Dawno, dawno temu, za górami, za lasami…
Tak rozpoczyna się większość bajek i chociaż historia dotycząca unikatowego, XIX-wiecznego systemu sztucznych nawodnień w Borach Tucholskich, mogłaby być materiałem na niejedną bajkę, to jednak nią nie jest, bo wydarzyła się naprawdę.
Pomyślcie, jak można było w 7 lat wybudować 30-kilometrowy kanał, gdzie urobek wynoszono w workach na plecach, drewnianymi taczkami oraz częściowo wózkami podobnymi do tych, które używano w kopalniach. Przesuwały się po szynach i ciągnięte były przez konie lub popychane ręcznie.
Budowa kanału to jedno, ale w tym czasie wybudowano też akwedukty, jazy, mosty, strażnice. No i najważniejsze, kanał miał nawadniać łąki, ale ich nie było. W okolicach Barłogów, Zielonki i Bielskiej Strugi wycięto około 800 ha lasu by je stworzyć. A ten precyzyjnie zaprojektowany spadek wody na całej długości kanału 7-9 cm na 1000 metrów? Jak im się to udało zrobić ponad 170 lat temu?
Czy wiecie, że dzisiaj moglibyśmy mieć drugi tak wielki akwedukt jak ten w Fojutowie?
W miejscowości Barłogi w kierunku południowo-wschodnim biegnie niedokończony, tzw. Suchy Kanał Brdy, który dociera do doliny rzeki Zwierzynki. Właśnie tam miał powstać kolejny akwedukt. Miejsce to nosi nazwę Dwa Mosty. Ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi co się ma. Nie wszyscy pewnie wiedzą, że w ten wielki system nawadniania wplecione są aż trzy akwedukty, oczywiście ten w Fojutowie jest najjaśniejszą gwiazdą w Borach Tucholskich.
Ciekawostką jest to, że pierwotnie w 1846 roku akwedukt został zbudowany z drewna o czym raczej się nie wspomina, a dopiero w 1865 roku przebudowano go na murowany.
W tym artykule w skrócie przedstawimy Wam tylko jeden z pięciu systemów nawadniania, do którego należały dzielnice łąkowe Mylof, Barłogi, Bielska Struga i Zielona Łąka czyli tereny zasilane przez Wielki Kanał Brdy.
Wyobrażacie sobie to, że ta wielka inwestycja powstała po to, żeby pozyskać z nowo powstałych łąk siano dla koni kawalerii pruskiej?
Takie informacje pojawiają się najczęściej w różnych artykułach dotyczących historii budowy kanału.
A może wcale tak nie było? Ale o tym później.
Wszystko zaczęło się w małej wioseczce o wdzięcznej nazwie Klonia, w miejscu dawnego młyna, gdzie wybudowano zaporę ziemną spiętrzającą wodę z rzeki Brdy na wysokość 12 metrów wyposażoną w trzy jazy, z których jeden służył do przepuszczania tratw, drugi do spływu wody do koryta Brdy, a trzeci regulował dopływ wody do kanału głównego.
To pozwoliło na odprowadzenie części wody na nowo budowany Wielki Kanał Brdy, którego zadaniem był transport wody do Basenu Barłogi.
I tu w Barłogach zaczyna się prawdziwa magia rozprowadzania wody na różne kanały, doprowadzalniki i rowy. Część transportowana była Małym Kanałem Brdy do kompleksu łąk Zielona Łąka. Z kolei kanał Węgornia prowadził wodę do kompleksu łąk Wielka Bachmata. Ponadto inne kanały w tym doprowadzalnik Czubryń transportowały ją do kompleksu łąk Barłogi. To oczywiście te najważniejsze, bo w cały system wplecionych jest mnóstwo rowów łączących okoliczne zbiorniki wodne, tworząc niezwykłą i bardzo precyzyjną sieć naczyń połączonych.
Wspomniany wyżej Suchy Kanał Brdy, jak wynika z przekazów miał dochodzić aż do Śliwic i nawadniać tamtejszy kompleks łąk, jednak okazało się, że ilość wody docierająca kanałem z Zapory (Mylof) jest znacząco mniejsza niż zakładano i nie wystarczy jej do nawadniania łąk pod Śliwicami. To spowodowało zaniechanie dalszej budowy, a istniejący już kanał odcięto od zasilania ze zbiornika Barłogi. Dziś ten niespełna 2,5 km odcinek kanału nadal czytelny jest w terenie.
Czy tak ogromna inwestycja mogła się kończyć w Śliwicach? O tym poniżej.
Łączny koszt budowy Wielkiego Kanału Brdy wyniósł ok. 1,5 mln marek niemieckich.
Realizację planu melioracji rozpoczęto w latach 30. XIX wieku od projektów i wykupu ziemi pod inwestycje. Powołano komisję, która w ciągu 6 lat opracowała projekt budowy kanałów: Wielkiego Kanału Brdy oraz Kanału Czarnej Wody.
Kanał Czarnej Wody to jeden z wcześniej wymienionych pięciu systemów nawadniania. Ta inwestycja została zrealizowana jako pierwsza, a zdobyte doświadczenie pozwoliło na sprawną realizację budowy największej hydrotechnicznej inwestycji w Borach Tucholskich – budową Wielkiego Kanału Brdy.
W 1839 roku prace ziemne poprzedził wybór najlepszego projektu, który zaakceptował Fryderyk Wilhelm III – król pruski. Jednak zmarł w 1840 roku i nad inwestycją czuwał jego następca Fryderyk Wilhelm IV.
Żeby sprawnie zarządzać tak wielką inwestycją utworzono przedsiębiorstwo pn. Zarząd Łąk Królewskich, które kierowało pracami na łąkach oraz przy kanale.
O kunszcie projektantów kanału najlepiej świadczy ekonomiczne wytyczenie trasy cieku – jedynie na 1/3 jego długości konieczne było wykonanie nasypów.
Budowle na kanale takie jak jazy, akwedukty i mosty tworzone były z kamienia, cegły, i łączone tylko na zaprawę wapienną. Uszczelnienie kanału wykonywano przy pomocy lepiku, szklanej waty, papy i gliny. Mniejsze budowle wykonywane były z drewna. A jeśli chodzi o drewno to kanał posiadał jeszcze jedną ważną funkcję, poza transportem wody wykorzystywany był do spławu drewna.
W początkowej fazie budowy systemu przy ścince drzew, karczowaniu, robotach ziemnych, ciesielskich i transportowych zatrudniano jednocześnie ok. 3,5 tys. osób. Dla porównania – Tuchola liczyła wówczas około 1800 mieszkańców.
Prace ziemne wykonywano w systemie akordowym, w zespołach liczących 10 robotników.
Na brak zajęcia nie mogli narzekać rzemieślnicy branży drzewnej. W pierwszej fazie prac kierownictwo budowy ogłosiło m.in. przetarg na wykonanie taczek do transportu ziemi. Łącznie na początku prac zamówiono 2650 taczek.
Jednak czas płynie jak ta woda w kanale i po odzyskaniu przez Polskę niepodległości pruskie przedsiębiorstwo łąkarskie przekształcono w Zarząd Łąk Państwowych z siedzibą w Czersku i podporządkowano je administracji Lasów Państwowych.
Po II wojnie światowej postępował powolny upadek gospodarstw łąkarskich i w 1973 roku zlikwidowano przedsiębiorstwo Zarząd Łąk Państwowych w Czersku, a należące do niego dobra zostały rozdzielone.
Grunty włączono do nadleśnictw, a użytkownikiem całego systemu cieków wodnych zostały wojewódzkie zarządy melioracji.
W 1985 roku powołano spółkę wodną Wielki Kanał Brdy, która funkcjonowała do 2012 roku.
Po reformie administracyjnej państwa w 1999 roku Wielki Kanał Brdy został podzielony między województwa pomorskie (od Mylofu do Fojutowa – 14,53 km) oraz kujawsko-pomorskie (od Fojutowa do Zielonej Łąki – 15,47 km).
W latach 2001-2018 utrzymaniem kanału zajmował się Kujawsko-Pomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych.
Od roku 2018 Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie.
W latach 70. XX wieku utworzono największą w Polsce hodowlę pstrągów.
W latach 90. powstały dwie elektrownie wodne (Mylof, Zielona Łąka).
Czy myślicie, że tak wielka inwestycja mogła powstać tylko po to, żeby pozyskać z nowo powstałych łąk siano dla koni kawalerii pruskiej? Czy to mógł być jedyny cel tak ogromnego przedsięwzięcia?
Otóż nie. W pierwszej połowie XIX wieku władze pruskie przystąpiły do wdrażania planów ożywienia gospodarczego terenu Borów Tucholskich – jednej z najuboższych części państwa, gdzie rolnictwo było bardzo słabo rozwinięte z powodu niekorzystnych warunków naturalnych. Brak przejezdnych dróg wpływał na izolację gospodarczą Borów i znacznie utrudniał zbyt podstawowego produktu, jakim było drewno. Sytuację ratowały dwie arterie rzeczne: Brda i Wda (Czarna Woda), którymi spławiano drewno na cele handlowe. Okres po wojnach napoleońskich to czas realizowania w państwie pruskim szeregu reform w różnych aspektach życia m.in. zaczęto likwidować prawa ludności chłopskiej do pobierania pożytków z obcych nieruchomości. Dotyczyło to głównie prawa wypasu bydła na gruntach lasów państwowych.
Likwidacja tego rodzaju praw, przy powszechnym braku łąk i pastwisk w Borach, groziła załamaniem hodowli zwierząt domowych i dalszym pogorszeniem i tak tragicznego położenia miejscowej ludności.
Uwaga ówczesnych rządzących, skierowała się na nieurodzajne połacie Borów Tucholskich z tą myślą, aby przekształcić je w przynoszące dochód tereny łąkowe. Zebrane z nich dobrego gatunku siano miało być przeznaczone na potrzeby miejscowej ludności, służyć zwiększeniu hodowli i tym samym polepszyć stan gospodarki i stopy życiowej w Borach.
W celu zrealizowania tak powziętego planu zaczęto stopniowo wdrażać w życie prace melioracyjne m.in. na rzece Brdzie.
Sporządzony z niebywałym rozmachem projekt obejmował wykopanie głównego kanału zasilanego wodami Brdy, którego bieg miał rozpoczynać się na wysokości leśniczówki Mylof, a kończyć wlotem do Kanału Bydgoskiego.
Tak, Kanału Bydgoskiego, a nie Śliwic i to ma sens, bo kanał miał pełnić dwie funkcje: nawadniającą oraz drogi wodnej umożliwiającej poruszanie się tratew oraz płaskodennych barek, łączącej Bory Tucholskie z Wisłą i Odrą.
Wokół kanału grunty zamierzano przekształcić w żyzne łąki. Jednak bardzo kosztowne przedsięwzięcie oraz zmienione po 1848 roku zasady uchwalania budżetu państwa przyczyniły się do ograniczenia prac. Być może dlatego właśnie nie dokończono tzw. Suchego Kanału Brdy.
Okoliczności i dzieje budowy oraz eksploatacji systemu nawadniającego nad Brdą, jak i systemów sąsiednich, nie doczekały się należytego i rzetelnego opracowania naukowego, opartego na zachowanych przebogatych kolekcjach akt, a autorzy nielicznych prac, jakie się dotąd ukazały, nie wykorzystali pruskiej dokumentacji archiwalnej, stąd poczynione ustalenia nie naświetlają w pełni wspomnianej problematyki. Z powodu braku pełnej monografii systemu
nawadniającego zasilanego wodami Brdy, okoliczności jego powstania obrosły w legendy.
Dlatego dzisiaj nie mając pełnej naukowej wiedzy na jego temat często korzystając z przekazów możemy nasz artykuł zacząć od słów: dawno, dawno temu, za górami, za lasami…
System Wielkiego Kanału Brdy to bez wątpienia arcydzieło sztuki inżynieryjnej XIX wieku, które niestety w wyniku postępu cywilizacyjnego straciło pierwotne znaczenie rolnicze i gospodarcze. Część dawnych dzielnic łąkowych została zalesiona, pozostałe stanowią tylko częściowo wykorzystywane użytki łąkowe.
Liczący 175 lat system, ukształtowany w wyniku działania czynników naturalnych i działalności gospodarczej człowieka, stanowi na terenie Borów Tucholskich osobliwy krajobraz kulturowy, w którym nadal czytelne są historyczna kompozycja oraz niezwykłość przyrodnicza.
To szczególny dorobek materialny i duchowy poprzednich pokoleń, który określa kulturę materialną tego regionu i w znacznym stopniu przyczynia się do budowy poczucia tożsamości lokalnej społeczności.
Dzisiaj system nawadniania Wielkiego i Małego Kanału Brdy to dla mieszkańców tej części Borów Tucholskich szansa na rozwój w branży turystycznej. Otaczające środowisko przyrodnicze, krajobrazowe i kulturowe oraz doskonała sieć szlaków kajakowych, pieszych i rowerowych przyciąga turystów chcących poznać tą niezwykłą krainę z najdalszych zakątków kraju i świata.
Aby jednak zrozumieć specyfikę kompleksu nawodnień Wielkiego i Małego Kanału Brdy należy poznać jego historię, technologię budowy oraz cały układ sieci kanałów i rowów nawadniających.
Dlatego zapraszamy Was do eksploracji tego niezwykłego miejsca w Borach Tucholskich.
I nawet jeśli jest w tym opisie trochę z bajki, to historia ta wydarzyła się naprawdę.
Opracowanie Rafał Borzyszkowski
Literatura:
Jerzy Szwankowski, 2015, Skutki ingerencji człowieka w środowisko Borów Tucholskich w XIX wieku na przykładzie systemu Wielkiego Kanału Brdy, Chojnickie Towarzystwo Przyjaciół Nauk „ZESZYTY CHOJNICKIE”, nr 31.
Biesek P., Ellwart J., Stelmaszyńska M., Wencel W., 2003-2017, Wielki i Mały Kanał Brdy, Wyd. Region, Gdynia.