Aktualności

Wręczenie medalu stuletniej Irenie Bury, fot. Tomasz Czachorowski/eventphoto.com.pl dla UMWKP
Wręczenie medalu stuletniej Irenie Bury, fot. Tomasz Czachorowski/eventphoto.com.pl dla UMWKP

Znają sekret długowieczności

Ich młodość przypadła na trudne czasy. Przeżyły wojnę, roboty przymusowe i odbudowę Polski – Irena Bury z Nakła nad Notecią, Genowefa Leszczyńska z Bzowa (powiat świecki), Halina Hińca z Wysokiej (powiat tucholski) oraz Leokadia Mantyk z Dąbia Poduchownego (powiat włocławski) obchodziły swoje setne urodziny. Jubilatki uhonorowane marszałkowskim medalem Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis odwiedzili wicemarszałek Zbigniew Ostrowski oraz radni województwa Tadeusz Pogoda i Stanisław Pawlak.

 

Nie można budować przyszłości bez wiedzy o tym, kim jesteśmy i skąd pochodzimy. A nasze korzenie to korzenie naszych rodziców, dziadków, pradziadków. Dziękuję za świadectwa i osobiste opowieści osób, od których możemy uczyć się naszej historii – mówi marszałek Piotr Całbecki.

 

Dziś (9 stycznia) wicemarszałek Zbigniew Ostrowski spotkał się z Ireną Bury, z domu Ciemny. Nestorka urodziła się 29 grudnia 1923 roku w Nakle nad Notecią (powiat nakielski), miała brata Franciszka. Pani Irena skończyła żeńską Szkołę Powszechną nr 2 w rodzinnej miejscowości. Jej ulubionymi przedmiotami szkolnymi były zajęcia plastyczne i muzyczne. Gdy wybuchła wojna miała 16 lat. Została zesłana na roboty przymusowe do rodziny osadników niemieckich, gdzie opiekowała się dziećmi. Po wojnie pracowała w Gminnej Spółdzielni, potem w PZZ Zakładach Zbożowych i w Więcborskich Zakładach Przemysłu, jako księgowa. W 1957 roku wyszła za mąż, za Stanisława Burego. Małżeństwo doczekało się trojga dzieci (dwóch córek i syna) czworga wnuków i czworga prawnuków. Mąż nestorki był stolarzem, zdobył zawód w czasie wojny. Następnie pracował w nakielskiej stolarni i w Bydgoskiej Fabryce Mebli w Nakle. Wspólnie z rodzicami nestorki wybudowali tam dom, gdzie rodzina mieszka do dziś. Pani Irena jest bardzo aktywną i energiczną kobietą. Przyjemność sprawia jej szycie na maszynie, szydełkowanie, rozwiązywanie krzyżówek i sudoku. Nowoczesne technologie także nie są jej obce, jest na bieżąco z nowinkami, codziennie rozmawia z bliskimi przez wideo komunikatory. To prawdziwa optymistka, która swoim pozytywnym podejściem do życia zaraża wszystkich dookoła. Każdy dzień obowiązkowo rozpoczyna od kawy.

 

Genowefę Leszczyńską w dniu setnych urodzin (5 stycznia) odwiedził radny Tadeusz Pogoda. Pani Leszczyńska z domu Kostuś, urodziła się w Wiskowicach (niedaleko Lwowa). Później w czasach przesiedlenia rodzina zamieszka w Markusach, koło Elbląga. Genowefa pochodzi z wielodzietnej rodziny, miała ośmioro rodzeństwa. Krótko po wybuchu wojny została wysłana na roboty przymusowe, wywieziono ją do Niemiec. Szczęśliwie okres ten był dla nestorki łaskawy, trafiła do niemieckiej rodziny, która bardzo dobrze ją traktowała. Do dziś ze wzruszeniem wspomina ten czas. Po powrocie z Niemiec, jako dziewiętnastoletnia dziewczyna podjęła prace w Gdańsku. W 1952 roku wyszła za mąż za Ireneusza Bociala. Małżeństwo wspólnie prowadziło gospodarstwo rolne w Grupie Dolnej (powiat świecki). Doczekali się trzech córek (Danuty, Teresy i Krystyny). Pani Genowefa ma sześcioro wnucząt i dwanaścioro prawnucząt. Nestorka młodo owdowiała i po raz kolejny, jako dojrzała (sześćdziesięcioletnia) kobieta wyszła za mąż, za Witolda Leszczyńskiego. To aktywna, energiczna i pracowita kobieta. Lubi modę, przywiązuje dużą wagę do schludnego i eleganckiego wyglądu. Lubi oglądać telewizję, czyta prasę, śledzi polską scenę polityczną. Cieszy się życiem, regularnie pisze listy do swoich córek, które są jej największą dumą.

 

Tadeusz Pogoda w piątek (5 stycznia) odwiedził także Halinę Hincę, która urodziła się 1 stycznia 1924 roku w Dębogórach na Kaszubach. Jan Edel, ojciec pani Haliny był rolnikiem, jej matka zajmowała się prowadzeniem domu i wychowywaniem ośmiorga dzieci. Nestorka jest najstarszym z dzieci państwa Edel. Po wybuchu wojny, w listopadzie 1939 roku całą rodzinę aresztowano za odmowę podpisania trzeciej grupy narodowościowej. Jan Edel został wywieziony do Kościerzyny, gdzie ślad po nim zaginął. Pani Halina wraz z młodszą siostrą zamieszkała u polskich gospodarzy w Szpakach (niedaleko Siedlec) na terenie Generalnej Guberni, po czym w 1940 roku została zesłana na roboty przymusowe do gospodarstwa rolnego w okolice Królewca (Konigsberg). Opiekowała się tam niepełnosprawną żoną gospodarza, zajmowała się zwierzętami hodowanymi przez gospodarzy oraz wykonywała różne prace związane z rolnictwem. Wspomina trudne warunki i ciężką pracę. Po dwóch latach, dzięki staraniom matki, udało jej się wrócić do Dębogór na Pomorze, gdzie również pracowała w gospodarstwie niemieckim, aż do końca wojny. 8 maja 1945 roku wyszła za mąż za Leona Hincę, a w 1958 roku rodzina przeprowadziła się do Wierzchucina (powiat tucholski). Mąż nestorki był zawiadowcą tamtejszej stacji kolejowej. Małżeństwo wychowało dwie córki Danutę i Grażynę, ma troje wnucząt Joannę, Małgorzatę i Bartosza oraz prawnuczęta Antoniego i Walerię. Jubilatka jest niezwykle serdeczną, pogodną i pracowitą kobietą, jej pasją była opieka nad ulami. Źródłem jej radości są dzieci.

 

Radny Stanisław Pawlak odwiedził mieszkającą w powiecie włocławskim Leokadię Mantyk z domu Ocipską. Nestorka urodziła się 2 stycznia 1924 roku, w Dąbiu Poduchownym (powiat włocławski), gdzie mieszka do dziś. Jest jedynym dzieckiem państwa Ocipskich, niestety bardzo wcześnie straciła rodziców i do ósmego roku życia wychowywała ją babcia. Uczyła się w szkole podstawowej w rodzinnej miejscowości. Czas wojny spędziła w rodzinnym gospodarstwie, ciężko pracując na roli. W 1944 roku wyszła za mąż za Stanisława Mantyka, z którym wychowywała pięcioro dzieci. Mają dziesięcioro wnuków, siedemnaścioro prawnuków i siedmioro praprawnuków. Przez całe życie pani Leokadia pracowała w gospodarstwie, wychowywała dzieci i prowadziła dom. Udzielała się w kołach gospodyń wiejskich, w wolnych chwilach robiła na drutach i szydełku. Każdą wolną chwilę poświęcała na prace w przydomowym ogrodzie. Nestorka jest pogodną i towarzyską osobą, ceni sobie czas spędzany z innymi.

 

Rodziny mieszkańców regionu, którzy w najbliższym czasie kończą sto lat, a także starszych, zachęcamy do kontaktu pod numerem telefonu 56 62 18 344 i adresem e-mail: stulatkowie@kujawsko-pomorskie.pl. Więcej informacji na naszej stronie internetowej w zakładce Rówieśnicy Niepodległej.

 

Beata Krzemińska

rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego

 

10 stycznia 2024 r.