Wywiady świąteczne

Tomasz Siekierka

Wigilia: niemożliwe staje się realne

Rozmowa z Tomaszem Siekierką, dyrektorem Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Więcborku w powiecie sępoleńskim

 
Boże Narodzenie i poprzedzający je okres przygotowań to ten czas, w którym myślimy też o osobach w trudnej sytuacji materialnej, samotnych, odrzuconych. Kierowany przez pana ośrodek wsparcia społecznego co roku organizuje spotkania wigilijne adresowane do takich właśnie osób i środowisk. Jakie jest pana doświadczenie z takich spotkań?

Rzeczywiście, podejmujemy szereg działań związanych z pięknym okresem Bożego Narodzenia. Naszą wieloletnią tradycją jest wieczerza wigilijna adresowana do osób samotnych i niepełnosprawnych z terenu całej gminy. Rokrocznie spotykamy się w niedzielę poprzedzającą dzień Wigilii w gronie około dziewięćdziesięciu osób. Do wspólnego stołu zasiadają mieszkańcy gminy, przedstawiciele samorządu oraz zaprzyjaźnionych instytucji i organizacji pozarządowych, a także miejscowi księża. Spożywanie tradycyjnych potraw umila zwykle muzyczny występ młodych artystów z okolicznych szkół i Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury. Wspaniałą tradycją jest również wspólne kolędowanie przy akompaniamencie akordeonu, na którym gra jeden z mieszkańców. Tym razem, dzięki wsparciu Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w ramach Rządowego Programu na rzecz Aktywności Społecznej Osób Starszych, mogliśmy się spotkać przy wigilijnym stole z mieszkańcami pięciu sąsiednich wsi, w których organizacją wieczerzy zajęły się członkinie kół gospodyń wiejskich.

 
 
W tym wyjątkowym czasie nie zapominamy o seniorach z naszego klubu seniora. W tym przypadku nie jest to tylko wspólna Wigilia, ale także szereg działań towarzyszących. W tym roku odwiedziliśmy wspólnie fabrykę bombek w Gnieźnie, były też klubowe warsztaty rękodzieła z ozdobami choinkowymi jako głównym tematem. Uczestnicy terapii prowadzonej w naszym Środowiskowym Domu Samopomocy, a także uczestnicy Klubu Samopomocy Domek to kolejna grupa wspaniałych ludzi, którzy czekają z nami na pierwszą gwiazdkę by rozpocząć wspólną wieczerzę. Nie zapominamy także o najmłodszych mieszkańcach gminy. Do przygotowywanej przez nas Wigilii zasiadają także dzieci uczestniczące w zajęciach naszej świetlicy środowiskowej Uśmiech. Muszę przyznać, że o wszystkich pamięta święty Mikołaj.

Dla mniej najpiękniejszą tradycją jest jednak łamanie się opłatkiem. To chwile, którym zawsze towarzyszy wiele emocji. Chwile zadumy, czas wspomnień o tych, których już nie ma wśród nas, a co najwspanialsze, towarzyszy im uśmiech, nawet jeśli na co dzień go brakuje, czasem nawet łzy szczęścia i radości. W głosach składających życzenia brzmi szczerość, najczęściej wypowiadanymi są życzenia zdrowia, radości i „obyśmy spotkali się w tym gronie również za rok”, „dużo szczęścia i pomyślności w Nowym Roku”, a także „spełnienia marzeń”. W odpowiedzi słyszy się „dziękuję, że o mnie pamiętaliście”, „to dla mnie najradośniejszy dzień od wielu miesięcy”, a czasem też niestety „myślałam, że nikt o mnie nie pamięta”.

Dla takich chwil warto się spotykać. Uśmiechnięty, choć przez chwilę szczęśliwy człowiek, który na co dzień zmaga się z wieloma przeciwnościami losu, często żyje w osamotnieniu, to najwspanialsza nagroda dla nas jako pracowników społecznych. Takie spotkania to także dla nas sposobność do refleksji, tak naprawdę jedna z niewielu okazji kiedy zapominamy o codziennych relacjach klient/podopieczny-pracownik ośrodka.

 
 
Święta wyzwalają w nas pokłady hojności i ofiarności, chęć czynienia dobra. Skąd pańskim zdaniem czerpiemy te pokłady altruizmu?  

Myślę, że na tym polega właśnie magia świąt. Rzeczy zazwyczaj niemożliwe stają się nagle realne, ludzie bardziej wyrozumiali. To z całą pewnością czas, kiedy udaje się rozwiązać wiele konfliktów. Jestem przekonany, że święta Bożego Narodzenia u większości z nas wywołują same pozytywne skojarzenia i pozytywne emocje. Jest to niezmiernie ważne w niełatwych dla nas czasach. Niestety, coraz częściej spotykamy się z ogólnym niezadowoleniem. Ludzie stają się dla siebie coraz bardziej obcy. Ciągły wyścig z czasem i troska o byt materialny przysłaniają nam prawdziwe wartości. Coraz mniej w nas szacunku dla drugich, zrozumienia i wrażliwości. Każdy żyje swoim życiem. Na szczęście są wśród nas ludzie wielkiego serca, wrażliwi na krzywdę, potrafiący się dzielić tym, co posiadają. Często  obiektywnie nie są to wielkie gesty – paczka ze słodyczami, przekazanie odzieży czy wciąż dobrej jeszcze kanapy – ale mają dla adresatów wielki wymiar.

Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o corocznej akcji Międzyszkolnego Klubu Wolontariuszy Amicus z Więcborka, polegającej na zbiórce żywności dla najbardziej potrzebujących mieszkańców gminy. W podobne działania angażują się także miejscowe zakłady pracy i organizacje pozarządowe.

 
 
Czym jest dla pana ten właściwy wymiar świąt Bożego Narodzenia? Z czym powinniśmy go wiązać z naszych niełatwych czasach?

Odpowiedź na to pytanie wiąże się po części z moją wcześniejszą wypowiedzią. Dla mnie Boże Narodzenie to przede wszystkim czas spędzony w gronie najbliższych, w atmosferze radości. Dobrze jeśli mamy świadomość, że nie wszyscy mają taką możliwość, dobrze kiedy o nich pamiętamy. I choć nie ze wszystkimi możemy być w tym wyjątkowym dniu, to staramy się zapewnić choć namiastkę naszej troski, przekazując w ten sposób istotny komunikat: jesteście dla nas ważni. Jedno miłe słowo, niewielki gest i choćby najprostsze życzenia w tym właśnie okresie nabierają wielkiej mocy, dodają wiary w siebie i innych. Warto sobie uświadomić, że dziś możemy pomagać, a jutro być może sami będziemy pomocy oczekiwać. Dziś może oceniamy kogoś przez pryzmat jego choroby czy nałogu, a jutro będziemy oceniani przez innych.

Wierzę w ludzi i uważam, że każdy zasługuje na drugą szansę, którą pewnie łatwiej dać w atmosferze świąt Bożego Narodzenia. To jest między innymi ten właściwy wymiar świąt. Cieszę się, że wzrasta świadomość społeczna, że pomaganie staje się „modne” w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Pamiętajmy, że ludzie często nie potrzebują od nas współczucia, ale wsparcia. Wsparcia, które nie musi być materialne. Czasem wystarczy drobny gest czy słowo rozbudzające pokłady możliwości, drzemiące przecież w każdym z nas.

Życzę wszystkim radosnych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia spędzonych w poczuciu bliskości drugiego człowieka. Nadchodzący Nowy Rok 2013 niech pozwoli na realizację najskrytszych marzeń.

 
Fot. z archiwum MGOPS w Więcborku

Grudzień 2012 roku.