Camerimage: Kino, refleksja, perspektywa
Rozmowa z Markiem Żydowiczem, twórcą i organizatorem Festiwalu Camerimage, promotorem sztuki, producentem i reżyserem filmowym
Camerimage odbywa się już po raz 23. Jakie refleksje towarzyszą panu w przededniu imprezy?
Uświadomiła mi pani, że czas płynie jak odrzutowiec na niebie. Chwile przed festiwalem to nie jest dobry moment na oglądanie się za siebie. Camerimage [też] płynie jak odrzutowiec, wiec rozglądam się za nowymi światami by je zaprezentować uczestnikom festiwalu. Każdy artysta który do nas przyjeżdża, twórca światowego formatu, student marzący o wielkiej karierze filmowej, każdy obraz który wyświetlimy na ekranach Camerimage, wszystkie urządzenia i techniki filmowe które pokażemy podczas prezentacji i warsztatów – to osobne światy, to historie zmagań jednostki lub grupy ludzi, którzy swą energię kierują ku sprawom ważnym dla zbiorowości.
Chciałbym by nasi goście czuli, że Camerimage to niezbędny czas mądrego relaksu i spotkania z niezwykłymi osobowościami z całego świata. To tak, jakby organizatorzy wakacji w najlepszych kurortach przesłali tu do naszego województwa, do Bydgoszczy i Torunia, to co mają najlepszego, pozytywną energię pozwalającą nabrać nam mądrego oddechu i spojrzenia na sprawy naszego dnia codziennego. Sprawy uchodźców, islamu, upadku wartości i autorytetów cywilizacji Zachodu jawią nam się na Camerimage przez pryzmat opowieści filmowych artystów z całego świata, zawsze w innej, spokojnej refleksji przyjmowanej z pokorą przez widza z małej dzielnicy Polski i wielkiego świata. Być może to jest to co pozwala niektórym myśleć, że Film, a mnie że Camerimage, zmienia nieco rzeczywistość, pomaga w likwidowaniu negatywnych postaw i złej energii u ludzi i narodów.
Marek Żydowicz i gość Camerimage 2012 wybitny reżyser David Lynch, fot. Marek Dembski
Camerimage to przede wszystkim filmy i gwiazdy filmowe. Czego możemy się tym razem spodziewać? Który z prezentowanych obrazów jest pańskim zdaniem najciekawszy/najważniejszy?
W tym roku na Camerimage będzie około 1500 gości z zagranicy którzy są ściśle związani z biznesem filmowym. Drugie tyle akredytowanych to goście z Polski. Są wśród nich wybitni artyści. Nie lubię określenia „gwiazdy”, bo ono od razu sprowadza nas na poziom tabloidów. Gwiazdy narodziły się w pierwszej połowie XX wieku w Hollywood. W drugiej połowie minionego wieku obserwowaliśmy wymieranie tego zjawiska lub, co gorsza, degenerację. Dlatego wskazuję raczej artystów których tabloidy i głupawe stacje telewizji komercyjnych czy kolorowe pisma dla coraz bardziej powierzchownej młodzieży zapewne nie dostrzegą. Bo kimże dla tych prymitywnych medialnych prostaczków, nastawionych głównie na tandetną sensację i robienie na niej kasy, będą takie postaci jak Walter Murch (montażysta „Czasu Apokalipsy”, „Ojca Chrzestnego” i „Nieznośnej lekkości bytu”), Chris Menges (autor zdjęć do „Misji” i „Pół śmierci”), Sandy Powell (kostiumografka w takich filmach jak „Zakochany Szekspir”, „Wywiad z wampirem”, „Aviator” i „Gangi Nowego Yorku”), Eva Stewart (scenografka musicalu „Nędznicy”, a także filmów „Jak zostać królem”, „Vera Drake” i „Muppety: poza prawem”), Marcel Łoziński (dokumentalista znany z „Ojca i syna” i „89 mm do Europy”), Vittorio Storaro i Maiji Majidi (duet operatorsko-reżyserski, który przez pięć lat tworzył wyjątkowy film o Mahomecie, jego europejska premiera odbędzie się na Camerimage) czy Martin Coppen (operator teledysków Metalliki,Lenny Kravitza, Davida Bowie, U2, Ozzy’ego Osbourne’a, Madonny i Toma Petty)?
Wymieniłem tylko laureatów nagród honorowych Camerimage 2015. Będą też artyści których mediożercy mają na swoich listach. Proszę przyjść i sprawdzić. Żadnego z filmów prezentowanych w konkursach (jedenastu) nie chcę wymieniać, bo dokonywałem selekcji filmów i byłoby to nie fair wobec pozostałych.
Chcę jednak wskazać film który zasługuje na uwagę szczególną . To „11 minut” Jerzego Skolimowskiego, film którego współproducentami są Camerimage i Fundacja Tumult. Powstał przy wsparciu regionalnego funduszu [filmowego nastawionego na finansowanie] product placement, utworzonego przez Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego. To się nazywa mieć nosa. Debiutancki program województwa kujawsko-pomorskiego ma udział w filmie który jest polskim kandydatem do Oscara! Bydgoszcz, która ulokowała swe produkty w „11 minutach”, trafiła w dziesiątkę. Wielka sprawa. Może warto kontynuować ten program?
Gala festiwalowa 2014, fot. Tymon Markowski
Festiwalowi towarzyszą między innymi wystawy fotogramów – portretów Johna Malkovicha i prac Bryana Adamsa, którą otworzy sam sławny muzyk. Robią wrażenie?
Obie wystawy są wyjątkowe, Bryan Adams prezentuje nam obnażonych celebrytów. Nie ma tu jednak nagości, ale pięknie ukazana duchowość znanych i wybitnych artystów. Obok tych fotografii Bryan pokazuje nam drugi cykl [swoich] zdjęć, ukazujący żołnierzy okaleczonych w wojnach w Afganistanie i Iraku. Zestawienie obu cykli porusza i pogłębia naszą refleksję na temat ran jakie sobie zadajemy wszyscy na co dzień. Bryan osobiście otworzy wystawę i spotka się z widzami w ramach rozmowy Q&A (konwencja pytania i odpowiedzi – red. Wywiadu tygodnia). Zapraszam zatem do CSW [w Toruniu] w którym pokazujemy fotografie Bryana Adamsa od 16 listopada do końca stycznia 2016 roku.
Wystawa prac Sandro Millera odbędzie się w naszej Galerii Tumultu w siedzibie fundacji na [toruńskim] Rynku Nowomiejskim 28. Wernisaż zaplanowaliśmy na 15 listopada. Sandro wspólnie z Johnem Malkovichem zrealizowali cykl obrazów, które są pastiszami znanych fotografii XX wieku. Malkovich wciela się w Hemingwaya, Marylin Monroe, Einsteina, Salvadora Dali, Che Guevarę i innych. Sandro będzie gościem festiwalu. Otworzy wystawę i będzie spotykał się z publicznością Camerimage. Wystawa potrwa do 15 stycznia 2016 roku.
Nie jest łatwo pozyskać takie ekspozycje. Tym bardziej jeśli zakłada się obecność autora. Są to przedsięwzięcia kosztowne i nie byłyby możliwe bez wsparcia Urzędu Miasta Torunia i Urzędu Marszałkowskiego. Rezonans będzie jednak znaczący i opłacalny (…), jestem o tym przekonany.
Gala festiwalowa 2012, fot Marek Dembski
Camerimage, a teraz także marszałkowski fundusz filmowy – Kujawsko-Pomorskie staje się regionem X muzy? Jak pan się w tym odnajduje?
Fundusz (…) to wielki sukces Urzędu Marszałkowskiego. Uważam, że urząd powinien wykreować regionalne studio filmowe. Fundacja Tumult i Camerimage to partnerzy którzy zagwarantują profesjonalną jego budowę i poprowadzenie. Problem jest jednak w tym co będzie z Camerimage. Wiadomo już, że nie ma szans na poprawę infrastruktury festiwalowej w Bydgoszczy. Camerimage musi się rozwijać. Tak jak Lewandowski nie mógł pozostać w Lechu Poznań bo chciał osiągnąć coś więcej, tak i my nie możemy stać w miejscu. Martwi mnie to, bo Camerimage przynosiło wymierne korzyści Bydgoszczy.
Zwracam się zatem do pana marszałka i prezydentów wiodących miast regionu o pochylenie się nad tą sprawą.
Tumult i Camerimage są producentami nie tylko „11 minut”. W tym roku zaangażowaliśmy się w najnowszy film Andrzeja Wajdy „Powidoki”, opowiadający historię wybitnego polskiego artysty Władysława Strzemińskiego, a także w film Jana Hryniaka o Tadeuszu Kantorze. Realizujemy też dokument o malarskich inspiracjach twórczości Andrzeja Wajdy i inne projekty. W tym kontekście jestem bardzo zainteresowany by stworzyć tu studio, które pozwoli utworzyć nowe miejsca pracy, sprowadzać zewnętrzne produkcje, a co za tym idzie kapitał, a w końcu realizować duże nasze filmy telewizyjne i kinowe, mam nadzieję z udziałem koproducentów zewnętrznych. (Warto przypomnieć, że Tumult i Camerimage brały udział w realizacji filmów „Pan i władca: na krańcu świata” Petera Weira i „Inland Empire” Davida Lyncha.) Wszystko w rękach pana marszałka, prezydentów Zaleskiego i Bruskiego, radnych, posłów i senatorów tej ziemi.
13 listopada 2015 r.