Wywiad tygodnia

Fot. z archiwum sportowca
Fot. z archiwum sportowca

Mazurek Dąbrowskiego cenniejszy od złota

Rozmowa z Bartoszem Grabowskim (KST Włókniarz Chełmża), mistrzem świata i Europy juniorów w kajakarskim sprincie

Karierę juniorską kończysz z przytupem. Rok temu było złoto mistrzostw Europy i srebro mistrzostw świata w osadzie K4 na 500 m. W tym roku postawiłeś na indywidualną konkurencję, sprint na 200 m, ze znakomitymi efektami.

Rzeczywiście już w ubiegłym roku, po sukcesach w czwórce, wspólnie z trenerem ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Olsztynie, gdzie się uczę, i jednocześnie trenerem kadry juniorów Robertem Włodarczykiem, zdecydowaliśmy, że przygotowania do sezonu 2018 zacznę pod kątem sprintu. Tak naprawdę już dwa lata temu wystąpiłem na mistrzostwach Europy w Płowdiw na 200 m, ale wtedy startowałem z o 3 lata starszymi zawodnikami i traktowaliśmy to jako przetarcie. Wygrałem eliminacje krajowe i przygotowywałem się do najważniejszych imprez właśnie pod ten dystans, szlifując technikę, czucie wody. Jak pokazują wyniki, robotę wykonałem w stu procentach.

Najpierw były mistrzostwa Europy we włoskim Auronzo.

– Piękne miejsce, majestatyczna sceneria. Tor regatowy położony u podnóża Alp, włoskich Dolomitów. Jak dotąd najpiękniejszy tor na jakim startowałem. Warunki były ciężkie, bo woda bardzo zimna, w dniu finałów wiało dość mocno i była wysoka fala, ale ja lubię takie okoliczności, nie przeszkodziło mi to w odniesieniu sukcesu. Byłem maksymalnie skoncentrowany na tym co mam wykonać. Sprint na 200 m wymaga niesamowitego skupienia, jeden mały błąd może przekreślić szanse na dobry wynik. Mi wyszedł perfekcyjny przejazd.

Powitanie Bartosza Grabowskiego w Chełmży, 7 sierpnia 2018 r, fot. Łukasz Piecyk
Powitanie Bartosza Grabowskiego w Chełmży, 7 sierpnia 2018 r, fot. Łukasz Piecyk

Z tytułem mistrza Europy pojechałeś do Płowdiw jako faworyt do złota?

Ja sam tak o sobie nie myślałem, chociaż rywale pewnie tak. Na co stać czołówkę europejską już wiedziałem, ale niewiadomą byli rywale z innych kontynentów. Poza tym zdarza się, że niektóre mocne teamy, jak np. Niemcy, wysyłają dwa różne składy na ME i MŚ. W każdym razie mnie to nie robiło różnicy. W Bułgarii po raz drugi tego lipca stanąłem na najwyższym stopniu podium imprezy mistrzowskiej i zostałem mistrzem świata!

Powoli przyzwyczajasz się do wysłuchiwania Mazurka Dąbrowskiego z medalem na piersi.

Do tego człowiek nigdy się nie przyzwyczai. Dla tych chwil warto żyć, warto ciężko trenować 365 dni w roku, żeby jako zwycięzca zadumać się słuchając naszego hymnu. Dla mnie to cenniejsze od złotego medalu.

Mistrzu , co dalej? Na horyzoncie coraz wyraźniej widać tablicę z napisem Tokio 2020?

Takie mam marzenie – zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie do Tokio. Wiem, że jestem jeszcze młodym zawodnikiem, mam dopiero 18 lat, ale zrobię co w mojej mocy, żeby ten cel osiągnąć. Najpierw trzeba wygrać rywalizację w kadrze seniorskiej. W tym roku na mistrzostwach Polski seniorów byłem trzeci w sprincie, więc jest co poprawiać.

Powitanie Bartosza Grabowskiego w Chełmży, 7 sierpnia 2018 r, fot. Łukasz Piecyk
Powitanie Bartosza Grabowskiego w Chełmży, 7 sierpnia 2018 r, fot. Łukasz Piecyk

Jak twój sukces przyjęto w macierzystym klubie KST Włókniarz Chełmża?

Mój trener i wychowawca klubowy Tomasz Szwed był ze mną na bieżąco w kontakcie. Zaraz po sukcesie posypały się gratulacje – od kolegów z klubu, rodziny, znajomych. Wiem, że klub szykuje jakąś fetę. To miłe, ale ja nie zamierzam zbyt długo świętować. Sympatyków mojego talentu mogę uspokoić, nie grozi mi efekt wody sodowej. Wiem do czego dążę i chcę być jeszcze lepszym kajakarzem.

Jesteś stypendystą marszałka województwa, pochodzisz z małego ośrodka. Jak byś zachęcił młodzież do uprawiania kajakarstwa?

Jestem żywym dowodem na to, że możesz odnieść sukces niezależnie od tego, gdzie mieszkasz, w dużej metropolii czy małym miasteczku, bo tylko ciężką pracą dojdziesz do wyników. Takie jest właśnie kajakarstwo, wymaga ciężkiej pracy, ale daje też satysfakcję obcowania z przyrodą, żywiołem wodnym, którego człowiek się uczy. Polecam wszystkim kajaki, to naprawdę fajna dyscyplina.

BARTOSZ GRABOWSKI, rocznik 2000; klub: KST Włókniarz Chełmża, trener klubowy: Tomasz Szwed, trener kadry: Robert Włodarczyk; najważniejsze sukcesy: mistrz Europy juniorów 2017 K4 500 m i 2018 K1 200 m; mistrz świata juniorów 2018 K1 200 m, wicemistrz świata juniorów 2017 K4 500 m; brązowy medalista Mistrzostw Polski seniorów 2018 K1 200 m; stypendysta marszałka województwa kujawsko-pomorskiego w latach 2017-2018.

3 sierpnia 2018 r.