Królowa Sportu i Zaucha
Rozmowa z Krzysztofem Wolsztyńskim, działaczem sportowym i organizatorem Festiwalu Pamięci Andrzeja Zauchy „Serca bicie”
Jak to się stało, że człowiek poświęcający swój czas i starania lekkiej atletyce został organizatorem dorocznej imprezy muzycznej i licznych koncertów poświęconej zmarłemu tragicznie wiele lat temu wykonawcy wpadających w ucho przebojów?
Przypadkowo. Mój syn Paweł przygotowywał się do egzaminów w szkole aktorskiej i śpiewał utwory Andrzeja Zauchy. Pomyślałem sobie, że rzadko słyszymy takie utwory w radiu w obecnych czasach. Akurat byłem po Mistrzostwach Świata i wpadłem na pomysł, aby zrobić jeden festiwal pamięci Zauchy. Podczas dorocznej gali Lauru Królowej Sportu ogłoszono, że w maju odbędzie się pierwsza edycja.
Pierwszą instytucją, która wyraziła chęć wsparcia był Urząd Marszałkowski, który jest z nami do dziś. Początkowo miała być tylko jedna edycja festiwalu, a w tym roku zorganizowaliśmy już jedenastą.
Wydarzenia muzyczne i wydarzenia sportowe mają ze sobą coś wspólnego?
Nowe może nie, ale ja cały czas powtarzam, że kultura i sport się łączą. Jednym z przykładów jest mityng w hali Orlen Copernicus Cup, który dla mnie jest spektaklem, jak w teatrze. Wielkie wydarzenie, wielkie gwiazdy, pełne trybuny – to jest to, czego oczekuje się od wysokiej klasy spektakli. To niejedyny przykład, gdzie mamy potwierdzenie słów, że te dwie dziedziny świetnie z sobą współgrają. Podczas ceremonii otwarcia najważniejszej imprezy lekkoatletycznej w historii Polski [Drużynowych Mistrzostw Europy w Bydgoszczy, 9-11 sierpnia – red. Wywiadu tygodnia] zagramy koncert „Podróż po Europie”, w którym wystąpią m.in. Małgorzata Ostrowska i Igor Herbut.
Odniósł pan sukces – młodzi wykonawcy śpiewają piosenki Zauchy, na koncerty przychodzą i starsi, i młodzi odbiorcy.
Muzyka i utwory Zauchy łączą pokolenia. Wielu młodych, ambitnych wokalistów uczy się na Andrzeju Zausze, natomiast ludzie mojego pokolenia znają te utwory z czasów młodości. Takie piosenki jak „Baby” czy „Byłaś serca biciem” przyciągają tłumy. Dlatego na naszych koncertach są nadkomplety.
Muzyczne (Zauchowe?) plany na przyszłość i marzenia?
Chciałbym zorganizować wielki koncert pamięci Andrzeja Zauchy w jego rodzinnym mieście, Krakowie. Najlepiej jakby udało się to zrobić w trzydziestą rocznicę jego śmierci.
Pewne jest to, że będziemy rozwijać festiwal, dlatego przyszłoroczna, dwunasta edycja skierowana będzie do duetów.
2 sierpnia 2019 r.