Wywiad tygodnia

Katarzyna Zielińska fot. Andrzej Goiński UMWKP
Katarzyna Zielińska fot. Andrzej Goiński UMWKP

Moją pasją jest praca

Rozmowa z Katarzyną Zielińską, współwłaścicielką firmy Bud-Rem-Stal w Siemoniu (powiat toruński)

 

Z zyskiem netto wynoszącym 11 milionów zł zajmująca się sprzedażą stali firma Bud-Rem-Stal znalazła się na liście Diamentów Miesięcznika Forbes. W 2022 roku osiągnęliście sprzedaż na poziomie 143 milionów złotych. Te sumy robią wrażenie.

– One nie oddają sytuacji w firmie. Do tego potrzeba danych z kilku lat. To tak jakby zrobić zdjęcie mojego oka i powiedzieć, że jestem modelką z pierwszych stron gazet. Pracuję w branży od ponad 30 lat. Zazwyczaj poszczególne lata były spokojne i przewidywalne. Epidemia Covid-19 i wojna w Ukrainie mocno rozchwiały rynkiem. W 2022 r. dochód był wysoki, ale w 2023 r. ceny spadły. Okazało się, że zyski z jednego roku musieliśmy przeznaczyć na pokrycie kosztów następnego.

 

Katarzyna Zielińska fot. Andrzej Goiński UMWKP

Katarzyna Zielińska fot. Andrzej Goiński UMWKP

 

Czym dla pani jest wyróżnienie Forbesa?

– Dziękuję klientom, dostawcom i pracownikom, bo bez nich nie byłoby tego wyróżnienia. Dla mnie to wyzwanie, by w kolejnych latach osiągać coraz lepsze wyniki.

 

Rozpoczęcie działalności w tej branży wymagało odwagi?

– Myślę, że tak. Kluczowe zmiany w moim życiu następowały w bardzo trudnych chwilach i wymagały odważnych kroków. Decyzję o założeniu działalności podjęliśmy z mężem trzy lata po moim wypadku samochodowym. Byłam wtedy na wózku inwalidzkim, a opinie lekarzy nie były optymistyczne. Mówili, że mój powrót do sprawności będzie cudem. Mieliśmy dwójkę małych dzieci. Czułam na sobie dużą odpowiedzialność. Mimo to rozpoczęliśmy własną działalność.

 

Jak wyglądały początki waszej przygody z biznesem?

– Byliśmy z mężem sami i pracowaliśmy po kilkanaście godzin dziennie. Miałam już doświadczenie w tej branży i kontakty z klientami. Ja zajmowałam się zamówieniami i ich realizacją, a mąż dostarczał materiały. Klienci zamawiali u nas towar, którego nie mogli zdobyć w innych hurtowniach. Początkowo dziwili się, że kobieta zajmuje się sprzedażą stali. Dla mnie jednak od początku ważne było, by byli zadowoleni. Dzięki temu coraz więcej osób wybierało naszą firmę. Początkowo nasze zyski wystarczały na pokrycie kosztów. Później się okazało, że je podwajamy.

 

Katarzyna Zielińska fot. Andrzej Goiński UMWKP

Katarzyna Zielińska fot. Andrzej Goiński UMWKP

 

Które z podejmowanych decyzji w biznesie są dla pani najważniejsze?

– Wszystkie dotyczące zatrudnienia. Pierwszych pracowników przyjęliśmy do pracy 12 lat temu i staramy się nie zmieniać zespołu. Dzisiaj zatrudniam 40 osób i wszystkie są dla mnie ważne. Kiedy przyjmuję jedną osobę mam świadomość, że za nią jest jeszcze rodzina. To nie są dla mnie obcy ludzie. Wszyscy się znamy i spotykamy. Odwagi wymagały również decyzje inwestycyjne, a realizujemy je w oparciu o środki własne. Szczególnie trudna była ta dotycząca budowy hali magazynowej. Myślałam, że powstanie szybko, ale pojawiły się wyzwania i problemy do rozwiązania, które ostatecznie pokonaliśmy. Teraz myślimy o budowie drugiej.

 

Czy założenie rodziny i prowadzenie biznesu wymagało od pani odwagi?

– Tak, szczególnie kobiecie, która prowadzi taką branżę i jednocześnie marzy o synach. Kobietom jest trudniej pracować, zajmować się domem i wychowywać dzieci. Ja, a także kobiety które znam, chcemy być we wszystkim najlepsze albo co najmniej dobre. Po latach zrozumiałam, że nie da się być najlepszą we wszystkich dziedzinach. Sami wybieramy priorytety i ponosimy tego konsekwencje. Jeśli poświęcamy więcej czasu na pracę i prowadzenie firmy to jednocześnie mniej czasu poświęcamy dzieciom. Synowie powiedzieli mi kiedyś, że za dużo pracowałam, poświęcając im zbyt mało czasu. Teraz, po latach lepiej mnie rozumieją. Ze względu na śmierć męża starszy syn zaangażował się w pracę w firmie. Zobaczymy jak skończy się nasza wspólna przygoda.

 

Katarzyna Zielińska fot. Andrzej Goiński UMWKP

Katarzyna Zielińska fot. Andrzej Goiński UMWKP

 

Jak szukać w sobie pewności do podejmowania ważnych życiowo decyzji?

– Trzeba sobie ufać. Bez względu na to co się robi, musimy wierzyć, że da to efekt. Jeżeli jest się w czymś dobrym, trzeba to robić. Szczególnie wtedy, gdy mamy potwierdzenie ludzi, z którymi się spotykamy. Moją pasją jest praca. Mogę być zmęczona, ale wiem, że nie przez pracę. Tutaj czuję się dobrze. Śmieję się i płaczę razem z pracownikami. Jesteśmy jak rodzina.

Lipiec 2024 r.