To spełnienie moich marzeń
Rozmowa z Adamem Sczanieckim, potomkiem i spadkobiercą ostatnich właścicieli zespołu pałacowo-parkowego w Nawrze, uhonorowanym tegorocznym Wyróżnieniem Specjalnym Marszałka Województwa
Pałac i park w Nawrze, siedziba kilku pokoleń wielce zasłużonej dla Rzeczypospolitej rodziny Sczanieckich, są obecnie w bardzo złym stanie, ale już wkrótce staną się żywym pomnikiem polskiej ziemiańskiej inteligencji. Jakie to uczucie kiedy udało się panu do tego doprowadzić?
Nie ukrywam, że jest to spełnieniem moich najskrytszych marzeń. Ten obiekt, tak kochany przez moich dziadków, przez mojego ojca i jego rodzeństwo, udało się wyrwać z rąk niewłaściwych, a potem udało nam się dojść do wspaniałego porozumienia z panem marszałkiem, który jest człowiekiem bardzo otwartym na tego rodzaju propozycje. Jestem niezwykle szczęśliwy, że ten dom stanie się znowu domem żywym i będzie przynosił chlubę województwu kujawsko-pomorskiemu.
Dzieła sztuki i przede wszystkim wspaniała biblioteka Nawry zostały rozproszone, część księgozbioru znajduje się zapewne za granicą. Czy uważa pan, że muzeum uda się je odzyskać?
Jeśli chodzi o bibliotekę, to w dużej mierze została wywieziona przez Niemców. Pracownicy [Kujawsko-Pomorskiego] Centrum Dziedzictwa, w trakcie swoich badań przygotowawczych [przed odrestaurowaniem pałacu w Nawrze], namierzyli miejsca, gdzie one się znajdują. Co do dzieł sztuki, to nie było tego wiele, ale jest np. kolekcja obrazów, które znajdują się obecnie w Muzeum Sztuki Współczesnej w Łodzi, w piwnicy leżą. Mam określone dokumenty, przekazałem je dyrektorowi centrum – więc wiadomo o co pytać i próbować pozyskiwać.
Jeśli chodzi o księgozbiór, to mamy w domu świadectwa, a moi dziadkowie przed wywiezieniem księgozbioru znaczyli strony książek ekslibrisami z pieczątką „Nawra Jan Sczaniecki”. Te informacje też przekazałem dyrektorowi centrum panu Markowi Rubnikowiczowi – by łatwiej było tego rodzaju obiekty odnajdować i potwierdzać, że pochodzą właśnie z Nawry. [Jak powszechnie wiadomo] po wojnie możliwość odzyskania była [dla nas] zerowa. Dopiero w chwili obecnej jesteśmy w stanie próbować, szukać, pytać. Centrum Dziedzictwa odnalazło bardzo wiele przedmiotów należących dawniej do Nawry.
Współpraca z panem jest zapewne nieoceniona dla Kujawsko-Pomorskiego Centrum Dziedzictwa, które przygotowało założenia programowe i funkcjonalne przyszłego muzeum, poprowadzi działania inwestycyjne, a potem będzie prowadziło placówkę. Czy w rodzinie zachowały się zdjęcia, dokumenty, relacje, inne pamiątki z czasów świetności Nawry?
Tak się złożyło, że przed wojną mój ojciec oraz rodzeństwo mojego ojca hobbystycznie zajmowali się fotografowaniem. Zbiór ich zdjęć został przekazany Centrum Dziedzictwa, jest ich około 750, przedstawiają życie w Nawrze, w domu, w gospodarstwie.
Ja postawiłem sobie zadanie (…) [stworzenia dokumentacji umeblowania], żeby, kiedy dom będzie odbudowany, [właściwe] meble znalazły się w miejscach, w których być powinny. Meble [w Nawrze] były poznaczone. Jeżeli udaje nam się znaleźć jakieś ślady, to je przekazujemy w ręce dyrektora centrum.
To jest jedno z ostatnich zadań, które przede mną stoi u schyłku życia, chciałbym je wypełnić dla przyszłego muzeum, dla województwa – w ramach miłej współpracy z panem marszałkiem i Centrum Dziedzictwa.
Jestem pozytywnie zaskoczony coraz większą liczbą ludzi, który przyjeżdżają do Nawry, tym, że ludzie są tym miejscem zainteresowani. Miałem wątpliwości co do tego, czy to się uda. Ponieważ mieszkam w Ciechanowie, poinformowałem [o rozpoczynającej się restauracji pałacu] moich kolegów z Ciechanowa – i oni mają zamiar, jako stowarzyszenie, w którym również uczestniczę, zrobić tu pięciolecie naszej działalności. Zresztą ich już raz tutaj przywoziłem. Tak więc o Nawrze zaczyna wiedzieć nie tylko województwo, również Polska coraz szerzej. Bardzo się z tego powodu cieszę.
Podoba mi się to, że pałac zaczyna jednoczyć lokalną społeczność.
Zobacz też:
- Nawra: tradycja ziemiaństwa, tradycja wsi
- Architektura i ludzie Nawry
- Dziedzictwo na wyciągnięcie ręki
10 lipca 2023 r.