Wywiad tygodnia

Ceremonia wręczenia stypendiów sportowych marszałka województwa, fot. Szymon Zdziebło
Ceremonia wręczenia stypendiów sportowych marszałka województwa, fot. Szymon Zdziebło

Idę dobrą drogą

Rozmowa z Martą Wieliczko (KW Wisła Grudziądz), młodzieżową mistrzynią świata w wioślarskiej czwórce podwójnej, stypendystką marszałka województwa

 

Ceremonia wręczenia Stypendiów Marszałka odbyła się w trackie twoich przygotowań do rywalizacji o kwalifikację olimpijską do Rio?

 

Można tak powiedzieć. Złoty medal wywalczony w młodzieżowych mistrzostwach świata sprawił, że znalazłam się wraz z koleżankami w orbicie zainteresowań trenera kadry seniorek, ale na razie jestem rezerwową, więc o igrzyskach w Rio myślę niezobowiązująco. Mój czas przyjdzie w Tokio. W tej chwili są jeszcze inne imprezy przede mną. Póki co najważniejszym celem sezonu będą młodzieżowe mistrzostwa świata, ostatnie w mojej karierze i obrona złotego medalu.

Ten mistrzowski tytuł to jak dotąd największy sukces w twojej karierze?

 

Zgadza się. W bułgarskim Płowdiw wreszcie postawiłyśmy „kropkę nad i”, bowiem dwa i trzy sezony wcześniej w Linzu (Austria) i Varese (Włochy) zajmowałyśmy drugie miejsca i bardzo chciałyśmy tego złota. Miałyśmy niedosyt, bo wiedziałyśmy, że stać nas na zwycięstwo i tytuł mistrzyń świata. Zmieniłyśmy taktykę i wreszcie przyszedł upragniony sukces.

 

Ceremonia wręczenia stypendiów sportowych marszałka województwa, fot. Szymon Zdziebło

Ceremonia wręczenia stypendiów sportowych marszałka województwa, fot. Szymon Zdziebło

 

Wioślarstwo to u ciebie tradycja rodzinna?

 

Tak. Moja mama (Małgorzata Dłużewska-Wieliczko – przyp. red.) uprawiała wioślarstwo, zdobywała medale mistrzostw świata, a na igrzyskach olimpijskich w Moskwie wywalczyła srebrny medal. Mam więc poprzeczkę wysoko ustawioną (śmiech). Ale robię wszystko, żeby iść w ślady mamy. Na razie mam trzy medale mistrzostw świata w kategoriach młodzieżowych, niebawem przyjdzie pora na seniorskie.

Wioślarstwo to ciężki sport dla dziewczyny, sporo czasu spędzacie poza domem…

 

Taka jest cena kariery wyczynowej, jeśli się chce odnosić sukcesy, trzeba ciężko trenować, głównie na zgrupowaniach kadry w kraju i za granicą. W ubiegłym sezonie spędziłam prawie 300 dni poza domem, ale nie narzekam. Sukcesy sportowe rekompensują mi rozłąkę.

 

Co dla ciebie oznacza Stypendium Marszałka.

 

To dla mnie duża pomoc, szansa na dalszy rozwój sportowej kariery. Dzięki tym pieniądzom mogę skoncentrować się na sporcie, nie muszę dorabiać, szukać innego źródła utrzymania. To także uznanie moich sukcesów i potwierdzenie, że idę dobrą drogą.

 

Czytaj też: Marszałkowskie stypendia sportowe