Atrakcyjne zajęcia, skuteczna rehabilitacja
Rozmowa z Tadeuszem Rezmerem, kierownikiem obchodzących ćwierćwiecze istnienia Warsztatów Terapii Zajęciowej w Świeciu
O warsztatach terapii zajęciowej wiedzą tak naprawdę tylko fachowcy oraz podopieczni i ich bliscy. Jaką rolę spełniają tego rodzaju placówki w systemie zawodowej i społecznej rehabilitacji osób niepełnosprawnych?
Rzeczywiście, choć po prawie 30 latach działalności WTZ-ów grono ludzi mających jakiekolwiek o nich pojęcie znacznie się powiększyło. Warsztaty są placówkami dziennego pobytu odgrywają istotną rolę w systemie rehabilitacji i integracji środowiskowej osób niepełnosprawnych. WTZ w Świeciu powstał w 1994 roku i był drugą tego typu placówką na terenie obecnego województwa kujawsko-pomorskiego.
Początkowo pojawienie się naszych uczestników na różnego rodzaju imprezach środowiskowych wywoływało sporą sensację. Obecnie jest to w naszym mieście, gminie i regionie rzeczą oczywistą. Uczestnicy naszych zajęć, którzy dzięki terapii zajęciowej i ruchowej przechodzą proces zawodowej i społecznej rehabilitacji, to osoby niepełnosprawne w różnym stopniu, od lekkiego do znacznego stopnia niepełnosprawności. Większość z nich to osoby niepełnosprawne intelektualnie, a u niektórych występuje sprzężenie niepełnosprawność ruchowej i intelektualnej. Nasi podopieczni trafiają do nas bezpośrednio, lub przez Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Wielu z nich to absolwenci Zespołu Szkół Specjalnych w Świeciu, ale prawie 40 proc. przyjeżdża do nas z terenu powiatu. Dojazdy obsługuje nowy bus, przystosowany do przewozu osób niepełnosprawnych.
Jak wygląda wasza – WTZ przy Towarzystwie Wspierania Osób Niepełnosprawnych w Świeciu – oferta dla podopiecznych? Czym się wyróżniacie wśród innych tego rodzaju instytucji?
Nasz warsztat działa od prawie 25 lat. Zajęcia odbywają się w sześciu pracowniach: dziewiarsko-krawieckiej, kucharsko-cukierniczej, informatycznej, introligatorskiej, metaloplastyczno-stolarskiej i muzykoterapeutyczno-artystycznej. Ostatnia z nich powstała w 2017 roku, jej utworzenie umożliwiła nam przeprowadzka do nowego budynku, udostępnionego przez Starostwo Powiatowe. Po prawie 23 latach działalności w budynku przy ul. Nadbrzeżnej 2A przenieśliśmy się do budynku przy ulicy Wojska Polskiego 173. Oczywiście budynek znacznie poprawił nam warunki funkcjonowania. Duże, jasne i przestronne sale, znacznie większa powierzchnia oraz zaplecze rehabilitacyjne i sanitarne sprawiają, że nasi podopieczni świetnie się tu czują. (…) Uzupełnieniem terapii i rehabilitacji są wspólne turnusy rehabilitacyjne (w ubiegłym roku w Dźwirzynie nad morzem), wycieczki (ostatnia do Warszawy, w tym roku w Bieszczady i do Lwowa), imprezy integracyjno- rekreacyjne (zabawy, pikniki, zielone warsztaty), udział w imprezach artystycznych i sportowych na terenie miasta, powiatu i województwa, udział w kiermaszach rękodzieła, wyjścia do kina, „poniedziałki literackie” w Bibliotece Miejskiej w Świeciu, przygotowywanie przedstawień. To są atrakcyjne działania, dające naszym podopiecznym możliwość integracji [społecznej] i rozwoju.
Czy wasi podopieczni – uzbrojeni w to, czego ich nauczycie – mają realną szansę na samodzielność, na przykład podjęcie pracy w zwykłym trybie? Co trzeba zrobić, by było to możliwe?
Odpowiedź na to pytanie jest bardzo złożona i zależy od tego, z jaką niepełnosprawnością mamy do czynienia. Na pewno to, czego ich uczymy, pozwala im funkcjonować w codziennym życiu. Wielu z nich kiedy do nas trafili nie potrafiło wykonać podstawowych czynności. Niektórzy mieli na przykład utrudnioną komunikację słowną, a obecnie nie tylko łatwo prowadzą konwersacje, ale również śpiewają piosenki. Oczywiście, jeśli chodzi o zatrudnienie to, tak jak powiedziałem, wszystko zależy od stopnia niepełnosprawności. Kilkunastu uczestników naszych warsztatów podjęło pracę w zwykłym trybie. Wcześniej niektórzy z nich mieli duże trudności z wychodzeniem z domu i w ogóle poruszaniem się. Pobyt w naszej placówce całkowicie zmienił ich życie.
Obserwuje pan uczestników warsztatów na co dzień …
Obserwuję ich na co dzień od 25 lat. System, w którym działają WTZ-y jest dobry, co nie oznacza, że nie należy już w nim niczego zmieniać. Na uwagę i pewne dopracowania zasługuje segment zakładów aktywizacji zawodowej, w których uczestnicy mogliby funkcjonować kiedy opuszczają WTZ-y. Zakłady aktywizacji zawodowej właściwie już działają, ale jest ich za mało. Drugim takim tematem jest finansowanie warsztatów. Obecnie poprawia się ono, ale wciąż jeszcze jest zbyt niskie. Wciąć brakuje środków np. na podniesienie wynagrodzeń pracowników.
To, że placówki takie jak nasza funkcjonują od prawie trzech dekad świadczy o konieczności ich istnienia i działania. Osobom niepełnosprawnym są one niezbędne. To dla nich drugi dom.
Zobacz też:
26 lipca 2019 r.