Rówieśnicy Niepodległej

Genowefa Artka, fot. Szymon Zdziebło/tarantoga.pl dla UMWKP
Genowefa Artka, fot. Szymon Zdziebło/tarantoga.pl dla UMWKP

Genowefa Artka

Pracowała przymusowo u Niemki, ale nie dała się wywieźć za granicę. Zamiast tego została tu, gdzie korzenie, rodzina i ziemia. Genowefa Artka z domu Flaszkowska to kobieta silna, pracowita i niezwykle oddana – rodzinie, gospodarstwu i swojej wierze.

 

Genowefa Artka urodziła się 8 lipca 1925 roku w Sarnowie w powiecie rypińskim. Pochodziła z rodziny rolniczej – jej rodzice, Wiesława i Konstanty, prowadzili gospodarstwo. Dorastała wśród trojga rodzeństwa.

 

W czasie II wojny światowej pracowała przymusowo u Niemki, gdzie mimo trudnych warunków była dobrze traktowana i pomagała głównie w domu. Gospodyni chciała zabrać ją ze sobą do Niemiec, ale Genowefa odmówiła i zdecydowała się zostać w Polsce.

 

W 1950 roku wyszła za mąż za Jana Artkę z Liciszew (powiat toruński). Początkowo mieszkali w Sarnowie, potem w miejscowości Bógzapłać (powiat lipnowski), aż w końcu – ponad pół wieku temu – osiedlili się w Rusinowie (powiat rypiński), gdzie Genowefa mieszka do dziś. Przez lata wraz z mężem prowadziła gospodarstwo rolne, które później przekazali córkom.

 

Wychowała dwie córki, doczekała się wnuczki, wnuka oraz trójki prawnucząt – prawnuka i dwóch prawnuczek. Była gospodynią z prawdziwego zdarzenia – gotowała, szyła, dziergała na drutach, dbała o ogród i dom. Uwielbiała kwiaty – szczególnie astry, lwie paszcze, wysokie róże i ślazówki. Uprawiała warzywa: kapustę, kalafiory, ogórki, marchew, pietruszkę.

 

Była też świetną kucharką. Piekła makowce, wekowała mięso, a w czasach bez lodówek potrafiła wszystko przechować i przygotować z głową. Jak wspomina córka Wanda:

– Rano musiały być zacierki, a czasami jeździłyśmy do Rypina na lody.

 

Genowefa była i jest osobą głęboko wierzącą, modli się do dziś. Choć obecnie porusza się na wózku, nadal cieszy się kwiatami i pielęgnuje je.

 

Beata Krzemińska

rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego

 

lipiec 2025 r.