Pomagaj, będziesz szczęśliwszy!
Rozmowa z Marią Konarzewską, dyrektorem bursy szkolnej nr 1w Bydgoszczy, tegoroczną laureatką Nagrody Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego Stalowy Anioł
Zakres pani aktywności i lista osiągnięć w pomaganiu innym są imponujące. Jak udaje się pani znaleźć na to wszystko czas?
Rzeczywiście tych działań jest bardzo dużo, pozwolę sobie wymienić najważniejsze. Jestem koordynatorem młodych grup pomocowych i wolontariackich działających m.in. na rzecz schroniska dla bezdomnych kobiet i matek z dziećmi, schroniska dla zwierząt, małych pacjentów Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 i Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego, podopiecznych Hospicjum Księdza Jerzego Popiełuszki w Bydgoszczy i Domu Dziecka w Chełmnie. Angażuję się też na rzecz przeciwdziałania przemocy i krzywdzeniu dzieci oraz przeciwdziałania narkomanii, a także w doroczną świąteczną zbiórkę żywności.
Lista osiągnięć jest równie rozległa. Muszę jednak zaznaczyć, że nie byłoby ich bez współpracy w zespole wychowawców i wolontariuszy. Poza udziałem naszej placówki w wielu projektach, programach i konkursach, powodem do zadowolenia są zdobyte certyfikaty i, przede wszystkim, bardzo dobra opinia w środowisku. To ostatnie, a także ustawiczne podnoszenie standardu placówki, stabilna i ciągle podnosząca kwalifikacje kadra pedagogiczna wpływają na zainteresowanie młodzieży i rodziców naszą ofertą internatową.
Dbamy, by uczniowie byli otoczeni właściwą opieką pedagogiczną i psychologiczną, motywujemy ich do pracy i podejmowania wyzwań, uczymy odpowiedzialności. Sukcesy placówki i sukcesy naszych podopiecznych dają nam poczucie nie tylko dobrze spełnionego obowiązku, ale przede wszystkim satysfakcję i radość.
Pani motto to „pomagasz – wygrywasz!”. Co się wygrywa angażując bezinteresownie swój czas i wysiłek?
Szacunek. Poczucie własnej wartości i poczucie spełnienia. Poczucie, że jestem potrzebna tu i teraz. Uznanie wychowanków, ich rodziców, wysokie oceny u przełożonych. Satysfakcję, że moja praca jest dostrzegana, wiarę we własne możliwości. Docenianie tego, co mam. Często wzruszenie. Wiarę w ludzi. To, że potrafię cieszyć się codziennością i dystans do wielu spraw. Pomagając innym – stajemy się szczęśliwsi.
Potrafi pani zarazić swoją postawą młodzież.
Bursa nr 1 w Bydgoszczy od wielu lat bezustannie rozwija się i umacnia swoje czołowe miejsce wśród placówek tego typu. Inspirujemy młodzież do szeroko pojętej pracy z człowiekiem i dla człowieka poprzez zaangażowanie w akcje charytatywne, wolontariackie i profilaktyczne. Mamy na koncie liczne certyfikaty jakości i efektywności naszych działań opiekuńczo-wychowawczych, zarówno o zasięgu lokalnym, jak i szerszym. Zachęcamy naszych podopiecznych do włączania się w inicjatywy społeczne, patriotyczne i kulturalne. Pomagamy im w uzyskaniu ważnych umiejętności życiowych i kompetencji komunikacyjnych, kształtujemy ich humanizm, postawę otwartości, życzliwości, empatii i altruizmu, a także asertywność.
Zarażamy misją naszą młodzież, a ci dalej niosą dobro. Kim są nasi wychowankowie?
„Po owocach ich poznacie”.
W mojej pracy przeszłam właściwie wszystkie szczeble zawodowe – pracę pedagogiczną rozpoczęłam zaraz po ukończeniu studiów, jako wychowawca w internacie. Pamiętam czasy, gdy była to placówka przeznaczona wyłącznie dla dziewcząt i późniejsze wprowadzenie koedukacji.
Od kilku lat odnotowujemy zwiększone nabory do naszej bursy – to cieszy najbardziej. Mamy powody do zadowolenia, nawet do dumy, ale to nie oznacza, że wszystko zostało już zrobione. Wręcz przeciwnie. Osiągając liczne i znaczące sukcesy, przy potencjale naszego zespołu ma się apetyt na więcej.
Przed nami jak zwykle ogrom pracy i wyzwania. Z pewnością im sprostamy.
Co by pani doradziła ludziom o wielkich sercach, którzy chcieliby się nimi dzielić, tylko nie wiedzą od czego zacząć?
Żeby nie czekali zbyt długo. Żeby rozejrzeli się uważnie wokół siebie – czy jest tam ktoś, kto naprawdę pomocy potrzebuje. Wcześniej jednak niech się zastanowią, czy są tak naprawdę gotowi na przyjęcie części odpowiedzialności za drugą osobę – za jej problemy, bezradność, trudne doświadczenia. Czy czują potrzebę dzielenia się sobą, swoim sercem. Mądrość i odpowiedzialność pomagania jest szczególnie ważna, żyjemy w rzeczywistości, w której dobre intencje to za mało. Nie trzeba zmieniać całego świata, czasem wystarczy jeden przemyślany gest, żeby zmienić życie jednego człowieka. A to już bardzo dużo.
Niech mottem naszych działań będą słowa Jana Pawła II: „Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, ale przez to, czym dzieli się z innymi”.
2 lipca 2021 r.