinna się bezwzględnie zaszczepić! To szczepienie (i wiele innych szczepionek również) jest zalecane kobietom spodziewającym się dziecka.
Ciężarne to bardzo specyficzna grupa kobiet. Należą do tzw. grupy ryzyka, w przypadku zakażenia tym patogenem. Oznacza to, że u ciężarnych ciężki przebieg COVID-19 jest znacznie bardziej prawdopodobny niż u kobiety, która w ciąży nie jest.
Co ciekawe, nawet jeśli przechodzą one lekko chorobę lub nawet bezobjawowo, to zmiany, jakie zostawia po sobie infekcja bywają bardzo poważane. Dlaczego tak się dzieje? Organizm kobiety jest przede wszystkim nastawiony na ochronę płodu. Rzadziej pojawia się kaszel, wysoka temperatura. Jednak patogen działa. Obserwujemy, że u wielu ciężarnych po chorobie uszkodzone są płuca i obserwujemy inne, liczne powikłania. Statystycznie częściej, niż u innych pacjentów z lekkimi objawami.
Tzw. „long covid” może być u nich szczególnie niebezpieczny. Jedna z moich pacjentek urodziła dziecko i miała lekki kaszel. Test na COVID-19 był dodatni. Została wypisana do domu w stanie dobrym. Mieliśmy nadzieję, że przejdzie lekko zakażenie. Niestety, już po kilku tygodniach leżała pod respiratorem i czekała na przeszczep płuc. Zmarła. Mam niestety kilka takich smutnych przykładów.
Uważa pan, że szczepienia kobiet w ciąży są bezpieczne?
Nie tylko bezpieczne, tzn. że nie powodują istotnych negatywnych następstw, ale wprost zalecane. Zalecane, ponieważ korzyści są tak duże! Od lat szczepimy kobiety w ciąży na krztusiec. I wcale nie chodzi o ochronę tylko kobiety przed tym patogenem. Coraz więcej rodziców nie szczepi dzieci, spada więc odporność populacyjna na krztusiec. Prawdopodobieństwo, że dziecko zetknie się z patogenem po porodzie wzrasta. Krztusiec jest bardzo niebezpieczny dla noworodków i niemowląt. A nie można ich zaszczepić od razu po porodzie. Zaszczepiona matka w ciąży przekazuje dziecku przeciwciała. Dziecko rodzi się więc odporne na krztusiec i bezpieczne aż do czasu szczepienia, zgodnie z kalendarzem szczepień.
Podobnie jest w przypadku szczepionki na COVID-19. Dziecko rodzi się z ciałami odpornościowymi przeciw chorobie. Nie otrzymuje samej szczepionki, bo nie przenika ona bariery łożyskowej. Ale ciała odpornościowe przenikają do krwiobiegu płodu przez pępowinę i zapewniają mu odporność po narodzinach. Uznałbym przeciwciała za jeden z największych darów, jakie mama może dać swojemu dziecku.
Porównałbym szczepienia do pasów bezpieczeństwa. Chociaż krążą mity, że ciężarne nie powinny ich zapinać, nie ma na świecie ani jednego udokumentowanego przypadku medycznego, że zapięcie pasów zaszkodziło dziecku w czasie wypadku. Przeciwnie, pasy chronią i matkę i dziecko.
Przyszłe matki boją się też odczynów poszczepiennych, tych otoczonych złą sławą NOP.
Oczywiście każdy może doświadczyć NOP, czyli niepożądanego odczynu poszczepiennego. Również kobieta w ciąży. Może to być wysoka temperatura, dreszcze. Zazwyczaj trwają dobę. Czy jest to wysoka cena za wytworzenie odporności u siebie i dziecka? Nie!
Co z matkami karmiącymi?
Tutaj sytuacja jest analogiczna. Przeciwciała są przekazywane z mlekiem matki. Czy wie pani, że w mleku znajdują się tylko bezpieczne dla dziecka składniki? W badaniach matek, w których organizmie znajdowały się toksyny i niebezpieczne dla organizmu składniki, nie stwierdzono ich w mleku. Zostały niejako przefiltrowane i nie były przekazywane dziecku. To taka super moc kobiety. Wytwarza mleko, które zawiera tylko to, co dla dziecka najlepsze. Jeśli są w nim przeciwciała, to powinno dać do myślenia sceptykom.
A kobiety starające się zajść w ciążę? Podobno szczepionka obniża płodność.
To stwierdzenie jest nawet zabawne, w świetle najnowszych badań sugerujących, że po podaniu szczepionki poprawiają się parametry męskiego nasienia. Ale rozwiewając obawy przyszłych matek, szczepionka nie ma wpływu na płodność. Jednak płodność ma dość skomplikowany mechanizm. Najlepiej, by organizm był w jak najlepszej formie do rozwoju płodu. Dlatego u kobiet, gdy są przeziębione, chore, spada płodność. Chce im się spać, nie mają ochoty na seks, mniej jedzą. Wszystko po to, aby organizm miał czas wyzdrowieć, wrócić do pełnej sprawności. Jeśli więc ktoś stara się o dziecko, zaszczepienie jest bardziej logicznym wyjściem, niż czekanie na zakażenie SARS-Cov-2 i zachorowanie. To właśnie obniży płodność.
Czy swoim pacjentkom zaleca pan szczepienie na COVID-19?
Tak. Nie ma dla nich w tej pandemii nic lepszego. Dla nich i dla ich dzieci.
Dr n. med. Maciej Socha jest lekarzem specjalistą położnictwa i ginekologii, ginekologii onkologicznej, perinatologii, andrologiem klinicznym EAA, ultrasonografistą PTGiP i FMF i uroginekologiem PTUG.
Jest Kierownikiem Oddziału Położniczo- Ginekologicznego Szpitala Św. Wojciecha w Gdańsku a także pełni obowiązki Kierownika Katedry Perinatologii, Ginekologii i Ginekologii Onkologicznej UMK Collegium Medicum w Bydgoszczy.