Wywiad tygodnia

Małgorzata Zajdel oraz jej współpracownicy i studenci podczas Astro Festiwalu na Wyspie Młyńskiej, fot. Tymon Markowski
Małgorzata Zajdel oraz jej współpracownicy i studenci podczas Astro Festiwalu na Wyspie Młyńskiej, fot. Tymon Markowski

Bajkowo i twardo po ziemi

Rozmowa z dr inż. Małgorzatą Zajdel, prodziekanem ds. dydaktycznych i studenckich na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy, za której sprawą uczelnia angażuje się w organizację spektakularnych otwartych imprez w przestrzeni miasta

 

Wasza „Bajkowa Bydgoszcz” to już marka. Skąd pomysł, by kadra i studenci poważnej uczelni technicznej zajmowali się tego rodzaju akcjami?

 

Uznaję tegoroczną edycję „Bajkowej Bydgoszczy” za udaną, podobnie jak trzy wcześniejsze. Miała szczególne znaczenie dla promocji i wizerunku miasta, została bowiem wkomponowana w obchody 670. jego urodzin. Uczestniczyłam w paradzie, byłam przebrana za wróżkę, ale tą dobrą. Za każdym razem występuję w innej kreacji, ale ciągle z tą samą różdżką, która podobno czyni cuda.

 

Jesteśmy uczelnią techniczną, ale powinniśmy brać aktywny udział w lokalnym życiu publicznym, społecznymi i kulturalnymi. „Bajkowa Bydgoszcz” się w to wpisuje. Działania na rzecz innych są moja pasją. Autorskie projekty, do których udaje mi się namówić koleżeństwo, a przede wszystkim studentów, sprawiają mi ogromną satysfakcję. Czasami jest tak, że wielu nie wierzy, że coś może się udać. Ja po tylu latach mam wokół siebie coraz więcej osób, którym to też zaczyna sprawiać przyjemność.

 

Małgorzata Zajdel oraz jej współpracownicy i studenci podczas Astro Festiwalu na Wyspie Młyńskiej, fot. Tymon Markowski

 

W tym roku byliście także współorganizatorami Astro Festiwalu na Wyspie Młyńskiej. Jak udaje się pani zmobilizować środowisko do takiego wysiłku organizacyjnego?

 

Duża impreza o charakterze masowym to wyzwanie. Mając w pamięci tragiczne wydarzenia w UTP, które miały miejsce podczas Start Party w 2015 roku, przygotowania odbyły się z należytą starannością i troską o bezpieczeństwo uczestników.

 

Astro Festiwal, a wcześniej także „Bajkowa Bydgoszcz”, pozwoliły nam na promocję patronów naszego uniwersytetu. Pewnie nie wszyscy wiedzą, że pasją Jana Śniadeckiego były, oprócz matematyki i fizyki, również obserwacje astronomiczne. W tym celu założył w Krakowie obserwatorium, a będąc później w Wilnie badał zjawisko zaćmień i zakryć gwiazd przez Księżyc. Zaś Jędrzej Śniadecki jest autorem pracy „O fizycznym wychowaniu dzieci”, która zapoczątkowała wprowadzenie do szkół wychowania fizycznego. Te argumenty przekonały kolegów i koleżanki – bez wahania przystąpili do udziału w Astro Festiwalu. A bydgoszczanie do późnych godzin nocnych spoglądali w niebo przez teleskopy, niektórzy po raz pierwszy w życiu. 

 

W tego rodzaju imprezach najbardziej lubię etap planowania, etap dyskusji nad pomysłami.  

 

Małgorzata Zajdel oraz jej współpracownicy i studenci podczas Astro Festiwalu na Wyspie Młyńskiej, fot. Tymon Markowski

 

W swojej pracy naukowej zajmuje się pani m.in. zrównoważonym rozwojem obszarów wiejskich. Jakie są pani refleksje na ten temat?

 

Kieruję Pracownią Rozwoju Regionalnego UTP i wspólnie z panią doktor Małgorzatą Michalcewicz-Kaniowską  aktualnie prowadzimy badania m.in. na temat funkcjonowania lokalnych grup działania w naszym województwie. Z naszych badań wynika, że (…) [unijne środki i związane z nimi programy modernizacyjne] są przyczyną pozytywnych zmian w różnych obszarach życia społeczno-gospodarczego na wsi. (…)

 

Małgorzata Zajdel oraz jej współpracownicy i studenci podczas Astro Festiwalu na Wyspie Młyńskiej, fot. Tymon Markowski

 

Jak z pozycji prodziekana wydziału dużej uczelni postrzega pani rynek pracy dla absolwentów?

 

Badania prowadzone wśród [naszych] absolwentów wskazują, że mimo trudnej sytuacji na rynku pracy oni tę pracę znajdują. Zdaniem wielu specjalistów, poziom wykształcenia i jego kierunek to kluczowe czynniki gwarantujące dobre wejście na rynek pracy.
Z pewnością jest wiele przyczyn, które prowadzą do zjawiska bezrobocia wśród młodych absolwentów wyższych uczelni. Jednak okazuje się, że może być to przede wszystkim brak odpowiedniego doświadczenia, [brak] kompetencji czy umiejętności. Kluczową rolę odgrywają kompetencje miękkie. Kwalifikacje zawodowe są [oczywiście] konieczne, jednak nie zawsze najważniejsze.

 

Spotkanie z pracodawcami, które niedawno zorganizowałam, potwierdziło, że istnieje konieczność wykształcenia u absolwentów zarówno kompetencji inżynierskich, jak i menedżerskich. (…) Podkreślano [wagę] umiejętności praktycznych nabywanych nie tylko podczas studiów, ale także w czasie pracy w firmie i wcześniej, podczas staży i praktyk zawodowych. Warto dodać, że właściwie przeprowadzona praktyka zawodowa umożliwia absolwentowi łatwiejsze wejście na rynek pracy, przyspiesza aklimatyzację w przyszłym miejscu zatrudniania, może również zaowocować składaniem najlepszym studentom ofert pracy w miejscu odbywania praktyk. (…) Powinny zatem praktyki studenckie podlegać ewaluacji, co pozwoliłoby podnosić ich poziom, poprawiać ich programy. Mogłoby to skutkować stworzeniem banku dobrych praktyk, a w przypadku podmiotów przyjmujących praktykantów uczelnie mogłaby prowadzić certyfikację najlepszych z nich.

 

Małgorzata Zajdel oraz jej współpracownicy i studenci podczas Astro Festiwalu na Wyspie Młyńskiej, fot. Tymon Markowski

 

15 lipca 2016 r.