Kazimiera Brzozowska
Mimo trudnych czasów, w których przyszło jej żyć, pani Kazimiera zawsze znajdowała siłę, by pomagać innym. Nadal angażuje się w prace domowe i wspiera swoich bliskich. Duchowa siła i wiara są dla niej źródłem wsparcia, a modlitwa stanowi ważną część jej życia.
Kazimiera Brzozowska urodziła się 17 lipca 1924 roku w Piątkowie (powiat golubsko-dobrzyński). Jej rodzice, Helena i Walenty Wołowscy, prowadzili gospodarstwo rolne. Kazimiera miała trójkę rodzeństwa: brata Walentego, siostrę Marię oraz brata Leona. Do 14 roku życia uczęszczała do szkoły w Pluskowęsach, po czym zaczęła pomagała mamie w prowadzeniu gospodarstwa.
Podczas II wojny światowej Kazimiera została skierowana na roboty przymusowe w rodzinnej miejscowości. – To były okropne czasy, ciężko pracowałam, za darmo. Szło się tam, gdzie kazali, do pracy przy inwentarzu, w domu. Nie było lekko – tak wspomina okres okupacji pani Kazimiera.
W 1949 roku wyszła za mąż za Andrzeja Brzozowskiego, strażaka polowego. Po ślubie, który odbył się w Wielkich Radowiskach (cywilny) i Lipnicy (kościelny), przez pięć lat mieszkała w Wąbrzeźnie. Niestety, w 1954 roku owdowiała i wróciła do rodzinnego domu, do Piątkowa, tam aż do emerytury pracowała w Państwowych Gospodarstwach Rolnych (PGR).
Kazimiera i Andrzej mieli dwoje dzieci. Seniorka doczekała się trojga wnucząt oraz trojga prawnucząt. Przez całe życie była niezwykle pracowita – zajmowała się pracami fizycznymi, szyciem i robieniem na drutach, tworząc ubrania dla swojej rodziny. Nadal, gdy jest potrzeba przerobienia lub naprawy ubrania, pani Kazimiera służy pomocą. Jej zamiłowanie do rękodzieła i tradycyjnych potraw pozostaje niezmienne do dziś.
– Dzięki silnym genom, babcia cieszy się dobrą kondycją – jej brat dożył 102 lat. Pomimo wielu trudności i wyzwań, jakie napotkała na swojej drodze, zawsze była i pozostaje podporą naszej rodziny, a jej oddanie i miłość są nieocenione – mówi wnuczka nestorki.
Beata Krzemińska
rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego
lipiec 2024 r.