Wywiad tygodnia

Marta Malikowska, fot. Mikołaj Kuras
Marta Malikowska, fot. Mikołaj Kuras

Teatr to ludzie

Rozmowa z Martą Malikowską, aktorką Teatru Polskiego w Bydgoszczy, tegoroczną laureatką nagrody marszałka województwa na Międzynarodowy Dzień Teatru

 

Jak trafiła pani na bydgoską scenę?

 

Bydgoszcz to niezwykle ważne miejsce na teatralnej mapie Polski. Teatr Polski obserwowałam uważnie od bardzo dawna. Widziałam wiele spektakli (…), [jeszcze] jako aktorka Teatru Współczesnego w Szczecinie występowałam trzy razy na jego deskach w ramach Festiwalu Prapremier.

 

Do współpracy (…) zaprosił mnie dyrektor artystyczny Bartosz Frąckowiak. Zaczynałam [właśnie] (…) szósty (…) [sezon] w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Potrzebowałam zmiany, powietrza, nowych ludzi żeby móc się rozwijać, nie stać w miejscu. Mimo obaw, strachu przed nieznanym, spakowałam walizki i przeprowadziłam się z córką do Bydgoszczy. Mieszkam tutaj od stycznia 2015.

 

„KantorDowntown” w Teatrze Polskim w Bydgoszczy, fot. Monika Stolarska

 „KantorDowntown” w Teatrze Polskim w Bydgoszczy, fot. Monika Stolarska

 

Gram w sześciu spektaklach – „Murzyni” w reżyserii Igi Gańczarczyk, „Faust” w reżyserii Michała Borczucha, „Błękitnie” w reżyserii Agaty Maszkiewicz i Magdaleny Chowaniec, „KantorDowntown” w reżyserii Wiktora Rubina, „Wojny, których nie przeżyłam” w reżyserii Weroniki Szczawińskiej i „Granice” w reżyserii Bartosza Frąckowiaka. Wszystkie uważam za bardzo wartościowe, bardzo ważne.

 

Jaki pani zdaniem powinien być teatr? Jaką rolę społeczną powinien pełnić?

 

Teatr to ludzie. Ludzie z którymi teraz tworzę, pracuję, których spotykam i poznaję są naprawdę wyjątkowi, piękni. To ludzie z otwartymi głowami, rozumiejący, na głębokim poziomie, czym jest sztuka, z ogromną pasją. Ciekawi siebie, ciekawi świata. Nieobojętni. Poszukujący. Oddani w stu procentach swojej twórczości, swojej pracy.

 

Idea Teatru Polskiego jest mi bardzo bliska. To teatr absolutnie niekomercyjny, myślący, czujny, przekraczający granice, podejmujący najważniejsze kwestie polityczne i społeczne. Łączący wiele środowisk twórczych, otwarty na eksperymenty.

 

Co panią samą najbardziej w teatrze pociąga?

 

Mam wielką potrzebę poznawania siebie i innych, (…) zadawania trudnych pytań, (…) potrzebę konfrontowania się z rzeczywistością, spotykania się, wymiany, dzielenia się (…) myślami, odczuciami, wątpliwościami. Mam potrzebę walki ze stereotypami, poszerzania świadomości, przekraczania granic, komentowania rzeczywistości. Chcę kreować, tworzyć. Dlatego teatr. Teatr łączy w sobie wszystkie dziedziny sztuki.

 

„Wojny których nie przeżyłam” w Teatrze Polskim w Bydgoszczy, fot. Monika Stolarska

 „Wojny których nie przeżyłam” w Teatrze Polskim w Bydgoszczy, fot. Monika Stolarska

 

Moja miłość do teatru jest przeogromna, ale też bardzo trudna. Wymaga żelaznej kondycji psychofizycznej, wielu wyrzeczeń i ciężkiej pracy, ciągłej gotowości do zmiany. (…) [Nagroda marszałka województwa z okazji Dnia Teatru] jest dla mnie bardzo ważnym wyróżnieniem, dała mi dużo satysfakcji i radości.

Czy zostanę w Bydgoszczy? Jak długo? (…) Nie wiem. Staram się żyć tu i teraz. To pozwala (…) nie martwić się o przyszłość.

 

Wyróżnienia na Dzień Teatru

 

15 kwietnia 2016 r.