Jan Cygański
Strażak z ponadosiemdziesięcioletnim stażem i aktywny członek lokalnej społeczności udowadnia, że sekret długowieczności tkwi w prostych radościach i dobrych relacjach rodzinnych.
Przyszedł na świat 10 października 1924 roku w Lepszem w powiecie aleksandrowskim, w rodzinie rolników Marii i Józefa, jako jedno z pięciorga ich dzieci. W czasie II wojny światowej wywieziony na roboty przymusowe do Austrii, spędził pięć lat pracując w tartaku, gdzie warunki były bardzo trudne, a racje żywieniowe głodowe. Przypadkowe spotkanie stało się początkiem jego pięknej historii miłosnej. Po wojnie osiedlił się z ukochaną Stanisławą w Pomianach, pobrali się w 1950 roku. Wychowali dwóch synów, Józefa i Andrzeja, oraz cztery córki: Teresę, Mariannę, Halinę i Grażynę. Rodzina pana Jana jest dumna z szesnaściorga wnucząt i siedemnaściorga prawnucząt. Stanisława zmarła siedem lat temu.
Pan Jan przez całe życie zajmował się rolnictwem, służył też w ochotniczej straży pożarnej i grał na trąbce w strażackiej orkiestrze. Z lokalną OSP związany był od 1944 roku, od samego początku jej istnienia. Jak wspomina córka Halina, dźwięk syreny zawsze sprawiał, że bez wahania porzucał obowiązki, aby pędzić na służbę.
Jego pasją była też jazda na rowerze, musiał z niej zrezygnować dopiero 10 lat temu. Codziennie czyta, uwielbia odwiedziny bliskich. Uważa, że sekret jego długowieczności to m.in. racjonalne, proste odżywanie.
Beata Krzemińska
rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego
Październik 2024 r.