Maria Rasch
Maria Rasch całe swoje zawodowe życie związała z bydgoskimi zakładami cukierniczymi „Jutrzenka”
Maria Rasch (z domu Braszka) urodziła się 23 stycznia 1916 roku. Była najstarsza spośród czworga rodzeństwa. Pochodzi z Wielkopolski, a dokładnie z Miłosławia w powiecie wrzesińskim, ale odkąd ukończyła 18 lat zamieszkała i pracowała w Poznaniu, i zapewne gdyby nie II wojna światowa, pozostała by tam do dzisiaj. Wkrótce po rozpoczęciu okupacji pani Maria została wywieziona na roboty przymusowe do Niemiec, gdzie przez cztery i pół roku pracowała w fabryce amunicji. Tam też, w tych niezwykle ciężkich dla niej czasach, poznała swego pierwszego męża. Po wojnie los przywiódł ją wraz z mężem do Bydgoszczy, gdzie znalazła swój nowy dom. Po przedwczesnej śmierci męża, którego zmogły ciężkie choroby, jakich nabawił się na robotach w Niemczech, przez około 5 lat pozostawała wdową, to jest do chwili, gdy na ścieżce jej życia stanął Stefan Rasch, którego poślubiła w 1953 roku, by dalej wspólnie już wspierać się w podróży przez życie, aż do 1995 roku. Pani Maria kocha naturę a szczególnie kwiaty, poświęca im dużo uwagi. Lubi też obserwować życie ptaków. Zawsze uwielbiała wraz z mężem czytać książki, podróżować i tańczyć – i tylko tego jej czasem brakuje. We wszystkim co robi pozostaje uważna, ma rewelacyjną pamięć i kondycję. Do dziś, choć najstarsza, pozostała już tylko jedyną spośród rodzeństwa: Jadwigi, Tadeusza i Mieczysława. Pani Maria całe swoje życie zawodowe przepracowała w bydgoskich Zakładach Cukierniczych „Jutrzenka”. Dlatego mówi, że choć w życiu bywają trudne chwile, czasem jest ich nawet sporo, to wówczas trzeba przeczekać, bo po nich zawsze wychodzi słońce. Nawet po najciemniejszej nocy, w końcu rozbłyśnie jutrzenka.