W kajaku siedziałem już jako trzylatek
Rozmowa z Bartoszem Grabowskim, kajakarzem Włókniarza Chełmża, mistrzem Europy i wicemistrzem świata juniorów w K-4 na 500 m
Przyjmij gratulacje za zdobycie tytułów mistrza Europy i wicemistrza świata. Kajaki to miłość od pierwszego wejrzenia?
Coś w tym jest, u mnie w domu kajakarstwo to tradycja rodzinna, niejako byłem skazany na tę dyscyplinę. Już jako 3-latka tato wsadził mnie do „Smyka” – jednoosobowego kajaka do gry w kajak-polo. Ale zanim zacząłem wyczynowo uprawiać ten sport, były wcześniej próby z innymi dyscyplinami. Ćwiczyłem karate, potem był epizod z siatkówką, aż w końcu trafiłem do Włókniarza Chełmża, pod skrzydła trenera Tomasza Szweda.
Włókniarz Chełmża to mały klub z dużymi sukcesami w kajakarstwie młodzieżowym.
W naszym klubie panuje familijna atmosfera, są znakomite warunki do rozwoju kajaków. Mamy fajną, wyremontowaną siedzibę klubu, a Jezioro Chełmżyńskie jest idealne do trenowania. W takich warunkach wyrosłem, to odnosiłem pierwsze sukcesy. Teraz, jako 17-latek, większość czasu spędzam na obozach kadry i w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Wałczu, ale zawsze chętnie wracam na przystań pod chełmżyńską katedrę.
Jak ciężko trzeba trenować, by zdobywać medale międzynarodowych imprez?
Na pewno kajakarstwo wymaga sporo poświęceń. Ćwiczymy siedem dni w tygodniu, niemal codziennie po dwie jednostki treningowe, tylko w niedziele mamy jeden trening. Kajakarstwo klasyczne to nie tylko zajęcia na wodzie w łódce, ale także siłownia, biegi, basen. Dużą wagę przykładam do ćwiczeń stabilizacyjnych, rozciągania.
W swoim pierwszym roku startów w kategorii junior odniosłeś niesamowite wyniki. Złoto mistrzostw Europy, srebro mistrzostw świata. Który z medali jest dla ciebie ważniejszy?
Tego nie da się tak łatwo porównać, bo tego uczucia – jak staję na podium, odbieram złoty medal mistrzostw Europy, mój pierwszy medal dużej międzynarodowej imprezy, i potem słucham Mazurka Dąbrowskiego – nie da opisać! Z kolei srebro mistrzostw świata ma większą wagę sportową.
Za trzy lata igrzyska olimpijskie w Tokio. To będzie twój nowy sportowy cel?
Mam taką nadzieję, każdy sportowiec marzy o starcie na olimpiadzie. Ja będę miał wtedy 20 lat i wierzę, że stać mnie na osiągnięcie takiego poziomu sportowego, który zagwarantuje udział w igrzyskach. Ale wiem, ile jeszcze pracy przede mną.
Jesteś stypendystą marszałka województwa. Czy to wsparcie ma wpływ na rozwój twojej kariery?
Myślę, że jest to istotny wkład i cieszę, się że mam to stypendium. Kajakarstwo może nie jest tak popularne jak inne dyscypliny i trudniej tu o sponsorów, ale w naszym klubie Włókniarz Chełmża mamy bardzo dobre warunki. Nic, tylko trenować i zdobywać kolejne medale.
Czytaj też: Nasi sportowcy z medalami mistrzostw świata i Europy
16 sierpnia 2017 r.