Rówieśnicy Niepodległej

Zofia Bujewska, fot. Iwona Góralczyk, Gazeta Pomorska
Zofia Bujewska, fot. Iwona Góralczyk, Gazeta Pomorska

Zofia Bujewska

urodzona 6 kwietnia w Kieszkowie, przeżyła burzliwe czasy II wojny światowej, doświadczając trudów wysiedlenia i pracy przymusowej. Po wojnie znalazła miłość w Henryku Bujewskim, utalentowanym skrzypku, z którym stworzyła ciepły i zgodny dom. Wspólnie wychowali pięcioro dzieci, zapewniając im stabilność i miłość. Zofia jest kobietą niezwykle zaradną i utalentowaną – pracowała na roli, zajmowała się domem, a także aktywnie działała w Kole Gospodyń Wiejskich, gdzie mogła rozwijać swoją pasję do występów artystycznych.

 

Zofia Bujewska przyszła na świat w Kieszkowie jako córka Jana i Anny Figiela. Jest jedną z sześciorga rodzeństwa. Jej rodzice pochodzili z Suchej Beskidzkiej, a ojciec zakupił dom w Kieszkowie, gdzie rodzina prowadziła gospodarstwo. Gdy wybuchła wojna, niemieccy okupanci wygnali ich z domu, zmuszając do trudnej walki o przetrwanie. W czasie wojny Zofia została wysłana na służbę do niemieckiej rodziny, gdzie doświadczyła wielu trudów i niesprawiedliwości.

 

Po zakończeniu wojny Zofia poznała swojego przyszłego męża, Henryka Bujewskiego, który pięknie grał na skrzypcach. W 1946 roku, 22 kwietnia, zawarli związek małżeński. Po ślubie przeprowadziła się do Jadownik, gdzie wraz z mężem prowadziła niewielkie gospodarstwo. Ponieważ dochody z roli były niewystarczające, Henryk podjął pracę jako stolarz, a Zofia zajmowała się domem, dziećmi oraz inwentarzem.

 

Z biegiem lat, gdy dzieci podrosły, Zofia zdecydowała się na pracę zarobkową. Była zatrudniona w Gminnej Spółdzielni w Żninie oraz w kawiarni w Jadownikach. Mimo wielu obowiązków, zawsze znajdowała czas dla rodziny i dbała o dom. Jej umiejętności rękodzielnicze były nieocenione – szyła ubrania, robiła na drutach piękne swetry i obrusy. TO kobieta pełna energii, aktywnie angażowała się w życie społeczne, zwłaszcza w działalność Koła Gospodyń Wiejskich, gdzie występowała w przedstawieniach i organizowała lokalne wydarzenia.

 

Jej małżeństwo z Henrykiem było wyjątkowo zgodne. Henryk, jako utalentowany majsterkowicz, własnoręcznie wykonywał zabawki, wózki i kołyski dla dzieci. Wychowali pięcioro dzieci, zapewniając im ciepły i kochający dom. Wychowanie rodziny w powojennych realiach było dużym wyzwaniem, zwłaszcza bez dostępu do nowoczesnych udogodnień, takich jak prąd czy bieżąca woda. Zofia była jednak niezwykle zaradna i potrafiła dostosować się do każdej sytuacji.

 

Dziś, jako seniorka rodu, otoczona opieką dzieci, cieszy się spokojem i szacunkiem rodziny. Nadal uwielbia śpiew, często wracając myślami do dawnych lat. Zofia Bujewska to kobieta pełna pasji i siły, której życie jest dowodem na to, że dzięki pracy, miłości i wytrwałości można pokonać każdą przeszkodę.

 

Beata Krzemińska

rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego

 

kwiecień 2025 r.