Tęsknię za taką Polską!
Rozmowa z Janem Wyrowińskim, wicemarszałkiem Senatu VIII kadencji, działaczem społecznym, współtwórcą prawa umożliwiającego systemową pomoc finansową działaczom opozycji antykomunistycznej i osobom represjonowanym z powodów politycznych
Z Pańskiej inicjatywy region i rodzinne miasto przypomniały sobie postać grudziądzkiego działacza przedsierpniowej opozycji demokratycznej Edmunda Zadrożyńskiego. Jak to się stało, że zapominamy o takich ludziach?
Sprawa godnego upamiętnienia Edmunda Zadrożyńskiego spędzała mi sen z powiek od dłuższego czasu. Wszak był jednym z pierwszych, który w naszym regionie upomniał się o prawa robotników, prześladowanych po Czerwcu 76. Zapłacił za to straszliwą cenę. Kiedy, jako stowarzyszenie Społeczny Komitet „Solidarni – Toruń pamięta” zorganizowaliśmy w ubiegłym roku w Toruniu obchody 40. rocznicy powstania Komitetu Obrony Robotników, pomyślałem pora po temu najwyższa, aby upamiętnić Zadrożyńskiego. W takich przypadkach staramy się zawsze nadawać naszym działaniom wymiar społeczny, tak jeżeli chodzi o ideowe przygotowanie uroczystości, jak i kwestię kosztów, które i w tym przypadku pokryliśmy ze zbiórki publicznej, przeprowadzonej w środowisku grudziądzkich i toruńskich [dawnych] opozycjonistów. Być może w przypadku Edmunda, którego osobiście poznałem w obozie internowania w Strzebielinku, zapomnienie było konsekwencją niesprawiedliwych oskarżeń natury kryminalnej, które władza komunistyczna, nie znajdując innych sposobów uciszenia go, sprokurowała wobec niego, sadzając go na ławie oskarżonych i skazując na 3 lata więzienia. W najbliższym czasie pragniemy w podobny sposób przypomnieć postać Bolesława Miklaszewskiego, zegarmistrza z Wąbrzeźna, aktywnego działacza opozycji demokratycznej przed Sierpniem 80.
W tym, aby tacy ludzie stawali się wzorcem dla młodych Polaków, staramy się współpracować ze szkołami, organizacjami harcerskimi i innymi środowiskami skupiającymi młodzież.
Co dziś, w 37. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych, zostało z ducha tego dokumentu? Co możemy uznać za dziedzictwo tamtego zrywu, dziedzictwo Solidarności?
Porozumienia Sierpniowe były kamieniem milowym na drodze do wolnej Polski, w której od 1989 roku żyjemy. W ich konsekwencji powstał związek zawodowy Solidarność, pierwszy w tzw. obozie socjalistycznym autonomiczny podmiot życia społecznego, wokół którego skupiły się marzenia i działania tych Polaków, którzy powoli, pokojowymi metodami zaczęli odzyskiwać podmiotowość obywatelską. Tego zapoczątkowanego przez Porozumienia Sierpniowe ruchu ku wolnej Polsce nie zatrzymała, choć znacznie opóźniła, noc stanu wojennego. I ta właśnie wolna i demokratyczna Polska jest najważniejszym dziedzictwem tamtego zrywu.
Oczywiście, zagospodarowując po czerwcu 1989 roku naszą wolność, częstokroć zapominaliśmy o duchu Solidarności, który jest rdzeniem dziedzictwa Sierpnia 80. Wszak to przejawem tego ducha było m.in. skuteczne upomnienie się przez strajkujących robotników o wolność dla fałszywie oskarżonego i osądzonego Edmunda Zadrożyńskiego.
Naszym – myślę o działaczach opozycji solidarnościowej – obowiązkiem jest, póki starczy życia, przypominanie o konieczności wprowadzania w życie publiczne, społeczne i zawodowe ideałów Sierpnia 80.
Jest Pan współautorem ustawy, dzięki której działacze antykomunistyczni i osoby represjonowane mogą liczyć na systemową pomoc państwa. Jak Pan ocenia działanie tego prawa?
Ustawa o działaczach opozycji antykomunistycznej i osobach represjonowanych weszła w życie 31 sierpnia 2015 r. Była długo oczekiwaną przez moje środowisko próbą systemowej pomocy dla działaczy znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji życiowej. Okazało się, że co najmniej kilkaset osób zasłużonych dla sprawy niepodległości naszej ojczyzny klepało wyjątkową biedę i z mocy tej ustawy uzyskało i otrzymywało przez minione dwa lata comiesięczne świadczenie pieniężne w wysokości ok. 400 zł. W wyniku wchodzącej w życie od 31 sierpnia br. nowelizacji świadczenie to będzie przysługiwało, bez względu na dochód, wszystkim osobom, które uzyskają status działacza opozycji antykomunistycznej. Wchodzące w życie zmiany zapewnią również, zgodnie z postulatami środowiska, ułatwiony dostęp do opieki lekarskiej.
Jaka refleksja towarzyszy Panu podczas tegorocznych obchodów?
W naszym regionie, oprócz uroczystości oficjalnych, tradycyjnie z okazji rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych w podtoruńskim Przysieku spotykają się działacze tamtej niezapomnianej Solidarności z byłych województw bydgoskiego, toruńskiego i włocławskiego. Bardzo się cieszę, że niezmiennie od lat gospodarzem tego spotkania jest Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego, w skład którego weszły wspomniane istniejące w 1980 r. województwa. Mimo narastających różnic politycznych, w ten jeden wieczór w Przysieku staramy się być razem.
I chociaż coraz z tym trudniej, to czyż jest jeszcze takie miejsce w Polsce, w którym wspólnie występują – jak to miało miejsce w piątkowy wieczór 25 sierpnia br. – Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, zasłużony działacz Solidarności, Józef Ramlau (PiS), wicewojewoda kujawsko-pomorski, Piotr Całbecki (PO), marszałek województwa kujawsko- pomorskiego, Jan Wyrowiński, niegdyś wicemarszałek Senatu, zaangażowany w działalność opozycyjną w regionie toruńskim, Jan Krzysztof Ardanowski, poseł PiS, działacz opozycji solidarnościowej, i Antoni Mężydło, poseł PO, działacz opozycji demokratycznej? Każdy z nich zabierał głos, każdy głos był wysłuchany i przyjęty z szacunkiem. Nikt nie gwizdał. Nikogo nie wybuczano. Tęsknię za taką Polską!
28 sierpnia 2017 r.