Rówieśnicy Niepodległej

Tadeusz Wierzbicki, fot. archiwum rodzinne
Tadeusz Wierzbicki, fot. archiwum rodzinne

Tadeusz Wierzbicki

Przez lata oddany pracy na łonie natury był nauczycielem i mentorem dla wielu pokoleń młodych leśników, którzy mieli okazję współpracować z nim w lasach Pojezierza Krajeńskiego. Jak wspominają najbliżsi –zawsze zachęca do zdrowego trybu życia, kontaktu z przyrodą oraz ciągłego samorozwoju.

 

Tadeusz Wierzbicki urodził się 12 sierpnia 1921 roku w Radoszycach (województwo świętokrzyskie) jako najstarszy syn Ignacego i Reginy. Ojciec był pracownikiem Lasów Państwowych i to właśnie w otoczeniu zieleni dorastał razem z trzema braćmi. Ukończył gimnazjum w Kielcach, a później poszedł w ślady ojca przygotowując się do zawodu leśnika. Uczęszczał do Państwowej Średniej Szkoły Rolniczo-Leśnej w Żyrowicach (dziś Białoruś), jednej z dwóch polskich szkół leśnictwa w okresie międzywojennym.

 

Gdy wybuchła druga wojna światowa odbywał praktyki na Kresach Wschodnich, skąd z trudem przedostał się do rodzinnego domu. W okupowanym kraju znalazł zatrudnienie jako leśnik. Korzystając ze swojej funkcji pomagał polskim partyzantom. W 1942 roku poślubił Genowefę Mrozińską, z którą z Lipska (województwo mazowieckiego) przeniósł się do Warszawy, gdzie pomagał w odbudowie miasta po upadku powstania.

 

Po wojnie rozpoczął pracę w Ministerstwie Rolnictwa, w którym zajmował się ewidencją polskich zasobów leśnych. W latach pięćdziesiątych, z powodu ówczesnej sytuacji politycznej, poprosił o przeniesienie do placówki leśnej i przeprowadził się do naszego regionu. Razem z rodziną zamieszkał w Sośnie (powiat sępoleński), gdzie przez lata pełnił funkcję nadleśniczego i wspólnie z żoną wychował sześcioro dzieci. Jest także m.in. jednym z założycieli koła łowieckiego „Knieja”. W 1973 roku służbowo przeniesiono go do Nadleśnictwa w Runowie Krajeńskim (powiat sępoleński), gdzie pracował do przejścia na emeryturę w 1986 roku.

 

Pod koniec lat osiemdziesiątych wspólnie z żoną zamieszkał w Bydgoszczy, choć nadal często odwiedzał okoliczne lasy. Zawsze cenił sobie towarzystwo innych i kierował się przedwojennymi zasadami, prezentując elegancję i dobry humor. Po śmierci żony w 2003 roku starał się zachować pogodę ducha oraz sprawność fizyczną i umysłową, m.in. podróżując i troszcząc się o swoje psy. Doczekał się licznych wnuków i prawnuków.

 

Beata Krzemińska

rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego

 

Sierpień 2021 r.

 

Tadeusz Wierzbicki, fot. archiwum rodzinneTadeusz Wierzbicki, fot. archiwum rodzinneTadeusz Wierzbicki, fot. archiwum rodzinneTadeusz Wierzbicki, fot. archiwum rodzinneTadeusz Wierzbicki, fot. archiwum rodzinneTadeusz Wierzbicki, fot. archiwum rodzinne