Wywiad tygodnia

Mirosław Supruniuk, fot. Mikołaj Kuras
Mirosław Supruniuk, fot. Mikołaj Kuras

Pietrkiewicz, brytyjski pisarz spod Włocławka

Rozmowa z drem hab. Mirosławem Supruniukiem, kierownikiem Archiwum Emigracji Biblioteki Uniwersyteckiej w Toruniu, inicjatorem uczczenia przez województwo kujawsko-pomorskie pamięci Jerzego Pietrkiewicza, zmarłego na emigracji w Wielkiej Brytanii poety, prozaika i eseisty, który urodził się w Fabiankach pod Włocławkiem

 

Jak pan trafił na Jerzego Pietrkiewicza?

 

To było niejako dwustopniowe”. Pierwszy raz (…) czytając w czasach studiów czasopisma emigracyjne, „Kulturę” i „Wiadomości”. Nie był może najważniejszym autorem, ale jego wiersze, nowele i eseje były ciekawe, osobne i napisane doskonałą polszczyzną. Nie wiedziałem jeszcze wówczas, że pisał również pod pseudonimami. Kiedy w 1992 r. przyjechałem do Londynu po raz pierwszy pani Stefa Kossowska, ostatnia redaktor „Wiadomości”, umówiła mnie na spotkanie.

 

Pietrkiewicz mieszkał na północy Londynu w dzielnicy Hampstead, w domu należącym niegdyś do wielkiego angielskiego poety Keatsa. Za oknem rozpościerała się najpiękniejsza panorama miasta. Przyjął mnie serdecznie i bez uprzedzeń. To, muszę przyznać, charakteryzowało ogromną większość emigrantów lat wojny. Także to, że mówili pięknie po polsku, bez najmniejszego akcentu i śmieci kalek słownych.

 

Mirosław Supruniuk, fot. Mikołaj Kuras 

 

Rozmawialiśmy o Polsce. Interesował się tym bardzo, ale też miał ogromną wiedzę. Szybko okazało się, że czerpał ją z korespondencji oraz rozmów z przyjaciółmi w kraju, wśród których szczególnie ważny był ksiądz [Jan] Twardowski. O sobie mówił niewiele, tyle, by raczej pogłębiać tajemnice i supłać zagadki, niż je rozwiązywać. Ale od razu zaciekawiła go idea powołania w Toruniu (…) [archiwum] gromadzącego spuściznę emigracji i od razu obiecał, że po śmierci przekaże nam swoje papiery. Pokazał nam wówczas wiele cennych pamiątek i rękopisów. Uniwersytet w Toruniu był dla niego ważny, bo był najbliżej jego ziemi dobrzyńskiej, jego Włocławka i rodziny.

 

Wszystkie nasze następne spotkania, korespondencje, rozmowy telefoniczne, wizyty w Toruniu, wydawnictwa związane były z literaturą emigracyjną. Dla mnie był wybitnym emigrantem. Jako pierwszy Polak uzyskał w 1947 roku doktorat z anglistyki na londyńskim King’s College, później został profesorem i kierownikiem Departamentu Języków i Literatur Słowiańskich na Uniwersytecie Londyńskim. Pisał poezję i dramaty po polsku, prozę przede wszystkim po angielsku (jako „Peterkiewicz”, bo [dla Anglików] było to łatwiejsze do wymówienia), tłumaczył na oba języki. Wiele jego powieści w języku angielskim stało się bestsellerami. Uważa się, że był kongenialnym tłumaczem angielskiej poezji barokowej na język polski oraz poezji polskiej na angielski, ale największy rozgłos przyniosły mu tłumaczenia poezji Karola Wojtyły.

 

Czy utrzymywał tu z kimś kontakt mieszkając w Londynie?

 

Pietrkiewicz urodził się w rodzinie chłopskiej w Fabiankach w ziemi dobrzyńskiej, w powiecie włocławskim, 29 września 1916 r. Ukończył gimnazjum we Włocławku i studia w Warszawie. Jeszcze przed wojną debiutował jako poeta, publikując dwa tomiki poezji. Zdrowie nie pozwoliło mu walczyć we wrześniu 1939, ale pracował w kwaterze prasowej naczelnego wodza i razem z wojskiem opuścił ojczyznę, ewakuując się do Francji. Nigdy już do Polski nie wrócił na stałe, ale też nigdy nie zapomniał o swoich korzeniach.

 

Ziemia dobrzyńska jest obecna w jego poezji, w [jego] prozie angielskiej, ale też we wspomnieniach i autobiografii. Był głęboko religijny, wielokrotnie wracał do tematu Matki Boskiej Skępskiej, której wstawiennictwu zawdzięczał ocalenie w ciężkiej chorobie. Poświęcił jej jeden z najpiękniejszych swoich wierszy, „Modlitwę do Matki Boskiej Skępskiej”. Ten wiersz można przeczytać na tablicy w krużgankach klasztoru w Skępem, gdzie złożono serce poety. Chciał być pochowany w Polsce i tak się stało: urna z prochami spoczęła w grobie rodzinnym w Szpetalu Górnym niedaleko Fabianek. Jeszcze za [jego] życia Publiczną Szkołę Podstawową w Fabiankach nazwano jego imieniem.

 

Bardzo interesował się [tą] swoją szkołą, rodziną, [polskimi] przyjaciółmi. I wszystkimi, którzy o nim pisali. Po śmierci stał się patronem także [dla] Ośrodka Kultury Dobrzyńskiej w Rypinie. Wreszcie, również za jego sprawą, [toruńskie] Archiwum Emigracji (…) wspólnie z londyńską Fundacją Edukacyjną Jerzego Peterkiewicza co roku przyznają polskim studentom stypendia na [naukowe] wyjazdy zagraniczne.

 

Tych związków należy jednak szukać [przede wszystkim] w jego dziełach. Wielka szkoda, że są tak słabo znane, zwłaszcza w naszym regionie.

 

Mirosław Supruniuk, fot. Mikołaj Kuras 

 

Wiemy, że planowane są regionalne obchody setnej rocznicy urodzin pisarza.

 

Setna rocznica urodzin to doskonała okazja, by przypomnieć osobę i przywrócić dorobek Jerzego Pietrkiewicza regionowi kujawsko-pomorskiemu. Może też wielka szansa, [także] dla samego regionu, by mógł chwalić się wielkim pisarzem. Obchody organizowane są wspólnie przez sejmik województwa, londyńską Educational Foundation of Jerzy Peterkiewicz, Towarzystwo Przyjaciół Archiwum Emigracji oraz Uniwersytet Mikołaja Kopernika. Program jest bardzo bogaty. Wydarzenia będą miały miejsce w Toruniu, Włocławku, Bydgoszczy, ale też w Rypinie, Skępem i Fabiankach. Może także w innych miejscach. Zaczynają się we wrześniu, skończą w grudniu. Główne będą miały miejsce 7-9 października.

 

[Składają się na nie] (…) (program jest jeszcze dopinany) między innymi odsłonięcie tablicy [pamiątkowej] (…) we Włocławku, na budynku szkoły którą ukończył, z udziałem rodziny i władz miasta; spotkanie z uczennicami i rodziną Pietrkiewicza; premiera przedstawienia Kujawsko-Pomorskiego Impresaryjnego Teatru Muzycznego na podstawie jego twórczości; promocja jego książek wydanych po raz pierwszy po polsku (tłumaczenia trwają od połowy ubiegłego roku); wystawa „Jerzy Pietrkiewicz na emigracji” w Muzeum Uniwersyteckim; polsko-angielska konferencja naukowa „Pietrkiewicz i Peterkiewicz”; spotkania literackie z dziećmi i młodzieżą w Rypinie i Fabiankach. (…)

 

Obchody zakończy 9 grudnia światowa prapremiera koncertu [z muzyką] Andrzeja Panufnika i Roxany Panufnik do wiersza Jerzego Pietrkiewicza „Modlitwa do Matki Boskiej Skępskiej” w Filharmonii Pomorskiej.

 

Komórka którą pan kieruje administruje szczególną częścią zbiorów bibliotecznych UMK.

 

Archiwum Emigracji, którego jestem kierownikiem, to właśnie ta instytucja, o której rozmawiałem z Jerzym Pietrkiewiczem w 1992 r. i której obiecał swoją spuściznę archiwalną. Powstało w 1995 r., zatem niedawno minęło 20 lat działalności. Znajduje się w Bibliotece Uniwersyteckiej UMK i jest dostępne dla każdego, komu może być przydatne: dla studentów, uczonych, dziennikarzy, ale też osób poszukujących swoich bliskich na świecie. Gromadzimy i przechowujemy bezcenne dokumenty archiwalne, pamiątki, książki, czasopisma i dzieła sztuki powstałe na obczyźnie w XX wieku.

 

(…) Gdyby ułożono teczki akt jedną obok drugiej to zajęłyby więcej niż kilometr. To ponad 400 kolekcji archiwalnych i ponad 10 tysięcy dzieł sztuki. Wszystkie materiały które posiadamy są darami. W przeciwieństwie do innych [tego typu] instytucji (…) nie kupujemy niczego. Archiwum powstało bowiem głównie dzięki zrozumieniu, że po 1990 roku to Polska powinna była przejąć obowiązek opieki nad dorobkiem kulturalnym polskiej emigracji. I dlatego pisarze, malarze, muzycy, ludzie nauki i dziennikarze, ale także wydawcy, księgarze i społecznicy polscy przekazywali do Torunia swoje skarby za darmo.

 

Największym zespołem dokumentów i rękopisów jest archiwum tygodnika literackiego „Wiadomości”, najważniejszego emigracyjnego czasopisma polskiego. Tylko ono liczy prawie 100 tysięcy listów i [innych] rękopisów wszystkich polskich pisarzy tworzących poza Polską w XX wieku. Wszystkich, bez wyjątku.

 

Ale samo zbieranie skarbów emigracyjnej kultury to za mało. Archiwum Emigracji to także krajowe centrum badań nad kulturą emigracji polskiej. Od 18 lat wydajemy jedyne polskie czasopismo poświęcone kulturze emigracji, publikujemy książki, albumy sztuki, organizujemy konferencje, odczyty, wystawy, fundujemy stypendia dla młodych badaczy (…), od 15 lat przyznajemy nagrody za [najlepsze] prace magisterskie i doktorskie poświęcone wychodźstwu z Europy Środkowej. (…) Co roku otrzymujemy z zagranicy nowe cenne świadectwa życia Polaków na świecie.

 

Mirosław Supruniuk, fot. Mikołaj Kuras 

 

Najcenniejszym i unikatowym na skalę światową jest zespół [naszych zbiorów] „Sztuka polska na świecie w XX w.”. To spuścizny archiwalne po plastykach i galeriach polskich, książki i prasa artystyczna oraz wielka kolekcja dzieł sztuki (malarstwo, rzeźba, rysunek, grafika i fotografia). [Te] dzieła sztuki pokazywane są głównie w Muzeum Uniwersyteckim, w budynku przy placu Rapackiego 1 [w Toruniu]. Nie ma drugiej takiej kolekcji.

 

Obecnie można [u nas] oglądać wystawę „Życie sztetla w sztuce Żydów polskich na świecie w XX w.”. Mamy nadzieję w ciągu kilku najbliższych lat pokazywać te obrazy i rzeźby w nowych pomieszczeniach. Na stałe. Będzie to niewątpliwie wielka atrakcja turystyczna i hołd złożony polskiej emigracji.

 

1 kwietnia 2016 r.