Wywiady

Prof. Krzysztof Trojanowski
Prof. Krzysztof Trojanowski, fot. Andrzej Goiński

Krzysztof Trojanowski

Pola Negri miała wielki talent i charyzmę. Była wyśmienitą aktorką, tancerką i pieśniarką, uwielbianą przez publiczność na całym świecie. Znakomicie wyczuwała specyfikę tego nowego medium, jakim było kino – mówi prof. Krzysztof Trojanowski, romanista i filmoznawca, wykładowca na Wydziale Humanistycznym UMK w Toruniu.

 

Jak Barbara Apolonia Chałupiec stała się Polą Negri?

Krzysztof Trojanowski: Swój artystyczny pseudonim Pola Negri przybrała już jako uczennica szkoły baletowej przy warszawskim Teatrze Wielkim. Marzyła o karierze primabaleriny. Niestety, zachorowała na gruźlicę, chorobę powszechną w tamtych czasach, najczęściej związaną z niedożywieniem i złymi warunkami życia. Admirator Poli i przyjaciel jej matki, Kazimierz Hulewicz, niezwykle wpływowy wiceprezes Warszawskich Teatrów Rządowych, wysłał przyszłą gwiazdę na trzymiesięczną kurację do sanatorium w Zakopanem. Tam, w sanatoryjnej bibliotece, Pola natrafiła na tomik wierszy włoskiej poetki Ady Negri w tłumaczeniu Marii Konopnickiej. Wiersze zachwyciły ją tak bardzo, że zaczęła się utożsamiać z autorką i na jej cześć przyjęła pseudonim – krótki, łatwy do zapamiętania i wymówienia przez cudzoziemców.

 

Słyszałem też inną wersję…

Czasami mówiono, że pseudonim pochodził od czarnego koloru jej włosów, ale to nieprawda. Pola była z natury ciemną blondynką lub szatynką, a włosy zaczęła farbować do roli arabskiej tancerki w spektaklu „Sumurun” w 1913 roku, czyli dwa lata później.

 

Wyjazd do Zakopanego wpłynął też znacząco na dalsze losy Poli.

Tak. W Zakopanem dowiedziała się, że ze względu na słabe zdrowie dalsza kariera baletowa jest wykluczona. Pola, która zdążyła już zabłysnąć na scenie, postanowiła więc zostać aktorką. Ponieważ Kazimierz Hulewicz nie popierał tego pomysłu, do egzaminu wstępnego do trzyletniej szkoły dramatycznej przystąpiła jako Pola Negri. I została przyjęta. Utalentowana, ambitna i niezwykle pracowita, zrealizowała dwuletni program w zaledwie rok. Szkoły jednak nie ukończyła, gdyż po popisie uczniów na zakończenie roku otrzymała propozycję angażu w zawodowym teatrze, a niedługo potem także w filmie.

 

Co sprawiło, że zaczęła odnosić sukcesy na scenie teatralnej?

Jako aktorka teatralna Pola Negri zdobyła dużą popularność i uznanie krytyków. Pisano o niej, że ma „temperament na wskroś sceniczny” i niebanalną urodę, a jej gra jest pełna „szlachetności i siły wyrazu”. Warunki zewnętrze – zgrabna i giętka sylwetka, plastyczna twarz, duże, wyraziste oczy – niewątpliwie były atutem młodej artystki, ale o jej sukcesie przesądziło naturalne połączenie talentu dramatycznego i nadzwyczajnych zdolności tanecznych, oszlifowanych w intensywnej edukacji przez najlepszych pedagogów. Pod tym względem Pola Negri nie miała w kraju konkurencji. Jednocześnie była ogromnie ciekawa świata i chętnie podejmowała nowe artystyczne wyzwania. Występowała na scenie Teatru Wielkiego i w przybytkach lżejszej muzy, gdzie tańczyła modne tańce apaszowskie, wschodnie czy świeżo zaimportowane nad Wisłę tango. Jej prawdziwym żywiołem okazało się jednak kino…

 

W jaki sposób Negri podbiła serca widzów?

Pola miała wielki talent i charyzmę. Była wyśmienitą aktorką, tancerką i pieśniarką, uwielbianą przez publiczność na całym świecie. Znakomicie wyczuwała specyfikę tego nowego medium, jakim było kino. Grała całym ciałem, sugestywnie posługując się mimiką twarzy. Swoją energią i temperamentem rozsadzała ekran, czasem szarżując. Paleta jej artystycznych środków wyrazu była raczej dość ograniczona, ale publiczności i krytykom to nie przeszkadzało, bo efekt na ekranie olśniewał.

 

W jakich rolach obsadzano ją najczęściej?

Pola na ekranie była zawsze wiarygodna – zarówno jako prosta dziewczyna, jak i arystokratka, kobieta lekkich obyczajów czy cesarzowa. Jej specjalnością były role przedsiębiorczych cudzoziemek, czasem dość zaskakujące, bo znalazła się wśród nich nawet pół-Chinka czy też bohaterki z Ameryki Południowej. Nawet w najbardziej schematyczne role potrafiła tchnąć życie i dodać im wiarygodności.

 

Nie tylko grała, ale też pisała…

Pola Negri interesowała się także teorią kina, a swoje rozważania o specyfice aktorstwa filmowego zawarła w napisanej po francusku książce z 1925 roku. Było to przedsięwzięcie absolutnie pionierskie! Warto przy okazji dodać, że Pola świetnie znała kilka języków obcych.

 

Współpraca ze słynnym Ernstem Lubitschem okazała się przełomowa dla jej kariery?

Po pierwszych sukcesach w polskich filmach szybko upomniała się o nią kinematografia niemiecka. Wybitny reżyser Ernst Lubitsch, z którym Pola Negri pracowała w Niemczech i później w Hollywood, zdołał nie tylko okiełznać jej nadmierną ekspresję, ale także wyeksponować jej magnetyczny urok. Uważał Polę za aktorkę absolutnie wyjątkową, o ogromnej wrażliwości artystycznej i charyzmie, jakiej nie miała żadna inna ówczesna aktorka filmowa.

 

Z Berlina wyruszyła na podbój amerykańskiej fabryki snów. Podpisała kontrakt z wytwórnią Paramount Pictures.

Pola Negri była pierwszą europejską gwiazdą filmową zaproszoną do Hollywood. W 1922 roku przypłynęła do Nowego Jorku, gdzie powitano ją Mazurkiem Dąbrowskiego. Nie znała jeszcze języka angielskiego, ale nie stanowiło to żadnej przeszkody, bo filmy były nieme.

 

Czym tak uwiodła Hollywood? Rozsławiły ją nie tylko role filmowe, ale także ekstrawagancji styl życia. 

Na ekran wniosła powiew świeżości i egzotyki. Fascynowała i dyktowała modę. Lansowała turbany, kozaki, fryzury z krótkimi włosami „na chłopczycę”, sandały z odkrytymi palcami i malowała paznokcie u nóg, czego wcześniej nie robiła żadna aktorka. Jej największą ekranową rywalką była Gloria Swanson.

Prasa chętnie podsycała napięcie między obiema gwiazdami, kreując rzekomy konflikt, któremu jednak same zainteresowane zaprzeczały, choć zapewne nie obyło się bez drobnych złośliwości. Pola była wielką miłośniczką psów, Gloria natomiast uwielbiała koty. Zwierzęta towarzyszyły aktorkom podczas pracy w studiu. Podobno zdarzało się, że psy Poli nagle wpadały na plan zdjęciowy Glorii – i odwrotnie… „Polska królowa Hollywood”, jak nazywano Polę Negri, intensywnie pracowała i nie miała czasu na bogate życie towarzyskie.

 

Prasa rozpisywała się o jej głośnych romansach… 

Pisano o jej związku z Charliem Chaplinem oraz narzeczeństwie z Rudolphem Valentino, który – jak twierdziła – był największą miłością jej życia. Niestety, Valentino zmarł nagle, a media traktowały Polę jak oficjalną wdowę po największym filmowym amancie.

 

Jak poradziła sobie z nadejściem ery kina dźwiękowego?

Pola królowała w filmach niemych. Nie wiadomo, czy jej debiut w erze kina dźwiękowego byłby równie spektakularny. Możemy jednak przypuszczać, że jako zdolna i świadoma swego talentu aktorka potrafiłaby dostosować artystyczne środki wyrazu do nowych warunków. Pod koniec lat 20. jej sława zaczęła gasnąć. W 1928 roku wystąpiła jeszcze w czterech filmach i z braku interesujących propozycji wyjechała do swojej posiadłości we Francji. Nadchodziły nowe czasy i wkrótce triumfy w hollywoodzkich filmach dźwiękowych zaczęły święcić inne przybyłe z Europy gwiazdy: Greta Garbo i Marlena Dietrich.

 

Rewolucja dźwiękowa rzeczywiście przeszkodziła w jej karierze?

Pola Negri zagrała w angielskim filmie „Ulica potępionych dusz”, który został częściowo udźwiękowiony, i wystąpiła w rewii w londyńskim teatrze, ujawniając wspaniały talent wokalny. Nagrała płytę z towarzyszeniem romskiego chóru. Wkrótce o polską gwiazdę po raz kolejny upomniało się Hollywood. W 1932 roku swoją premierę miał pierwszy film dźwiękowy z Polą Negri „Na rozkaz kobiety”, który jednak nie wzbudził wielkiego entuzjazmu, choć niski, lekko ochrypły głos aktorki spodobał się krytykom, a śpiewana przez nią piosenka „Raj” stała się przebojem. Obcy akcent w jej angielszczyźnie nie drażnił, bo tradycyjnie zagrała cudzoziemkę, artystkę kabaretową, w której zakochuje się król Serbii. Film nie przyniósł spodziewanych profitów, amerykańscy producenci milczeli. Pola wyruszyła więc na tournée po Stanach Zjednoczonych, z sukcesami koncertując w największych miastach, wszędzie  owacyjnie przyjmowana. Wkrótce, nieoczekiwanie, pojawiły się oferty z Francji i Niemiec.

 

W ilu filmach dźwiękowych wystąpiła?

W sumie Pola Negri zagrała w dziesięciu filmach dźwiękowych. Poza niemieckim dramatem „Mazur” z 1935 roku, w którym wcieliła się w rolę polskiej śpiewaczki, cieszyły się one umiarkowanym powodzeniem. Po raz ostatni pojawiła się na ekranie w 1964 roku, w amerykańsko-angielskich „Księżycowych prządkach”, filmie familijnym z wytwórni Disneya. Zagrała w nim niewielką rolę ekscentrycznej kolekcjonerki biżuterii z gepardem na smyczy. Pół wieku po swoim ekranowym debiucie w „Niewolnicy zmysłów” zrezygnowała z aktorstwa, pozostając legendą i ikoną polskiej i światowej kinematografii.

 

Jak gwiazda światowego formatu była odbierana w swojej ojczyźnie?

Rodacy byli dumni ze swojej eksportowej gwiazdy. Prasa chętnie o niej pisała, a w przedwojennych kinach wyświetlano najnowsze filmy z jej udziałem. Pola Negri do końca życia interesowała się swoim rodzinnym krajem, czytała polską prasę, spotykała się z rodakami, wspierała amerykańską Polonię. Po polsku mówiła bez obcego akcentu. Amerykańskie obywatelstwo przyjęła dopiero w latach 50., pod wpływem swojej zamożnej przyjaciółki, która po śmierci zapisała jej znaczny majątek.

Myślę, że Pola wciąż może jeszcze nas zaskoczyć jako aktorka. Polskiej premiery nie doczekały się bowiem jej trzy dźwiękowe filmy: francuski „Fanatyzm” z 1934 roku, zrealizowana cztery lata później niemiecka „Decydująca noc” i amerykańska komedia „Hi Diddle Diddle” z 1943 roku, w której nasza gwiazda zagrała śpiewaczkę operową i nawet wypowiedziała jedno zdanie po polsku!

 

Ale po wyemigrowaniu nigdy już nie przyjechała do Polski.

Szkoda, że Pola nigdy nie odwiedziła swojej ojczyzny, choć była zapraszana, zarówno oficjalnie, jak i prywatnie. Istniała szansa, że swoją obecnością uświetni uroczyste otwarcie odbudowanego po wojnie Teatru Wielkiego w 1965 roku – w końcu właśnie na tej scenie, ponad pół wieku wcześniej, debiutowała jako tancerka w „Jeziorze łabędzim” i zwróciła na siebie uwagę rolą tańczącej lalki w „Coppelii”. Niestety, gwiazda ograniczyła się do przesłania telegramu gratulacyjnego. Pozostał jednak symboliczny gest: przekazała Muzeum Teatralnemu w Warszawie filmowy kostium z „Księżycowych prządek”.

 

Proszę opowiedzieć o jej życiu w rodzinnym Lipnie.

Rodzice Poli – Eleonora z Kiełczewskich i Jerzy (a właściwie Juraj) Chalupec – mieszkali w Lipnie przy ulicy Stodólnej. Ojciec, z pochodzenia Słowak z domieszką romskiej krwi, nosił nazwisko Chalupec, z czasem spolszczone na Chałupiec. W Lipnie prowadził dobrze prosperujący zakład blacharski. Zaangażował się też w działalność konspiracyjną. Kiedy został aresztowany przez carskie władze i osadzony w więzieniu w Warszawie, Pola z matką postanowiły przenieść się do stolicy, aby być bliżej niego. Pola pisze w pamiętnikach, że sprzedały dom i zakład za godziwą cenę, bo nikt w Lipnie nie odważyłby się oszukać żony i córki bojownika o niepodległość…

 

Pan też ma lipnowskie korzenie. Jak zainteresował się pan Polą?

Tak, pochodzę z Lipna. W latach powojennych moja babcia i mój ojciec z rodzeństwem mieszkali przy ul. Stodólnej,  w domu należącym do Zofii Jabłońskiej, która była rówieśnicą małej Poli Negri i dobrze ja pamiętała. Dom Chałupców, pod numerem 14, był z drewna, otynkowany, z charakterystycznym gankiem od południowej strony. Niestety, został rozebrany na początku lat 80., kiedy stawiano tam blok.

O słynnej lipnowiance mówiono nam w szkole, opowiadała mi o niej babcia. Jedynym śladem przypominającym o dawnej gwieździe była restauracja Pola. W lipnowskiej bibliotece był tylko jeden egzemplarz pamiętników Poli Negri, a kolejka czytelników bardzo długa.

 

Ale przez długie lata postać Poli pozostawała zapomniana.

Pod koniec lat 80. ukazała się biografia aktorki pióra Wiesławy Czapińskiej, która podążyła lipnowskimi śladami swojej bohaterki. Wcześniej, w latach 60., rodzinne miasto gwiazdy odwiedził reportażysta Krzysztof Kąkolewski. Rozmawiał z mieszkańcami i przedstawicielem władzy, spotkał też rzekomego kolegę Poli Negri, Mieczysława Warczachowskiego, który przed wojną prowadził w Lipnie szkołę tańca.

 

Na szczęście legenda Poli Negri ożyła…

Wszystko się zmieniło dzięki inicjatywie Wiesławy Czapińskiej, która swoim zapałem zaraziła lipnowskich entuzjastów. W 2005 roku otwarto Izbę Pamięci Poli Negri, a dwa lata później wystartował pierwszy Przegląd Twórczości Filmowej „Pola i inni”. W 2024 roku, dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego, w centrum miasta, na placu Dekerta, stanęła fontanna z pomnikiem Poli Negri w pozie z amerykańskiego filmu „Tancerka hiszpańska” z 1923 roku.

Imię Poli Negri nosi Nagroda Filmowa Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego przyznawana od 2022 r. twórcom, od debiutantów po uznanych artystów, których działalność i osiągnięcia mają szczególne znaczenie dla polskiej kinematografii. Jest nią statuetka autorstwa Zbigniewa Mikielewicza w formie stylizowanej taśmy filmowej z wizerunkiem ikony światowego kina.

Nagroda Filmowa im. Poli Negri

Nagroda Filmowa im. Poli Negri, fot. Andrzej Goiński

Departament Promocji