
Prakseda Karasek
Prakseda Karasek – dziewiarka, matka, babcia, prababcia i praprabacia – urodziła się 28 lipca 1925 roku w Mroczy (powiat nakielski). Mimo że przyszło jej dorastać w trudnych czasach, przeszła przez życie z niezwykłą siłą i godnością. Przetrwała wojnę jako listonoszka i pracownica przymusowa, a po wojnie stworzyła ciepły, kochający dom dla sześciorga dzieci. Do dziś imponuje sprawnością umysłu i żywym zainteresowaniem światem.
Jej dzieciństwo przypadło na trudny okres międzywojenny. Gdy miała zaledwie trzy dni, zmarł jej ojciec – Władysław Sojucik. Wychowaniem Praksedy i jej trzech braci zajęła się samotnie matka Marta – silna kobieta, która zajmowała się także prowadzeniem gospodarstwa rolnego. Prakseda uczęszczała do przedszkola prowadzonego przez siostry zakonne, a następnie do szkoły.
Młodość jubilatki przypadła na dramatyczne lata II wojny światowej. Będąc nastolatką pracowała jako listonoszka, później została wywieziona na przymusowe roboty – zajmowała się m.in. kopaniem okopów. Mimo trudnego czasu wypełnionego pracę, tamten czas wspomina z sentymentem powracając myślami do rodzinnej Mroczy i młodzieńczych lat wśród przyjaciół i znajomych.
Po wojnie rodzina sprzedała dom i przeniosła się do Bydgoszczy, gdzie rozpoczęła nowy etap życia. Tam Prakseda poznała Edmunda – pracownika kolei, który w 1949 roku został jej mężem. Wspólnie wychowali sześcioro dzieci – trzech synów i trzy córki. Dla Praksedy rodzina zawsze była najważniejsza. Stworzyła dom pełen miłości, troski i bezpieczeństwa.
Zawodowo związana była z zakładem dziewiarskim Dziewiasz. Po narodzinach dzieci kontynuowała pracę chałupniczą. Z pasją szyła ubrania – szczególnie dla córek, które ubierała w własnoręcznie robione sweterki i uszyte sukienki. Zawsze była oddaną gospodynią, z zamiłowaniem do ogrodu i tradycyjnej kuchni. Do dziś chętnie sięga po tłuste mięsa i warzywa, ale raczej unika owoców.
Prakseda Karasek to osoba cicha i skromna, ale pełna wewnętrznej siły. Jej dom zawsze tętnił życiem – dziś otaczają ją trzy troskliwe córki, wnuki, prawnuki, a nawet praprawnuki, z którymi utrzymuje ciepły kontakt.
Pomimo sędziwego wieku nadal imponuje bystrością i ciekawością świata. Regularnie śledzi wiadomości regionalne i ulubione programy telewizyjne. Głęboko wierząca, codziennie uczestniczy duchowo we mszy świętej i odmawia różaniec. Z radością bierze udział w spotkaniach rodzinnych, a przez lata chętnie odwiedzała sanatoria i bliskich nad morzem.
Beata Krzemińska
rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego
lipiec 2025 r.