Olej z Góry – praca, praca i trochę szczęścia
Rozmowa z Lechem Rutkowskim, który wspólnie z żoną Małgorzatą Rutkowską jest właścicielem firmy przetwórczej w Kałdusie w powiecie chełmińskim
Rozmowa z Lechem Rutkowskim, który wspólnie z żoną jest właścicielem firmy przetwórczej w Kałdusie w powiecie chełmińskim produkującej wytwarzany tradycyjnymi metodami olej rzepakowy z Góry św. Wawrzyńca; Przedsiębiorstwo Rolno-Spożywcze Lech Rutkowski jest laureatem tegorocznej edycji Nagród Marszałka Województwa
Państwa przedsiębiorstwo może służyć za modelowy przykład przemian na polskiej wsi: rolnicy stają się przedsiębiorcami inwestującymi w przetwórstwo i odnoszą na tym polu sukcesy. Jaki jest wasz przepis na sukces w biznesie?
Nasza firma rozpoczęła działalność w 1991 roku. Początkowo zajmowaliśmy się skupem płodów rolnych: zbóż, rzepaku i grochu. Współpracowaliśmy z Agencją Rynku Rolnego w zakresie interwencyjnego skupu zbóż oraz Agencją Rezerw Materiałowych w zakresie przechowania rezerw grochu. W 2002 i 2003 roku zbudowaliśmy elewator zbożowy o pojemności 20 tysięcy ton i w dalszym ciągu prowadziliśmy skup zbóż i rzepaku.
Nasz region od wielu lat zalicza się do największych producentów rzepaku w Polsce. W związku z tym, z powodów zarówno ekonomicznych (dostępność rzepaku do tłoczenia), jak i sentymentalnych (w Chełmnie były dwie minitłocznie rzepaku w minionych latach), pamiętając przy tym niezapomniany smak rzepaku tłoczonego (wyciskanego) metodą na zimno, w 2007 roku zbudowaliśmy tłocznię oleju. Do dziś produkujemy go taką właśnie metodą, bez użycia jakiejkolwiek chemii.
Co do przepisu na sukces w biznesie to uważam, że nie ma niestety na to szablonowego przepisu. Jednak w osiągnięciu go na pewno ważne są rozeznanie potrzeb rynku, wiedza, ciężka praca, dobry zespół pracowników oraz odrobina szczęścia.
Wasz sztandarowy produkt to olej. Czy to trudny segment rynku?
Naszym sztandarowym produktem jest olej rzepakowy z Góry Św. Wawrzyńca, olej rzepakowy tłoczony na zimno, w procesie produkcji którego nie używa się żadnych środków chemicznych ani sztucznych dodatków. Sprzedaż naszego oleju systematycznie wzrasta, aczkolwiek, aby to utrzymać, musimy zachować ciągłą, wysoką jakość produktu – bo to właśnie najbardziej powiększa grono naszych odbiorców.
Jeżeli spełnia się te warunki to nie jest to trudny segment rynku. Najlepszym potwierdzeniem jakości naszego oleju jest to, że gości na stołach najlepszych restauracji w Polsce, sięgają po niego najlepsi szefowie kuchni w Polsce, a podczas wizyty prezydenta USA w Polsce dania przygotowywane były właśnie na naszym oleju.
Kałdus to mała wieś. Jak ułożyli sobie państwo relacje z lokalną społecznością?
Kałdus to istotnie mała wieś. Coraz mniej jest w niej rolników, a ze względu na bliskość Chełmna coraz więcej osób, które tu zamieszkują pochodzi z tego miasta. Produkcja oleju z rzepaku naszą metodą nie jest uciążliwa dla okolicznych mieszkańców. Myślę, że większość z nich docenia nasz produkt, czego potwierdzeniem może być zorganizowane przez wieś Święto Ziemniaka, gdzie sztandarową potrawą były ziemniaki parowane, polane naszym olejem wraz z okrasą z czosnku lub cebuli. Cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem.
W firmie pracuje już drugie pokolenie Rutkowskich – państwa syn i synowa. Jak wpływa to na myślenie o przyszłości przedsiębiorstwa?
Od 2012 roku, kiedy syn Paweł się ożenił, sprawy oleju rzepakowego prowadzi on wraz z żoną Żanetą. Jeśli chodzi o przewodzenie w zakresie produkcji estrów oraz obrót rzepakiem i zbożami, [młodzi] systematycznie przejmują to, co my z żoną rozpoczęliśmy. Napawa nas optymizmem, że to, co budowaliśmy przez 25 lat, będzie kontynuowane. I że będzie się rozwijało z korzyścią dla nas i społeczeństwa.
10 sierpnia 2018 r.