Sport to jest przygoda w życiu
Rozmowa z Heleną Wiśniewską, kajakarką Zawiszy Bydgoszcz, brązową medalistką mistrzostw świata seniorów, stypendystką marszałka województwa
Jesteś jedną z najwybitniejszych zawodniczek w gronie 238 stypendystów marszałka. Masz na koncie medale mistrzostw świata juniorów i młodzieżowców, a ostatnio brązowy krążek w rywalizacji seniorskiej, w dodatku w olimpijskiej konkurencji K-4 na 500 metrów. Igrzyska w Tokio o krok…
Właśnie przebywam na obozie kadry narodowej w Portugalii. Na szczęście tu koronawirus nie dotarł i możemy spokojnie realizować plan treningowy przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Ale o imienną przepustkę do Japonii będę jeszcze musiała powalczyć. W kwietniu odbędą się wewnętrzne kwalifikacje do reprezentacyjnych osad. Na sprawdzianach w Wałczu będziemy rywalizować na 2 km i 1 km – i wówczas okaże się, które z nas odbiorą olimpijskie nominacje.
Jesteś dobrej myśli?
Ufam trenerowi Maciejowi Juhnke, który prowadzi mnie zarówno w kadrze, jak i w klubie Zawisza Bydgoszcz. Spokojnie realizujemy nasz plan.
Mimo młodego wieku – 21 lat skończysz w kwietniu – jesteś już doświadczoną zawodniczką, obytą z międzynarodowymi imprezami.
Dokładnie tak. Wiem, co to presja wielkich zawodów i potrafię sobie z nią radzić. Teraz też koncentruję się na zadaniu, jakie mam wykonać – jak najlepiej przepracować kolejny trening. Potem przyjdzie czas testu, czas próby i dam z siebie wszystko. Będzie, co ma być. Wierzę, że ze szczęśliwym dla mnie finałem.
Ubiegłoroczny sezon był dla ciebie bardzo udany, najpierw zdobyłaś brązowy medal Igrzysk Europejskich w Mińsku, potem brąz mistrzostw świata w Seged na Węgrzech.
– Cieszy mnie to, że w osadzie K-4 na 500 metrów potwierdziłyśmy przynależność do światowej czołówki. Bodźcem jest też dla mnie to, że pływam w niej z koleżanką klubową Katarzyną Kołodziejczyk. Razem wspieramy się i motywujemy. Jestem dumna z tego, że płynnie przeszłam z czołówki juniorek i zawodniczek do lat 23 do światowego topu w gronie seniorek, co nie jest tak oczywiste i nie jest regułą.
To już trzeci rok z rzędu, kiedy otrzymujesz stypendium sportowe marszałka województwa.
Jestem bardzo wdzięczna za to wsparcie. Co prawda jako zawodniczka kadry narodowej mam niemal wszystko od strony sportowej zapewnione, ale to stypendium jest dla mnie cenne. Upewnia mnie w przekonaniu, że idę dobrą drogą, że ktoś docenia moje osiągnięcia. A na co je przeznaczam? Na drobne przyjemności – o ile wyczynowa kajakarka może sobie na nie pozwolić – takie jak wyjścia do kina, opery.
Czym zajmuje się Helena Wiśniewska poza sportem?
Studiuję w Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy, na kierunku wychowanie fizyczne. Przy okazji dziękuję uczelni za możliwość godzenia profesjonalnego treningu z nauką.
Obok ciebie w gronie stypendystów marszałka są debiutanci – młodzicy, juniorzy młodsi, na progu poważnej kariery sportowej. Czego im życzysz?
Mam takie przesłanie: nigdy się nie poddawajcie! Sport to jest przygoda w życiu, niektórzy osiągną sportowe mistrzostwo, inni nie. Nie zawsze się wygrywa, ale każdy postęp mobilizuje. Warto się cieszyć z małych sukcesów i drobnymi krokami dochodzić do celu.
18 marca 2020 r.