Poznać przeszłość, posłuchać teraźniejszości
Rozmowa z muzykiem Antonim Majewskim i badaczką kultury Natalią Zacharek, którym marszałek Piotr Całbecki przyznał w tym roku stypendia artystyczne.
Natalia Zacharek*
Który ze strojów ludowych Polski podoba się pani najbardziej?
Każdy strój ma swoje walory, które świadczą o jego wyjątkowości. Każdy również przeszedł mniejsze lub większe przeobrażenia. Chociaż nie posiadam ulubionego stroju ludowego, niezwykle podoba mi się przewrotność stroju kaszubskiego, gdzie zbudowano tożsamość na daleko odbiegającym od oryginału stroju ludowym. Kolorowe hafty na rękawach koszul, paski u spódnic w ściśle określonych barwach to z pewnością piękna interpretacja prostszego niegdyś stroju. Gdyby dziś zapytać Kaszuba o wygląd tradycyjnego stroju kaszubskiego, bez wątpienia podałby mocno już przeobrażoną wersję stroju, ważnego elementu ich patriotyzmu lokalnego.

Natalia Zacharek, fot. Mikołaj Kuras dla UMWKP
Które miejsce w tym subiektywnym rankingu zajmuje strój chełmiński?
Mieszkam w Chełmnie i rekonstruuję wybrane elementy etnografii. Jestem również regionalistką, której ziemia chełmińska jest bliska sercu. Być może dlatego tak ważne jest dla mnie przekazanie opowieści o stroju, o jego możliwych zapośredniczeniach, czy o propozycji prezentacji – chełminiacy chcą mieć własny strój! Ten według badaczy nawiązywał wyglądem do kujawskiego, łączył ze sobą wiele odcieni modrego oraz czerwonego. Ze względu na to, że chełmiński strój ludowy zanikł relatywnie wcześnie, trudno będzie jednoznacznie odtworzyć jego pierwotny wygląd. Czeka mnie dużo pracy!
Efekty tej pracy zobaczymy w książce „Strój chełmiński – tożsamość i tradycja”?
Tak. Moim celem jest przygotowanie ilustrowanej publikacji popularnonaukowej poświęconej tradycyjnemu strojowi ludowemu ziemi chełmińskiej – elementowi dziedzictwa kulturowego województwa kujawsko-pomorskiego, który ulega stopniowemu zatarciu w świadomości zbiorowej. Zniknął już w praktyce społeczno-kulturowej regionu. Realizacja projektu będzie obejmować analizę źródeł etnograficznych, muzealnych i archiwalnych, badania terenowe i dokumentację fotograficzną współczesnych prób rekonstrukcji, konsultacje z ekspertami oraz przedstawicielami środowisk twórczych, opracowanie syntetycznej, przystępnej narracji, łączącej warstwę naukową z popularyzatorską.
Antoni Majewski**
Dlaczego wiolonczela? Czy to jedyny instrument, na którym chciał pan budować swoja karierę muzyczną?
Rozpoczynając naukę w szkole muzycznej, nie miałem sprecyzowanego pomysłu, na jakim instrumencie chciałbym grać. Komisja egzaminacyjna przydzieliła mi wiolonczelę – zapewne z powodów czysto praktycznych: miałem niezły słuch i spore ręce. Później rozważałem zmianę instrumentu, podążając za modą wśród moich kolegów, którzy wybierali gitarę czy perkusję, ale ostatecznie nigdy nie zdecydowałem się na zmianę. Z perspektywy czasu bardzo się cieszę, że tego nie zrobiłem.
W jakim repertuarze czuje się pan najlepiej?
Czuję się swobodnie w szerokim repertuarze, ale w ostatnich miesiącach szczególnie zbliżyłem się do muzyki nowej, która fascynuje mnie swoją aktualnością i bogactwem ekspresyjnych możliwości. Najczęściej sięgam po utwory na wiolonczelę solo Helmuta Lachenmanna, Krzysztofa Pendereckiego i Györgya Kurtága. To właśnie w nich odnajduję największą satysfakcję wykonawczą. Ogromną przyjemność sprawia mi także praca nad nowymi kompozycjami i bezpośrednia współpraca z twórcami i twórczyniami.

Antoni Majewski, fot. Mikołaj Kuras dla UMWKP
Otrzymał pan stypendium marszałka na organizację recitali wiolonczelowych. Proszę opowiedzieć o tym projekcie.
Obejmuje trzy wydarzenia, z których każde składa się z prelekcji, recitalu na wiolonczelę solo oraz dyskusji z publicznością. W ten sposób chcę przybliżać muzykę współczesną, która bywa postrzegana jako trudna w odbiorze. Dlatego wprowadzam element werbalny – opowiadam o utworach, technikach, inspiracjach i kontekstach – aby ułatwić publiczności wejście w ten świat i wciągnąć ją w bardziej aktywny odbiór.
Mam poczucie, że tradycyjne formy prezentacji muzyki poważnej stają się nieco anachroniczne. O ile wciąż mają swoje miejsce w filharmoniach, o tyle mnie interesuje muzyka pozbawiona konwenansów i ozdobników – oparta na bliskości z publicznością i bezpośredniej wymianie energii.
Koncerty są bezpłatne i odbywają się nie tylko w dużych miastach, ale także w mniejszych miejscowościach, gdzie dostęp do kultury jest ograniczony. Zależy mi na tym, by budować dialog między twórcami a odbiorcami i tworzyć przestrzeń otwartą dla osób w różnym wieku i z różnych środowisk. Dzięki temu projekt pełni zarówno rolę artystyczną, jak i edukacyjną, popularyzując muzykę współczesną w województwie kujawsko-pomorskim.
Ważne jest też to, że muzyka współczesna jest głosem naszych czasów. Twórcy współcześni, tak jak działo się to także w przeszłości, reagują na wydarzenia, przemiany społeczne i kulturowe, przekładając je na język dźwięków. Dlatego uważam, że promocja i wspieranie artystów zajmujących się muzyką nową jest tak istotne – to właśnie ona pozwala nam w najpełniejszy sposób wsłuchać się w teraźniejszość.
*Natalia Zacharek jest autorką książek m.in. „Demony ziemi chełmińskiej. Opowieści z Kujaw i Pomorza”, „Kociewskie demony ludowe”, „Szaszor. Mowa zwierząt”. Doktorantka Nauk o Kulturze na Uniwersytecie Wrocławskim. Interesuje się kulturą duchową dawnych Słowian, obecnością zwierząt w kulturach tradycyjnych i badaniem roślin psychoaktywnych w kulturach tradycyjnych i społeczeństwie Zachodu.
**Antoni Majewski jest wiolonczelistą, kameralistą i kuratorem wydarzeń. Studiował w Warszawie, Dreźnie i Budapeszcie. Obecnie jest doktorantem Akademii Sztuki w Szczecinie oraz uczestnikiem programu Hashtag PRO. Laureat konkursów muzycznych i stypendiów artystycznych, występował w salach koncertowych w Polsce i za granicą. Członek fundacji W788 oraz Koherencje.
Listopad 2025 r.