Zabytkowe wiejskie kościółki trzeba ratować
Rozmowa z księdzem proboszczem Henrykiem Łozińskim z parafii św. Barbary w Starogrodzie w powiecie chełmińskim, nagrodzonej marszałkowskim wyróżnieniem Hereditas Saeculorum
Kościół św. Barbary to obiekt o długiej historii i sporej wartości zabytkowej.
Zbudowano go w 1754 roku, jest późnobarokowy, powstał na miejscu poprzedniego, gotyckiego. Wystrój jest osiemnastowieczny: barokowy ołtarz główny ze św. Barbarą, aniołem i młodzieńcem (prawdopodobnie św. Stanisławem Kostką) oraz rokokowe ambona, drzwi, portal i polichromowany strop. Polichromia autorstwa Krzysztofa Chamskiego, umieszczona jest na beczkowy stropie prezbiterium. Kościół ucierpiał pod koniec II wojny światowej. W wyniku ostrzału zniszczeniu uległa więźba dachowa, nawy oraz wnętrze.
W jakim był stanie gdy wspólnota parafialna przystąpiła do programu restauracyjno-konserwatorskiego?
Musieliśmy zacząć od remontu dachu. Konsekwencje złego, a nawet katastrofalnego stanu więźby widoczne są we wnętrzu jeszcze do tej pory w postaci zacieków na sklepieniu nawy. Wyposażenie i wystrój nie były kompletne, bo ucierpiały podczas wojny, a elementy, które udało się zachować, przechowywano w pomieszczeniach gospodarczych. Przez ponad 60 lat nie były poddawane żadnym zabiegom konserwatorskim co jeszcze pogłębiło ich zły stan. Aby kościół nie był zbyt pusty z toruńskiego kościoła śś. Janów przekazano nam dwa ołtarze boczne.
W 2008 roku przystąpiliśmy do remontu więźby i wymiany ceramicznego pokrycia dachowego, później mogliśmy przystąpić do odrestaurowywania zabytków ruchomych. Również tych trochę zapomnianych, znajdujących się w pomieszczeniach gospodarczych – dwóch bocznych ołtarzy, chrzcielnicy, balustrady komunijnej, drobnego sprzętu liturgicznego. Kościół został wstępnie wymalowany, zrobiono między innymi nowe ławki.
fot. Mikołaj Kuras
Czy wymaga dodatkowych nakładów?
Ponieważ proces konserwatorski jest tu złożony, zwłaszcza w przypadku obiektów mocno uszkodzonych mechanicznie czy zaatakowanych przez owady lub grzyby, prace są długotrwałe, częściowo rekonstrukcyjne. Dlatego parafia podjęła starania o pozyskanie środków z różnych źródeł, w tym z Urzędu Marszałkowskiego. Uzyskaliśmy też dotację od wojewódzkiego konserwatora zabytków, ministra kultury i dziedzictwa narodowego oraz od gminy Chełmno.
Nie można oczywiście zapomnieć o zaangażowaniu parafian, którzy finansowo wspierali wszelkie podjęte prace.
Na najbliższe lata przewidujemy kontynuację prac konserwatorskich w ołtarzach bocznych. Wielkim wyzwaniem będą również przełożenie i uzupełnienie posadzki, wykonanej z wapienia gotlandzkiego, oraz remont elewacji i wymalowanie stropu nawy głównej.
Osiemnastowieczne ołtarze stanowią cenne, jednorodne wyposażenie świątyni, która należy do nielicznych barokowych kościołów w naszym regionie. Położony jest malowniczo na stoku wzgórza w miejscu, w którym pierwotnie ulokowane było Chełmno, w pobliżu ruin zamku krzyżackiego. Zapraszamy!
Proces restauracji kościoła miał swoich bohaterów?
Parafianie – bo to oni są oczywiście bohaterami działań restauracyjnych – pomagają we wszystkich pracach, nie tylko finansowo. Ostatni taki wysiłek to wymiana dziesięciu okien witrażowych w kościele św. Barbary. (Mamy też kościół filialny w Kokocku, gdzie cześć prac konserwatorsko-budowlanych została już przeprowadzona, ale który wymaga jeszcze sporych nakładów.) Jest też wielu innych ludzi, którzy rozumieją te wielkie potrzeby i wspierają nas – myślę tu o różnych urzędach i pracujących w nich urzędnikach. Doznałem od nich sporo życzliwości i zrozumienia.
Ceremonia wręczenia medali Hereditas Saeculorum, fot. Mikołaj Kuras
Jak powinien wyglądać sensowny – krajowy, regionalny – program ochrony tego rodzaju zabytków?
Parafie, zwłaszcza w niewielkich miejscowościach, nie są w wstanie same podołać takim wyzwaniom, stąd istotne jest zaangażowanie źródeł zewnętrznych. Uważam, że należy tak konstruować wszelkie programy związane z udzielaniem dotacji na tego typu cele, aby w jakiś sposób wspierać właśnie je, zwłaszcza jeśli posiadają bardzo cenne historycznie obiekty. Takie kościoły to przecież nasze dziedzictwo narodowe. Jeśli będą w dobrym stanie, staną się turystycznie atrakcyjne, a pozostają przecież jeszcze kwestia naszej dumy i idea zachowania dziedzictwa kulturowego.
Wiejskie kościoły to miejsca, w których mogą się odbywać imprezy kulturalne, na przykład koncerty muzyki klasycznej. Jest to istotne dla lokalnych społeczności. To także kwestia zmiany wyobrażeń na temat wsi i tego, co można zrobić, by cała była zadbana i atrakcyjna.
7 października 2016 r.