Wywiad tygodnia

Fot. Mikołaj Kuras
Fot. Mikołaj Kuras

Bryła w kontekście

Rozmowa z Agnieszką Krawczyk, architektem z firmy projektowej 4105.eu, która jest głównym projektantem rozbudowy i modernizacji Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu

 

Szpital dla ludzi, przyjazne środowisko, które uzdrawia – tak o idei projektu rozbudowy toruńskiego WSZ mówił w listopadzie w Toruniu pani kolega Simon Gregson. Czym nowy WSZ będzie się różnił od lecznic, jakie znamy?

 

Wraz z rozwojem architektury i medycyny przeszliśmy przez różne etapy w projektowaniu szpitali – od miejsc izolowanych, poprzez szpitale maszyny z wielkim naciskiem na masowe, niemal uprzemysłowione leczenie do szpitali otwartych, które nie tylko ratują życie, ale też wspomagają zdrowie poprzez profilaktykę i zabiegi korygujące. Ponieważ funkcja szpitala się zmieniła, potrzebny jest jego bardziej otwarty, przyjazny profil. Temu służą architektura i zieleń. Dzięki architekturze możemy kształtować otoczenie, to jest budynek i teren wokół niego, tak, by były otwarte, komfortowe, a także prozdrowotne. Wiadomo na przykład, że wprowadzenie dziennego doświetlenia i zieleni bardzo wspomaga proces rekonwalescencji, a duża liczba drzew wpływa na czystość powietrza. Restauracja, przestrzenie publiczne, sklepiki powodują, że pacjent, jeśli tylko czuje się na siłach, może wyjść ze swojego pokoju, spotkać się z odwiedzającymi, poczuć się raczej jak w hotelu, niż w placówce medycznej.

 

Fot. Mikołaj Kuras 

Fot. Mikołaj Kuras

 

Ogrody na dachach, farma solarna, ogrzewanie sufitowe, deszczówka w instalacjach sanitarnych – na ile kluczem jest tu funkcjonalność, a na ile ekologia i racjonalność energetyczna?

 

Oczywiście zastosowanie nowoczesnych technologii jest podyktowane oszczędnością w przyszłej eksploatacji. Ogrzewanie sufitowe, które w lecie chłodzi, jest systemem pasywnym.  Dzięki niemu ograniczamy lub nawet unikamy zastosowania klimatyzacji w pomieszczeniach, w których stale przebywają ludzie. Wiemy, że niektóre osoby są szczególnie wrażliwe na klimatyzację i często nawet z jej powodu chorują. W zastosowanym przez nas systemie ciepło będzie odczuwane zupełnie jak ciepło promieniujące od słońca, ale o komfortowej temperaturze. Nie będzie tu wymuszonego ruchu powietrza, który by podrywał cząstki kurzu z podłogi. Dzięki zastosowaniu tego systemu unikamy też montowania grzejników, które zagracają przestrzeń. Jest to system powszechnie stosowany na zachodzie od mniej więcej 30 lat.

 

Ogrody na dachach zostały założone nad kondygnacją parteru – będą widoczne z okien pokoi pacjentów. Chcieliśmy uniknąć ponurych widoków dachów wyłożonych papą z gęstwiną urządzeń wentylacyjnych. Ogrody te będą do oglądania, nie do spacerów. Zastosujemy roślinność ekstensywną, to znaczy taką, która nie wymaga podlewania ani innej obsługi – głównie kwitnące rozchodniki i inne niskie sukulenty.

 

Wiadomo, że moduł ratunkowy i moduł chirurgiczny czeka rewolucja.

 

Umiejscowiony na parterze szpitalny oddział ratunkowy będzie miał do dyspozycji przestrzeń znacznie bardziej przestronną niż obecnie, z dwiema w pełni wyposażonymi salami operacyjnymi. Zostaną w nim rozdzielone trakty dla pacjentów przywożonych karetkami – którzy są zwykle w znacznie gorszym stanie, także w stanie zagrożenia życia, muszą więc trafiać na szybką ścieżkę pomocy – i tych, którzy trafili tu sami. Z myślą o tych ostatnich, którzy przyjeżdżają często z rodzinami, zaplanowaliśmy wygodną poczekalnię i małe ambulatorium, pozwalające na przeprowadzenie niewielkich, mniej skomplikowanych zabiegów. Tu znajdzie się też duży zakład diagnostyczny, docelowo wyposażony w dwa tomografy oraz inne urządzenia do diagnostyki obrazowej. 

 

Ważnym elementem tej części szpitala jest umiejscowione na dachu lądowisko dla helikopterów medycznych, połączone z oddziałem ratunkowym windą z pierwszeństwem przejazdu, co oznacza szybki transport i szybką interwencję.

 

Fot. Mikołaj Kuras

Fot. Mikołaj Kuras

 

Główny blok operacyjny zostanie ulokowany na drugim piętrze. Będzie to dziesięć sal operacyjnych, w tym dwie tak zwane hybrydowe, wyposażone w zaawansowane technologicznie urządzenia do diagnostyki śródoperacyjnej. Sala hybrydowa z tomografem jest dedykowana operacjom neurochirurgicznym, druga, z angiografem, operacjom naczyniowym. Pozostałe będą przystosowane m. in. do wykonywania operacji metodą laparoskopową, znacznie mniej inwazyjną, operacji okulistycznych, laryngologicznych i ortopedycznych. 

 

Skomputeryzowanie bloku operacyjnego umożliwi m. in. automatyczne zarządzanie urządzeniami sali operacyjnej, korzystanie z zasobów sieci szpitalnej i konsultacji online przez zespół operujący oraz rejestrację operacji na użytek dokumentacyjny i edukacyjny

 

Na najwyższym poziomie będzie bezpieczeństwo higieniczne. To jest bardzo ważne, standardy będą wyśrubowane na naprawdę najwyższym poziomie. W każdej z sal operacyjnych zostanie zainstalowany sufit laminarny, który zapewni naprawdę czyste powietrze, trójstopniowo oczyszczone ze wszystkich drobnoustrojów, pyłów i innych zanieczyszczeń. Będzie ono wpuszczane dokładnie nad stołem operacyjnym i nawiewane w specjalny sposób – tak, by spływało w dół w postaci „oczyszczającego” prysznica. Ta nowoczesna technologia pozwala na przeprowadzanie operacji w naprawdę sterylnym środowisku.  

 

Czy nowy szpital na Bielanach będzie w sensie architektonicznym piękny? Co jest dla pani wyznacznikiem piękna w architekturze?

 

Pytanie jest trudne. Na wydziałach architektury, w szkołach architektury architektów uczy się kanonów piękna, praw proporcji, estetyki. Często też projektanci intuicyjnie kierują się własnym wyczuciem proporcji, przestrzeni i jej równowagi. Ja osobiście jestem tu pragmatykiem i uważam, że w architekturze szpitala najważniejsza jest funkcjonalność, przejrzystość, szczególnie przejrzystość układu przestrzennego. Na pierwszy rzut oka nie wynika z tego piękno, czy estetyka obiektu, ale to jest taki obowiązkowy szkielet, podstawa. Jeżeli uda na nam się zaprojektować szpital, który jest w logiczny sposób urządzony – to znaczy zminimalizujemy w nim odległości, które musi codziennie pokonywać podczas pracy personel, jeżeli pacjenci nie gubią się w takim obiekcie, czyli układ komunikacji wewnętrznej jest logiczny – to uważam, że to jest dobry szpital, dobry projekt. Oczywiście, zastanawiamy się, jak on ma wyglądać, jak ma oddziaływać na ludzi, który w nim przebywają.

 

Fot. Mikołaj Kuras

Fot. Mikołaj Kuras

 

Drugim aspektem jest oświetlenie dzienne – dobrze jest, jeśli budynek jest przestronny, dobrze doświetlony. Może kogoś zaskoczę, ale uważam, że materiały wykończeniowe są kwestią drugorzędną. Oczywiście zależy nam, by były to materiały dobrej jakości, długowieczne. Moim ideałem jest budynek skromny z jednej strony, z drugiej dobrze odpowiadający na potrzeby, dobrze sprawdzający się w funkcji którą ma pełnić.

 

Na koniec bardzo ważne jest otoczenie. W praktyce architektonicznej staramy się, żeby budynek był osadzony w jakimś kontekście, by prowadził dialog z otoczeniem. W naszym projekcie ważne jest też zagospodarowanie zieleni i otwarcie budynku na tę zieleń poprzez przeszklone atria – żeby wprowadzić to zewnętrze do wnętrza budynku.

 

Więc mój ideał to budynek prosty, funkcjonalny, dobry jakościowo, dobrze osadzony w kontekście. Oczywiście, nie projektuję dla siebie. Projektuję dla społeczności, która ma z obiektu korzystać.

 

 

10 lutego 2017 r.